Lucyfer

Senszen

Lucyfer

Serial łączący w sobie wątki kryminalne z urban fantasy, debiutował na antenie w 2016 roku. Lucyfer, upadły anioł i władca piekła, znudzony swoim dotychczasowym, wiecznym istnieniem postanawia opuścić zaświaty. Przybiera postać atrakcyjnego mężczyzny po trzydziestce, o nazwisku Lucyfer Morningstar i zamieszkuje w Los Angeles, gdzie kupuje luksusowy klub nocny.

Zaczęłam go oglądać, bo wyczytałam, że jest to luźna adaptacja komiksu Neila Gaimana, którego twórczość w ostatnim czasie bardzo mi się spodobała. Zaczęłam oglądać i wsiąkłam.
Serial ma swoje wady. Jest... bardzo amerykański, momentami infantylny a sam Lucyfer zaskakująco yhm... no, chyba bym użyła słowa niedojrzały emocjonalnie. Widać anioły późno dojrzewają. Jednym z głównych wątków jest właśnie proces dojrzewania emocjonalnego władcy piekieł i odnajdywanie samego siebie, niezależnie od woli rodziców. Co w tym wypadku może być rzeczywiście procesem dosyć trudnym.
Mimo jednak tych wad, serial ma jedną zasadniczą zaletę. Będę płytka. Ale Tom Ellis, w roli władcy piekła jest idealny. Taki, jaki powinien być diabeł. Czarujący, przystojny, elegancki, lekko zdeprawowany, ale dalej ma w sobie coś z anioła. Szczerze, gdyby chciał mnie namówić do złego to chyba bym z miejsca oblała się rumieńcem... no, ale szaraczki maja chyba innego diabła.

Dodatkowo, nie można zapomnieć o tym, że Lucyfer w serialu gra. I śpiewa. I to naprawdę dobrze Wesoly

ADA

O serialu słyszałam, ale nie miałam okazji go obejrzeć. Główny bohater, jakoś dziwnie skojarzył mi się z diabłem Lucjuszem ze sztuki teatralnej "Igraszki z diabłem", granym przez młodego Marka Kondrata. Chyba trochę był podobny do aktora z serialu.

To, że serial będzie miał tylko sześć sezonów, to moim zdaniem bardzo dobrze. Lepiej, żeby pozostał niedosyt niż przesyt.

Senszen

Też tak uważam Wesoly

Ale niewątpliwie ogląda się przyjemnie. Z drugiej strony, na pewno jest grupa osób, u których może on wywołać jakieś oburzenie... Nie jest też na tyle dobry, bym go miała bez wahania każdemu polecić.

ADA

Senszen

Fizycznie owszem, są dojrzałe ( i to bardzo ładnie dojrzałe Twisted Evil

)

Emocjonalnie coś im jednak nie wychodzi Laughing

Widać taki już ich urok Mruga

ADA

A ja uważam, że to taki wybieg. W ten sposób można złapać więcej ofiar Twisted Evil

Senszen

Ależ on nie musi ich łapać. Same do niego lgną

ADA

I to jest właśnie idealna pułapka. Niby nic nie robi, a tu proszę, same przychodzą. Very Happy

Senszen

U nas nie ma takich diabłów Laughing

Aga

Obejrzałam wszystkie odcinki Very Happy

Racją jest, że na tle rozwiązywania zagadek kryminalnych następuje proces dojrzewania emocjonalnego Lucyfera. Na początku wsiąkłam, ale później nieco ochłonęłam. Jak w każdym serialu czy serii książek jednego autora przychodzi moment powtarzalności, działania schematu każdego odcinka i braku zaskoczenia. Mimo to jest coś wciągającego w serialu i oglądasz dalej czekając aż Pani Detektyw dowie się o prawdziwej naturze Lucyfera. Mr. Green

Ach jak na to czekałam Very Happy

Wadą serialu jest rozwinięcie wielu wątków a potem zakańczania ich na wariata. Brick wall

To powoduje, ze widz nie ma czasu nasycić się danym wątkiem bo chwila moment i i po "akcji". Kolejnym minusem jest zakończanie odcinka w sposób, który powoduje, ze natychmiast chcesz obejrzeć kolejny odcinek po czym okazuje się, ze kolejny odcinek zaczyna od innej akcji, albo miesiąc później Wsciekly

Ale mimo wszystko serial polecam! Very Happy

W kolejnych sezonach ewaluuje nie tylko jego proces wewnętrznej przemiany ale również jego fryzura...i to nie żart. Nie mam świra na punkcie włosów....co najwyżej na punkcie Adasiowych. Mr. Green

Oczywiście niektórzy pomyślą, że to serial o diable i nie powinno się go oglądać (spotkałam się w pracy z takimi opiniami), ale paradoksalnie można ująć postępowanie Lucyfera w słowach "chcąc zło czynić zawsze czyni dobro" albo przynajmniej często Very Happy

Lucyfer karze złoczyńców, pomaga tym :dobrym: tak można scharakteryzować tegoż diabła....czyli nie powinno nas nic tu zniechęcać.