|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 303
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Sob 15:59, 27 Lis 2021 Temat postu: Puste miejsce |
|
|
-Trzeba się przygotować do świąt panie Cartwright -rzekł Hop Sing.
-O czym tu mówisz -odparł zdenerwowany Ben. Maria nie żyje, moje poprzednie żony też umarły. Bóg mnie chyba naznaczył klątwą, nie mam z czego się cieszyć ani za co mu dziękować.
-Pani Maria mówiła, że u was urodziny pana Jezusa są bardzo ważne -odparł Hop Sing. Poza tym ma pan, za co dziękować. Ma pan trzech zdrowych, ładnych i silnych synów. Ale skoro świąt w tym roku nie będzie to ja wracam do Chin. Gotować, prać, sprzątać, ale i tak nikt tego nie doceni.
-Dobrze Hop-sing zrób kolację świąteczną -oparł Ben. Zaraz od kiedy ty tak dobrze mówisz po angielsku bez śladu akcentu ?
-Troszkę udawałem proszę pana -odparł Chińczyk. Od dawna umiem mówić dobrze.
-A to szelma z ciebie -Ben roześmiał się.
Kilka godzin później po całym domu unosił się zapach pieczonej gęsi z jabłkami.
Dwunastoletni Erick zwany Hossem zjadł ukradkiem trzeciego pączka. Był jak na swój wiek dość wysoki i gruby.
Twarz jego była okrągła jak szwajcarski ser, był dobry jak ziemia i czysty jak woda źródlana.
Pięcioletni Joe zadawał co chwila pytania o to kiedy przyjdzie Mikołaj.
Był ładnym chłopcem o lekko kręconych, brązowych włosach i orzechowych oczach.
Najstarszy syn Bena Adama pomagał ojcu w przystrajaniu choinki.
Adam miał dwadzieścia lat był dosyć przystojnym wysokim chłopakiem o ciemnych włosach i migdałowych czarnych oczach. Była w nim jakaś powaga, chłód, którą niektórzy odbierali wręcz za pychę i arogancję.
W końcu wszyscy zasiedli do świątecznej kolacji. Adam zauważył smutek w spojrzeniu ojca, gdy ten zerknął na puste miejsce przy stole. Rok wcześniej siedziała tam Maria, mama małego Joe i wszyscy świętowali razem.
Adam ze wstydem przypomniał sobie ubiegłoroczną awanturę, gdy nazwał macochę latawicą z Nowego Orleanu, która chce nim rządzić, a i tak nigdy nie będzie prawdziwą matką w jego oczach.
Jakże dzisiaj tamtych słów. Zastanawiał się, czy ojciec ma do niego ciągle o to żal.
Nagle usłyszeli jakieś głośne pukanie do drzwi.
-Wreszcie przyszedł Mikołaj -rzekł Joe.
Hop sing otworzył i zdumiony Ben zobaczył w drzwiach swojego teścia marynarza. Ojca swojej pierwszej zony Elizabeth.
-Witajcie. Czy przywitacie zbłąkanego wędrowca ? Mam prezenty dla was.
-Co ty tu robisz dziadku -spytał Adam. Myśleliśmy ,że jesteś jak zawsze na morzu.
-Szczury lądowe też trzeba czasem odwiedzić -odparł ojciec Elizabeth.
Hoss i Joe już spali, a Adam czytał w swoim pokoju, gdy usłyszał fragment rozmowy ojca z dziadkiem.
-Dowiedziałem się o śmierci Marii i dlatego postanowiłem cię odwiedzić. Wybacz, że przez tyle lat obwiniałem cię o śmierć Elizabeth. Myślałem, że gdyby nie wyszła za ciebie żyłaby. A teraz rozumiem, że moje zachowanie było głupie.
-Jesteśmy rodziną i to jest najważniejsze -odparł Ben.
-Tato możemy porozmawiać na osobności ?
-Nie śpisz -zdziwił się Ben. Dobrze. O co chodzi Adam ?
-Masz do mnie żal tato prawda ?
-Skąd ci to przyszło do głowy ?
-W tamtym roku pamiętasz ?
-W złości człowiek mówi różne rzeczy, których tak naprawdę nie myśli -rzekł mężczyzna po chwili zastanowienia. Byłem tak strasznie rozgoryczmy śmiercią Mari, że zapomniałem ile mam powodów do radości. Mam wspaniałą rodzinę. Hop Sing mi to uświadamiał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez scarlet13 dnia Sob 16:00, 27 Lis 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ewelina
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:39, 27 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Ciekawe podejście. Pomarudzę nieco, że wiek się nie zgadza, bo różnice między braćmi były sześcioletnie, czyli jeśli Joe miał 5 lat, to Hoss powinien mieć 11 lat, a Adam 17. Ale to drobiazg jest. Ważny świąteczny nastrój, chociaż? Protestanci chyba nie świętują uroczyście Wigilii ... i na pewno nie zostawiają pustego miejsca przy stole. Chociaż ... może Marie była katoliczką i tak zarządziła ... Ben mógł się przystosować, ale to puste miejsce to tylko w Polsce i w części sąsiednich krajów jest zostawiane.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Sob 22:43, 27 Lis 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8668
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:44, 02 Gru 2021 Temat postu: |
|
|
Zawsze zastanawiałam się dlaczego w "Bonanzie" nigdy nie wspomniano, co się stało z dziadkiem Adama. Jakoś trudno uwierzyć mi, że zapomniał o jedynym wnuku. Skoro w jednym z odcinków Ponderosę odwiedził wujek Hossa, a w jeszcze innym przyrodni brat Joego, o Willu, kuzynie braci nie wspominając, to co stało na przeszkodzie, żeby nakręcić odcinek z dziadkiem Adama?
W każdym razie to fajny pomysł, aby przypomnieć postać ojca Elizabeth.
Z "marudzeniem" Eweliny zgadzam się, z jednym wyjątkiem. Ewangelicy mają wieczerzę wigilijną, która wzorowana jest na starochrześcijańskiej tradycji wspólnego spożywania posiłku. I tak np. w Polsce, tradycja obchodzenia Wigilii przyjęła się w XVIII w.
A i jeszcze jedno ich wieczerza jest postna, tak więc o gęsi nie ma mowy. Myślę, że w Ponderosie pojawiłby się indyk i to na świątecznym obiedzie. Co do wolnego miejsca przy stole, to jednak jest zostawiane, ale być może jedynie w Polsce. Więcej na:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|