Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Przy różowych filiżankach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> W salonie Ponderosy / Biblioteka przy schodach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:23, 11 Lut 2018    Temat postu:

Ja nie czytałam, ale postaram się nadrobią ... w miarę możliwości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4084
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:55, 11 Mar 2018    Temat postu:



Trafiłam na książkę "Niedyskretnik" Therese ONEILL wczoraj i nie omieszkałam przeczytać, korzystając z faktu, że nie chciało mi się jeszcze spać Mruga
Co prawda zwykle, kiedy autor twierdzi, że wyprowadzi mnie z moich błędnych, romantycznych wyobrażeń to jestem w efekcie nieco rozczarowana. Widać mam mało tych romantycznych wyobrażeń Rolling Eyes

Ale do rzeczy; książka na pewno jest ciekawa, autorka przytacza teksty z amerykańskich prac naukowych dotyczących moralności/zdrowia/higieny. Napisana jest językiem więcej niż swobodnym, choć momentami bywa zabawna. Trochę też jest przerysowana, by rzeczywiście pozbawić czytelnika złudzeń na temat piękna lat minionych. Porównując do książek Agnieszki Lisak - rodzima pozycja bardziej mi przypadła do gustu.
Ale ciekawa jest jedna rzecz. Pani Oneill przytacza prace naukowe i książki dotyczące najbardziej kobiecych spraw (w tym menstruacji. O tym było dużo) pisane przeważnie przez mężczyzn. i to chyba nawet nie jest celowy wybór, tylko tak to wyglądało. U Pani Lisak natomiast, mam wrażenie, częściej pojawiały się teksty pisane przez kobiety. Może byliśmy krajem jednak bardziej liberalnym niż Ameryka?
Szału nie ma, choć wydaje mi się, ze poczytać można.
A i jedno - uświadomiona zostałam, że w XIX wieku nikt nie lubił Irlandczyków. Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4084
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:59, 28 Mar 2018    Temat postu:

Skończyłam dzisiaj biografię Rasputina autorstwa Douglasa Smith'a. Pozycja potężna, bo licząca ponad 900 stron. Ale bardzo ciekawa i wyjątkowo rzetelnie napisana. Tak to czytałam, czytałam, czytałam... Skończyłam czytać a tu jeszcze spory kawałek książki mi zostaje w ręku Mruga Przypisy i zbiór źródeł zajmował chyba gdzieś z 1/5 całości. Szczerze polecam, bo dużo się można dowiedzieć o okresie panowanie Romanowów... i zacząć współczuć Rasputinowi. Autor bardzo starał się zdementować różne plotki i mity, które narosły wokół tej postaci Think
Choć opinia, jaką można sobie wyrobić na temat rodzaju ludzkiego...
ludzie są straszni... z pewnymi wyjątkami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:08, 28 Mar 2018    Temat postu:

Faktycznie przedstawia się interesująco, choć objętościowo to swego rodzaju wyzwanie. Myślę, że dla pasjonatów historii to ciekawa pozycja. Zerknę, czy w mojej bibliotece jest możliwość wypożyczenia tej książki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:04, 13 Kwi 2018    Temat postu:

W moje ręce trafiła ciekawa książka. Jest to "Za Atlantykiem. Wrażenia z podróży po Ameryce" autorstwa Ludwika Krzywickiego, polskiego antropologa, który w 1893 r. mając 35 lat wyruszył na Wystawę Światową w Chicago oraz Kongres Folklorystów. Został tam przez pół roku i zwiedzał Stany Zjednoczone. Swoje wrażenia opisywał w korespondencjach do gazet krajowych. W dwa lata później wydano je jako książkę.

Jej reprint ukazał się ponad sto lat później w 2011 r. Oryginał znajduje się w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. Zaczęłam ją czytać i co tu dużo mówić jestem nią zachwycona. Język z końca XIX w. przeniósł mnie w czasie. Krzywicki zapisywał swoje wrażenia z podróży na gorąco. Robił je w pociągu, tramwaju, na ulicy. Spisywał wszystko, co tylko go zainteresowało. Książka jest niesamowitym źródłem wiedzy o tamtych czasach i jakże przydatną przy pisaniu naszych opowiadań. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4084
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:27, 03 Maj 2018    Temat postu:

Ostatnio trafiłam na książkę "Znikająca łyżeczka. Dziwne opowieści chemicznej treści" Sama Kean.
Opowieści natury fizyczno-chemicznej, jak i bardzo dokładnie opisanie zależności miedzy pierwiastkami i to, dlaczego układ okresowy pierwiastków zbudowany został tak, a nie inaczej. jak odkrywane były poszczególne pierwiastki... dużo historii, kończących się przyznaniem nagrody Nobla Laughing
Sama książka niewątpliwie jest ciekawa, choć nieco trzeba się skupić podczas czytania (no, ja musiałam). Ale pisana jest językiem przystępnym i łatwym.
Bardzo dużo ciekawostek.
Jedna historia wyjątkowo mi się spodobała, o Johnie Bardeenie. Dostał on nagrodę Nobla dosyć niespodziewanie dla siebie samego (podobno jajecznica, którą smażył się zmarnowała a o nowinie dowiedział się z radia) i pojechał do Stockholmu trochę... nieprzygotowany. Król Szwecji podobno zapytał go, dlaczego nie zabrał ze sobą swoich synów. Bardeen rezolutnie odpowiedział, że zabierze ich następnym razem. Rezolutnie... bo dostał drugiego nobla*. Shocked No i zabrał tym razem swoich synów Laughing

*Dwa razy nobla dostały jedynie cztery osoby, Bradeen jako jedyny z laureatów dostał nobla dwa razy z fizyki.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:23, 20 Maj 2018    Temat postu:

Warszawskie Targi Książki to coroczna impreza wyczekiwana przez miłośników książek. Trwa cztery dni, a program Targów jest niezwykle bogaty i ciekawy. Zwykle poświęcam tej imprezie dwa dni - sobotę i niedzielę, bo wówczas najwięcej się dzieje. W tym roku myślałam, że nie znajdę czasu, ale udało się. Wesoly
WTK organizowane są na PGE Narodowym, tak więc po raz kolejny mogłam przy okazji obejrzeć stadion (dach był zasunięty Mruga ) Wystawców była cała masa od tych największych wydawców po całkiem małych stawiających pierwsze kroki w księgarskim świecie. W tym roku kategorycznie zabroniłam sobie szaleństwa książkowego. Dwie książki i koniec. Ale łatwiej powiedzieć niż zrobić. Kupiłam cztery:

- Nowy Jork, Edwarda Rutherfurda- to powieść rozpoczynająca się od majestatycznych pustkowi Nowego Świata, a kończąca się na współczesnych drapaczach chmur. Książka opowiada, losy fikcyjnych i prawdziwych postaci na przestrzeni 400 lat budowania i przekształcania miasta w miasto, które nigdy nie zasypia.

- W cieniu koronkowej parasolki. O modzie i obyczajach w XIX wieku, Joanny Dobkowskiej i Joanny Wasilewskiej Very Happy

- Szept wiatru, Elizabeth Haran - gorące namiętności, zwykłe ludzkie słabostki, miłość, nienawiść i zazdrość - a wszystko w egzotycznych, baśniowych plenerach dalekiej Australii ( z okładki książki), czyli babskie czytadło na lato Mruga

- Kobieta w oknie, A.J. Finn to thriller psychologiczny uchodzący za fenomen sprzedażowy na rynku wydawniczym. To pierwszy od 2006 roku debiut, który wszedł od razu na pierwsze miejsce listy bestsellerów „New York Timesa”. To książka, o której Stephen King powiedział: "Nieodkładalna". Prawa do jej wydania zakupiło 40 krajów, a wytwórnia 20th Century Fox realizuje film.
Tu muszę się pochwalić Very Happy zdobyłam autograf autora, nawet krótko rozmawialiśmy, aczkolwiek przy mojej kiepskim angielskim tłumaczka była prawdziwym wybawieniem. Jaki jest A.J. Finn, a właściwie Daniel Mallory? To miły, serdeczny, młody mężczyzna, który ujął mnie bezbłędnym wręcz wymówieniem mojego imienia Mruga





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4084
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:32, 21 Maj 2018    Temat postu:

To życzę miłej lektury Wesoly Ciekawa jestem Twoich wrażeń z lektury "koronkowej parasolki" Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:19, 21 Maj 2018    Temat postu:

"Koronkową parasolkę"na razie przekartkowałam. Wygląda zachęcająco. Wydanie bardzo staranne: sztywne okładki, kredowy papier, piękne zdjęcia i sporo ciekawostek. I, co nie bez znaczenia cena książki jest niższa od tych w księgarniach o 30%. Zresztą ceny wszystkich książek były atrakcyjne np. "Nowy Jork" sprzedawano za połowę ceny. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4084
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:35, 21 Maj 2018    Temat postu:

Akurat napomknęłam o "koronkowych parasolkach", bo sama pozycję posiadam Wesoly Jest rzeczywiście pieknie wydana, choć jej lektura pozostawiła mi pewien niedosyt Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:52, 21 Maj 2018    Temat postu:

Przeczytam i na pewno podzielę się uwagami. Smile Być może ten niedosyt wynika z tego, że to bardziej album niż książka dogłębnie poruszająca tematykę zawartą w tytule. Z tego typu książkami zawsze jest problem. Czasem odnoszę wrażenie, że temat jest zaledwie dotknięty, jakby spisany na kolanie. Oczekiwania mijają się z rzeczywistością. I tak dobrze, że ktoś bierze się za taką niepopularną tematykę. Oczywiście można byłoby lepiej i więcej, ale cieszmy się tym, co mamy na rynku wydawniczym Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4084
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:49, 15 Lip 2018    Temat postu:

Wiecie, ze ostatnio zaczęłam czytać kryminały medyczne; oczywiście Crichot, Coben... a potem przeszłam do Palmera i Gerritsen.
I tu zastanowiła mnie jedna rzecz; i u Palmera i u Gerritsen znalazłam wątek dotyczący problemu równouprawnienia kobiet i mężczyzn. U Palmera jest to młoda m. in. studentka wytykająca całemu światu, jak trudno jest kobiecie wykonywać zawód lekarza. U Gerritsen - kobieta oficer śledczy i lekarka, pracująca na ostrym dyżurze. U Gerritsen jest to naszkicowane bardzo wyraźnie, niemal surowo. Realnie.
Mam nieodparte wrażenie, że u Palmera... choć nie mam wrażenia, by autor miał jakieś złe intencje... ale problem wydaje się być jakiś przerysowany. Cały czas skupia się on na tym, że jest to BARDZO ŁADNA kobieta, która ma problem, by ktoś traktował ja poważnie. Szczerze to czytałam to i miałam wrażenie, że kobieta sama nie wie, czego chce. Czy chce być traktowana jako profesjonalistka, czy jako kobieta? Czy chce, by ktoś honorował jej urodę, czy umiejętności?

Ciekawe, czy mężczyźni zawsze tak postrzegają kobiety-feministki? Czy też to kobiety maja problem ze sobą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:10, 15 Lip 2018    Temat postu:

Bardzo upraszczając wydaje mi się, że problem polega na tym, że Gerritsen wie, co znaczy być kobietą, bo nią jest i dlatego łatwiej jest jej pisać o bohaterce kobiecie. Palmer zaś był mężczyzną i jak to mężczyzna miał tylko wyobrażenie, jak kobieta myśli, reaguje, odbiera otoczenie itp. Wydaje mi się, że często pisarze lub pisarki nie są w stanie uniknąć pewnych schematów. Kobieta-feministka bardzo często budzi, szczególnie w mężczyznach odruch obronny. Wcale nie zdziwiłabym się gdyby autor przedstawiając w gruncie rzeczy taką bardzo rozchwianą emocjonalnie postać chciał powiedzieć: "Widzicie? Ta kobieta sama nie wie czego chce, a skoro tak czy może być traktowana poważnie?". To tak, jakby chciał przekazać komunikat, że kobieta z racji swej płci jest niewiarygodna.
Problem jest też w tym, że mężczyźni i kobiety prowadzą często zupełnie nieświadomie taką walkę płci. Ile razy słyszy się, że kobieta nie może być w jakiejś dziedzinie dobra, bo jest właśnie kobietą. Inna sprawa, że niejednokrotnie same na takie lekceważące, a i obraźliwe opinie narażamy się. To oczywiście bardziej złożony problem. A w pisaniu, jak już wspomniałam, trudno uniknąć stereotypów. Książkę można przeczytać lub mnie. Na szczęście mamy wybór. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:06, 20 Sie 2018    Temat postu:

W celu uzupełnienia zawartości szafek kuchennych tudzież lodówki wybrałam się dzisiaj po zakupy do Auchan. I tam właśnie, kupiłam za 15 zł, bez jednego grosza książkę do której mimo wieku wciąż sięgam i nie wstydzę się do tego przyznać Very Happy . To "W 80 dni dookoła świata" Juliusza Verne.
W swojej biblioteczce mam oczywiście tę książkę. Zapytacie, więc po co mi kolejny egzemplarz? Już mówię: książka ta jest przepięknie wydana, świetny papier, twarda okładka, wspaniałe ilustracje Roberta Ingpena. Do tego książka jest szyta, ma wszytą zakładkę, i do tego jak pachnie drukiem... Hurra

A tak wygląda okładka:



Wniosek: nie ma to, jak zakupy spożywcze Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:50, 21 Sie 2018    Temat postu:

Bardzo dobry wybór. Ja również często wracam do powieści Verne'a. To klasyka, która chyba prędko się nie zestarzeje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> W salonie Ponderosy / Biblioteka przy schodach Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 3 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin