|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 282
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Pon 12:12, 19 Paź 2020 Temat postu: Fanfiki z Klanu |
|
|
Głupie naprawdę. Nie oglądam serialu od dawna, ale widziałam ich zdjęcia w Tele Tygodniu super razem wyglądali. Właśnie chemię od początku między nią a synem starego, a nie nią i tym dziadem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Domi
Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hökendorf Pommern :)
|
Wysłany: Pon 21:11, 19 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
Tego samego wieczoru, gdy Bożenka ułożyła dzieci do snu i usiadła spokojna nad książką, w mieszkaniu rozległ się przeraźliwy dzwonek do drzwi. Dziewczyna rozejrzała się nerwowo dookoła, po czym niechętnie wstała, by otworzyć. Chwilę później, do pokoju wpadła jej młodsza siostra w rozpiętej kurtce.
- Co się stało? - zapytała niepewnie Bożenka. - Miałaś być w przyszłym tygodniu...
- Rura wywaliła w moim barku! - odpowiedziała nerwowo Kasia. - Wezwałam hydraulika, a on powiedział, że będą wymieniać całą instalację... a ja na razie nie mam funduszy na remont...
- Mogę ci pożyczyć... ile brakuje?
- Ładnych parę tysięcy - westchnęła Kasia. - Jeszcze nie oszacowałam wszystkich strat, ale trzeba będzie jeszcze malować i chyba podłoga też do wymiany... a nie wiem, czy nie będą chcieli gdzieś kuć...
- Niewesoło... - mruknęła Bożenka, zagryzając wargi.
- Chyba przez pół roku nie nadrobimy tego wszystkiego... westchnęła Kasia. - Pierwszy raz nie mam pomysłu, co robić...
- Coś wymyślimy... - zaczełą Bożenka. - Chodź do kuchni, zjedz coś...
- Chętnie - odparła Kasia. - Przez to wszystko nie jadłam od rana.
- Zrobię ci jajecznicę... - Bożenka podeszła do lodówki. - Czy chcesz coś konkretnego?
- Może być jajecznica - Kasia usiadła przy stole. - Teraz zjem wszystko.
- Nie przejmuj się - westchnęła Bożenka. - Mama i Leopold na pewno ci pomogą...
- No ale ja nie chcę ich o nic prosić! - warknęła Kasia. - Miałam sobie poradzić sama, to sobie poradzę...
- Ale do mnie przyszłaś - odpowiedziała Bożenka, wydobywając z szafki patelnię.
- Ty to co innego - Kasia odwróciła się w jej stronę, lekko się uśmiechając.
- Taak? A dlaczego? - zapytała Bożenka mrużąc oczy.
- No wiesz... - odparła Kasia parskając śmiechem...
- O! Maciek! A co się stało? - zawołała Bożenka, gdy po dwóch godzinach od wizyty Kasi, nagle przed jej drzwiami pojawił się jej starszy brat.
- Pokłóciłem się z Martyną! - odparł chłopak, wchodząc do pokoju i zdejmując kurtkę. - Wyrzuciła mnie z preclowni!
- Jak to? - zaczełą Bożenka ostrożnie.
- A bo... spaliłem tłuszcz i ona powiedziała, że jestem do niczego... - odparł Maciek kręcąc głową. - Ja chciałem ją przeprosić, ale ona wyrzuciła mnie za drzwi.
- Dobrze, zostań - westchnęła Bożenka. - Chcesz się czegoś napić?
- Herbaty poproszę - odpowiedział Maciek.
- Ale wiesz, że Martyna będzie musiała cię przeprosić? - zapytała Bożenka stawiając kubek na stole.
- Wiem - westchnął Maciek siadając. - Ale co jak nie zechce?
- Porozmawiam z nią - powiedziała Bożenka, siègając po cukier. - Kobiecie z kobietą zawsze łatwiej się porozumieć.
- Dobrze - mruknął Maciek wyraźnie zasmucony.
Bożenka spojrzała na niego z głębokim westchnieniem. Nocowała dziś prawie całe swoje rodzeństwo. Brakowało tylko Uli...
- Kto to u licha! - warknął Borys, przebudzony przez dzwonek telefonu. Nerwowo sięgnął po słuchawkę, budząc przy tym śpiącą obok Kamilę. W słuchawce rozległ się przeraźony dziecięcy głos:
- Jest już późna noc a mama do tej pory nie wróciła... zadzwoniliśmy pod ostatni numer, pod który dzwoniła i odezwał się pan...
- Spokojnie - powiedział Borys ostrożnie. - Najpierw powiedz mi jak się nazywasz...
- Mateusz Ostrowski. .. - powiedziało dziecko. - Pomoże nam pan?
- Zaraz... zaraz do was przyjadę... znasz swój adres? - powiedział Borys, niepewny, jak w takiej sytuacji postąpić.
- Co się stło? - zapytała Kamila, podnosząc się.
- Emilia zniknęła - odpowiedział Borys nerwowo. - Jej dzieci zadzwoniły do mnie, bo to był ostatni numer w jej telefonie.
- Twoje przyrodnie rodzeństwo? - zaptała Kamila.
- To teraz nie ma znaczenia - odparł Borys podnosząc się z łóżka i zakładając w pośpiechu koszulę. - Są same w domu. A jak coś się stanie? Nigdy bym sobie tego nie wybaczył. Emilia nas zniszczy.
- I zostawisz mnie? - zapytała Kamila.
- Muszę - Borys nachylił się i pocałował ją w policzek. - Jak nie wrócę do rana, dzwoń na policję.
Po tych słowach oddalił się do przedpokoju. Kamila odprowadzała go wzrokiem. Gdy usłyszała trzaśnięcie drzwi, przełknęła ślinę i spojrzała w okno. Na zewnątrz było przeraźliwie ciemno... Nie miała pojęcia co stało się z Emilią, ale, jeżeli się nie znajdzie... policja może ich podejrzewać. W końcu to oni mieli z nią największy zatarg. Gdy na dworze rozległ się odgłos zapalanego silnika, jeszcze raz popatrzyła w okno. To wszystko mogło się bardzo źle skończyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 282
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Wto 8:00, 20 Paź 2020 Temat postu: Fanfiki z Klanu |
|
|
Bożena jest bardzo dobrą siostrą, rodzeństwo może zawsze na nią liczyć.
Emilia to macocha Borysa ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domi
Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hökendorf Pommern :)
|
Wysłany: Śro 19:09, 21 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy można ją tak nazwać, bo jego mama żyje - Emilia to druga żona jego ojca...
Wczoran przez tę bezsenną noc nie pisałam, ale dziś spróbuję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domi
Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hökendorf Pommern :)
|
Wysłany: Śro 20:48, 21 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
- Ale mi wczoraj napędziłeś stracha - mówiła Kamila, gdy następnego dnia szykowali się z Borysem do pracy. - Emilia nie wróciła?
- Nie... w końcu zadzwoniłem do ciotki dziecuaków i ona teraz z nimi siedzi... - odparł Borys smutno, wypijając kawę jednym haustem.
- Nie wiem, czy powinnam się pokazywać w firmie - westchnęła Kamila.
- A dlaczego? - zdziwił się Borys.
- Ty nie rozumiesz? Kamila zatrzymała się przed nim. - Jeśli ona się nie znajdzie, albo... znajdą ciało, to my będziemy podejrzani....
- Panikujesz! - mruknął Borys, wstając.
Kamila powstrzymała go, chwytając za ramię.
- Czy ja kiedyś panikowałam? - zapytała poważnie. - No, powiedz mi.
- Siadaj! - zaparzyć wam herbaty? - zapytała Lucyna, gdy Bożenka znalazła się w mieszkaniu Maćka i Martyny.
- Dobrze - odparła Bożenka.
- Powiedz, co się stało? - zapytała Martyna, siadając z nią przy stole.
- Chciałam tylko zapytać, jak wam się z Maćkiem układa ostatnio... - odparła Bożenka niepewnie.
- Dobrze - stwierdziła Martyna krótko. - A czemu pytasz?
- Bo Maciek wczoraj u mnie nocował... - zaczeła Bożenka.
- Już się pogodziliśmy! - stwierdziła Martyna entuzjastycznie. - Nie ma problemu.
- Proszę dzieci, herbata - matka Martyny postawiła szklanki na stole.
Obie dziewczyny popatrzyły na nią z zaskoczeniem.
