Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Świąteczna miłość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Mgiełki z myśli Scarlet
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
scarlet13




Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 270
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Nie 6:57, 08 Wrz 2019    Temat postu: Świąteczna miłość

Will Cartwright był to wysoki ,smukły, uderzająco piękny mężczyzna.
Rysy jego twarzy były delikatne i arystokratyczne zarazem.
Miał ciemne ,nieco faliste włosy ,cienki prosty nos i zmysłowe ,subtelnie wykrojone usta ,kuszące niczym czerwone maliny.
Nad ustami był mały czarny ,dobrze utrzymany wąsik. Gdy się się uśmiechał ,świat robił się piękny i kolorowy jak na zawołanie ,bo nikt nie miał takiego uśmiechu jak on.
W piwnych jego oczach igrał jakiś łobuzerski chochlik,bo mimo łagodnych rysów przypominał nieco zuchwałego pirata z dawnych czasów ,który jednym spojrzeniem od razu ocenia wartość zrabowanego statku lub porwanej dziewczyny.
Pod lekkomyślnymi pozorami wiecznego awanturnika szukającego przygód ,krył się charakter szlachetny i energiczny,który nie tylko wahał się ,ale i cierpiał.
Ciągle nie wiedział gdzie jest jego miejsce i w którą pójdzie stronę ,bo w Pond-rosie czuł się jak gość ,który trafia przypadkiem na przyjęcie ,na które nie był wcześniej zaproszony.
-Czy podjąłeś już decyzję ,zostajesz tu czy nie -spytał mały Joe zwracając się do niego.
-Joe mam już dość tych twoich nacisków -odparł zirytowany Will.
-Wytłumacz co ci w nas nie pasuję -odparł Josef.
-Nie chodzi o was ,tylko o mnie -rzekł Will. Wszędzie już byłem ,wszystko widziałem. Nie było takich jagód ,których bym nie próbował. Nie wiem czy życie na ranczu jest dla mnie.
-Powinieneś podjąć wreszcie decyzję-rzekł Joe. Jesteśmy rodziną ,po za tym zbliżają się święta.
Po wyjściu Joe ,Will zaczął się pakować i był już gotowy do drogi ,gdy usłyszał pukanie do drzwi.
Otworzył i zobaczył w progu ładną ,wysoką dziewczynę ,o ciemnobrązowych włosach i oczach ,ubraną w zieloną ,muślinową sukienkę.
-Scarlett -rzekł uśmiechając się do niej.
-Szukam Belli ,myślałam ,że jest tutaj.
- Joe wziął twoją koleżankę na przejażdżkę do miasta -odparł Will.
Scarlett przez chwile milczała ,patrząc na mężczyznę ubranego w niebieską koszulę i spodnie ,który przypominał jej greckiego boga Adonisa ,słynącego z wyjątkowej urody ,przypadkiem tylko przebranego w kowbojskie ciuchy.
-To ja już pójdę -rzekła. Chciałam ci tylko życzyć wesołych świąt.
-Dziękuję i nawzajem -odparł mężczyzna ,uśmiechając się do niej swym ciepłym ,delikatnym uśmiechem.
-Dobrze ,że postanowiłeś zostać -rzekła ,patrząc mu prosto w oczy.
Ben jest taki szczęśliwy ,odkąd się odnalazłeś. I ja też się bardzo cieszę ,że tu jesteś.
Will słysząc ostatnie słowa ,wziął jej dłoń w swoją i złożył tam pełen uszanowanie pocałunek.

Za oknem padał śnieg ,a w Pond-erosie wesoło palił się ogień na kominku.
-Kto ukradł ciastka -z kuchni dobiegł wrzask Hop Sing.
Joe który chyba coś przeskrobał ,przybrał minę niewinnej sarenki.
Adam i Hoss skończyli ubieranie choinki.
-Chyba czas zaśpiewać kolędę -zdecydował Ben.
Po zaśpiewaniu pieśni ,wszyscy zasiedli do stołu ,a po zjedzeniu pieczonej gęsi z jabłkami ,podarowali sobie prezenty.
-Will -rzekł Joe ,jutro odjeżdża ostatni dyliżans ,możesz się nim zabrać ,bo kolejny będzie dopiero za tydzień.
-Co to za naciski -odparł Will ze śmiechem. Zostaję ,bo zaczęło mi tu podobać.
-Całkiem niezły z niego Cartwright ,prawda tato -spytał Hoss zwracając się do ojca.
-Tak -przyznał Ben ,kto by się spodziewał.
-Muszę wyjść -rzekł Will po chwili. Chcę jeszcze raz złożyć Scarlett życzenia.

-Co ty tu robisz -spytała zdumiona dziewczyna.
-Chciałem cię zabrać na spacer -odparł mężczyzna.
-Dzisiaj faktycznie jest romantyczny wieczór -odparła Scarlett.
-To istnieją jakieś inne wieczory -spytał uśmiechając się do niej.
-Myślałem o tym co powiedziałaś wczoraj -rzekł ,gdy spacerowali razem w świetle księżycowej nocy. Całe życie szukałem miejsca ,które mógłbym nazwać domem ,a teraz zrozumiałem ,że mój dom jest tutaj.
Jak to powiedzieć ,żeby nie brzmiało głupio i banalnie? Chyba najprościej. Kocham cię.
-Wiem -odparła innym głosem ,łagodnym i czułym. Ja ciebie też.
Przyciągnął ją do siebie ,położył swoje ręce na jej uszach i delikatnie pocałował w usta.
-Muszę już wracać do domu -rzekła młoda kobieta po chwili odsuwając się od niego.
Ten nowy rok mam nadzieję ,przyniesie nam same dobre rzeczy.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez scarlet13 dnia Nie 17:41, 08 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:39, 08 Wrz 2019    Temat postu:

Święta w Ponderosie to uroczy temat. Dobrze, że Will zdecydował się zostać z rodziną.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Nie 17:47, 08 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7289
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:06, 16 Wrz 2019    Temat postu:

Tak, święta to zawsze miły i wdzięczny temat, zwłaszcza, gdy tak, jak w Twoim opowiadaniu łączą się z miłością. Will chyba osiądzie na dobre w Ponderosie, a Ben zamiast trzech będzie miał czterech synów. Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Mgiełki z myśli Scarlet Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin