Zwierzęta w malarstwie

ADA

Zwierzęta zawsze były wdzięcznym tematem malarskim. Któż z nas nie zna malarstwa rodziny Kossaków. Konie potrafili ukazać w niesamowity, tak dla siebie charakterystyczny sposób.
"Jak wspomina jego córka Magdalena Samozwaniec, Wojciech Kossak faktycznie kochał wszystko co miało cztery nogi, a najlepiej gdy były to konie." - cyt. z blogu Agnieszki Lisak

Wojciech Kossak, Wesele krakowskie na drodze; 1941

a poniżej obrazy Jerzego Kossaka syna Wojciecha

Jerzy Kossak, Siwy koń na tle oazy; 1941

Jerzy Kossak, Napad wilków; 1945

Na wspomnianym już blogu Agnieszki Lisak znalazłam notkę pt. "Edwin Landseer – malarz „od zwierząt”. Polecam, bo jego obrazy są bardzo poruszające, jak choćby ten:

lub nieco żartobliwe i z przymrużeniem oka Mruga

Więcej na [link widoczny dla zalogowanych]

I jeszcze na koniec: ostatnio przeczytałam takie oto słowa benedyktyna, ojca Leona Knabita:

"Często można usłyszeć: „Zwierzęta podobno duszy nie mają, ale mój ulubieniec na pewno ma. I na pewno będzie na mnie czekał tam, w wieczności.”

Czy zwierzaczki mają dusze, to oczywiście kwestia teologów. Ja wiem jedno, że dają miłość i szczęście bezwarunkowo. A czy same są szczęśliwe, to już zależy od nas - ludzi.

A czy Wy macie ulubione obrazy przedstawiające zwierzęta. A może, jakiś obraz zwrócił Waszą szczególną uwagę? Zapraszam do rozmowy Wesoly

Senszen

Dogmat dotyczący tego, czy zwierzęta mają duszę rozwiązano kiedyś ważąc człowieka - przed i po śmierci i ważąc zwierzęta - przed i po śmierci. Wniosek ostateczny był niestety, na niekorzyść dla zwierząt Confused

Na obrazach, które tutaj przedstawiłaś zwierzęta wyglądają pięknie, widać, że budziły w artystach ciepłe uczucia Wesoly

Ja się przyznam, że moim ulubionym zwierzęciem w sztuce jest piesek Snoopy i ptaszek Woodstock z Fistaszków oraz Idefix z Asterixa Wesoly

Komiks to też sztuka Wesoly

ADA

Komiks sztuką... jak najbardziej Very Happy

a Idefix jest po prostu uroczy.

Ewelina

Edwin Landseer malował zwierzęta.
Nawet odmianę nowofunlanda nazwano jego nazwiskiem.

To obraz przedstawiający psa

A to piesek lansdeer Very Happy

Część kynologów uważa lansdeery za odrębną rasę.

Senszen

Piesek jak piesek... imponujący rozmiarami, to na pewno.

Ale jak piękna woda jest na tym obrazie!

Ewelina

Inne określenie nowofunlanda to wodołaz właśnie. Stąd ta woda Very Happy

To też nowofunland, a raczej lansdeer na obrazie Edwina Lansdeera.

ADA

Śliczności ten wodołaz. Nie wiedziałam, że tak nazywane są nowofunlandy. A psiak faktycznie jest spory i ciekawie przedstawiony na obrazach. Smile

Ewelina

Na tym obrazie jest lansdeer który wyciągnął dziecko z wody. Te psy były pracowały na kutrach rybackich - przenosiły liny na brzeg. Nie wiem jak one się fachowo nazywają (liny, nie pieski Very Happy

) może cumy. Używano ich również w ratownictwie wodnym (pieski oczywiście) bez specjalnej tresury. One instynktownie wchodziły do wody i ratowały/wyciągały tonących.

ADA

To tym bardziej godne są takiego uwiecznienia. Obraz naprawdę poruszający.

Aga

Faktycznie...obraz piękny, scena porusza.

Ewelina

Te pieski były bardzo skuteczne. Mogły spokojnie wyciągać z wody nawet dorosłych. Nowofunlandy (lansdeery też) są wielkości bernardyna. Mniej więcej.

Ewelina

Edwin Lansdeer malował również konie. Tak nawiązując do opowiadania ADY Very Happy

ADA

Piękne

To przecież wypisz wymaluj Beauty i Lucky. Very Happy

ale oprócz nich widzę również małpki i psy Wesoly