- Maciek teraz śpi - stwierdziła Martynka, gdy Lucyna wyszła do kuchni. Skinęła głową w stronę ich sypialni. - Mówił, że nigdzie się tak dobrze nie wysypia, jak u nas.
Bożenka odruchowo się uśmiechnęła.
- A co u ciebie? - zapytała Martyna.
- Miłosz od przyszłego tygodnia ma wolne... główny aktor im odmówił na kilka dni przed rozpoczęciem zdjęć... bycie żoną reżysera ma teź swoje plusy - powiedziała Bożenka z łagodnym uśmiechem.
- My pracujemy razem - stwierdziła Martyna. - Mam Maćka przy sobie przez cały dzień i czasem mam dość...
- A mogę zamówić u was precle? - zapytała Bożenka.
- Oczywiście! - stwierdziła radośnie Martyna. - Ile?
Tego samego popołudnia, Kamila wraz z Borysem zatrzymali samochód przez willą na Sadybie. Dziewczyna pragnęła rozmówić się z bratem w sprawie zniknięcia Emilii.
Ku swojemu zadowoleniu, dostrzegła Jurka ćwiczącego w ogrodzie.
- Cześć brat! - zawołała, wysiadając z samochodu. - Dalej trenujesz?
- oo, cześć Kamila - zawołał Jurek, przerywając ćwiczenia i podchodząc do niej. - widzisz... nie codziennie łamie się nogę... jakoś się wziąłem za siebie. A co u was?
- Emilia zniknęła - odparła Kamila krótko. - Zgłosiliśmy sprawę na policję, ale jesteśmy głównymi podejrzanymi.
- Ci policjanci tak na nas prztrzyli, jakby... - wzdrygnął się Borys. - tak, jakbyśmy to my...
- Szukamy kogoś, kto udzieliłby nam prady prawnej - powiedziała Kamila. - Co robić, jak się wybronić z tego...
- Ola jest kuratorem, zna się na tych rzeczach - stwierdził Jurek. - Poza tym to rodzina a nie radziłbym ufać jakimś ludziom z ulicy.
- No tak! - wykrzyknęła Kamila. - Zupełnie zapomniałam o Oli. Masz do niej telefon?
- Gdzieś tam mam... zapytajcie Eli... to jej bratanica, będzie więcej wiedziała. - westchnął Jurek.
- A ciocia w domu? - zapytała Kamila.
- Tak jest w kuchni. Robi kopytka - stwierdził Jurek, uśmiechając się. - Macie ochotę?
- Pewnie! - zawołała Kamila. - Przez to wszystko zapomniałam zapakować drugie śniadanie i jestem głodna jak wilk! - roześmiała się. Po chwili oboje skierowali się do wnętrza domu Eli i Jurka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 282
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Czw 10:22, 22 Paź 2020 Temat postu: Fanfiki z Klanu |
|
|
Kto to jest Lucyna ?
Niesamowicie jak wiernie uchwyciłaś te klanową atmosferę, że w rodzinie każdy sobie pomaga i łatwo się znajdzie rozwiązanie na problemy.
Brawo. Aż się zachciało być w tej kuchni na Sadybie i zjeść kopytka Eli. Na pewno będą pyszne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domi
Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hökendorf Pommern :)
|
Wysłany: Czw 10:28, 22 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
No pewnie, jak zwykle! Z tym, że to przedostatni fragment, w następnym Emilia się znajdzie
Lucyna to przecież mama Martyny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 282
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Czw 11:06, 22 Paź 2020 Temat postu: Fanfiki z Klanu |
|
|
Rozumiem. Ja nie pamiętam by ją przedstawiali z imienia, tylko zawsze była mamą Martynki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domi
Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hökendorf Pommern :)
|
Wysłany: Czw 18:49, 22 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
- Idziemy dziś z Borysem do Oli - stwierdziła Kamila, obserwując prasującą przyjaciółkę.
- Do Oli? A po co? - zdziwiła się Boźenka.
- Chcemy, żeby udzieliła nam jakiejś porady prawnej w sprawie zniknięcia Emilii... dzwoniłam do ciebie wczoraj rano - odparła Kamila.
- To już trzeci dzień... - westchnęła Bożenka - Co mówi policja? Jakie są szanse?
- Takie, że będą nas przesłuchiwać, póki nie dostaną tego, czego chcą - warknęła Kamila.
- Podejrzewają was? - zapytała zaskoczona Bożenka. - Dlaczego?
- No jak? - Kamila podniosła się z miejsca i zaczeła chodzić nerwowo po pokoju. - No przecież to my przeszkadzamy jej w przejęciu firmy...
- Ale przecież wy jesteście niewinni i policja na pewno weźmie pod uwagę fakty. . Byłaś przecież u mnie w dniu, w którym zaginęła Emilia... i ja i Miłosz to potwierdzimy...
- Borys był wtedy na uczelni...- zaczeła Kamila ostrożnie.
- No widzisz! - powiedziała Bożenka, uśmiechając się. - Wszystko się ułoży.
- Jeszcze muszę zadzwonić do Oli... dzwoniłam już, ale nie odbiera...
W tej samej chwili, z torebki Kamili rozległ się dzwonek telefonu.
- To ona? - zdziwiła się dziewczyna. Jednak, gdy popatrzyła na ekran, dostrzegła numer Borysa.
- Cześć! - powiedziała niepewnie. - Coś się stało?
Chwilę później, Bożenka usłyszała jakiś dziwny krzyk ze słuchawki a potem nerwową odpowiedź Kamili:
- Dobrze, zaraz będę
Chwilę później Kamila przerwała połączenie i pospiesznie schowała telefon do torebki.
- Co się stało...? - zapytała Bożenka ostrożnie.
- Emilia się znalazła! - zawołała Kamila ruszając do drzwi. - Muszę jechać do szpitala!
- I jak to się stało? - zapytała Kamila, stając przed szpitalną salą, gdzue leżała pokiereszowana Emilia.
- Miała wypadek autem - stwierdził Borys. - Zanim ją wyciągneli samochód zaczął się palić... razem z jej torbą i wszystkkimi dokumentami... dopiero dzisiaj odzyskała przytomność...
- Wejdziemy do niej? - zapytała Kamila.
- Lepiej nie - odparł Borys. - Jeszcze nas znowu obsypie pretensjami. Mówiłem jej już, że dzieci są u jej siostry, ale powiedziała, że sama tam zadzwoni...
- Rozumiem - stwierdziła Kamila. - I tak jutro będę jej musiała zanieść dokumenty z firmy. Pogadamy.
- Dobrze, źe Kamili się ułożyło - stwierdziła Bożenka, gdy wieczorem odpoczywali z Miłoszem po pracy.
- Już znaleźli tą całą Emilię? - zapytał Miłosz, unosząc głowę na żonę.
- Tak, miała wypadek. Ale podobno niedługo wyjdzie ze szpitala.
- Dobrze, źe to się tak skończyło - westchnął Miłosz.
Chwilę później, rozmowę przerwał im głośny dzwonek do drzwi.
- Kto to, o tej porze? - zdziwiła się Bożenka, wstając.
- Udało się! Mam pieniądze! - rozległo się od progu a do pokoju wpadła Kasia. - O, cześć Miłosz - rzuciła w powietrze.
- Co się stało...? - wyjąkała Bożenka.
- Przechodziliśmy z Krystianem obok takiego sklepiku... i on namówił mnie, żebym zagrała na loterii... I wygrałam! Mam pieniądze na remont! - wykrzyknęła Kasia unosząc w górę plik banknotów.
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 282
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Czw 20:28, 22 Paź 2020 Temat postu: Fanfiki z Klanu |
|
|
Trochę za różowe to wszystko, wiec liczę, że rozwiniesz te przygody w innym opowiadaniu o tych samych bohaterach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Domi
Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hökendorf Pommern :)
|
Wysłany: Pią 9:41, 23 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
W jakim sensie za różowe?! Starałam się po prostu rozwiązać wszystkie wąki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 282
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Pią 10:09, 23 Paź 2020 Temat postu: Fanfiki z Klanu |
|
|
Przechodziła obok loterii, wstąpiła przypadkiem i wygrała od razu.
Nie chciałam krytykować, jestem ciekawa co będzie dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5361
Przeczytał: 14 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:27, 23 Paź 2020 Temat postu: |
|
|
W sumie wygrana na loterii jest tak samo możliwa, wtedy, kiedy grasz przypadkowo, sporadycznie, wręcz impulsywnie i wtedy, kiedy grasz regularnie. Na tym polega piękno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|