Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

3. Rozpacz weny.
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Uroczysko ADY / Opowiadania od czapy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:46, 04 Lis 2024    Temat postu: 3. Rozpacz weny.

Rozpacz weny


Aderato, niezwykle piękna dziewczyna o zagadkowych oczach i równie zagadkowym uśmiechu, stała w oknie i przepełniona smutkiem, spoglądała na dom stojący po przeciwnej stronie ulicy. Tyle dobrych chwili w nim spędziła. Tyle historii wymyśliła. Tych radosnych i tych tragicznych. To ona dała życie wymyślonym przez siebie postaciom. Żyła nimi i ich historiami. A teraz pogrążona w głębokiej rozpaczy, wyrzucona na warszawski bruk, szczękała zębami z zimna i poniżenia. Chciałaby wrócić, ale tamta, tamta mieszkająca pod drugiej stronie ulicy w żółtym bloku na piątym piętrze nie chce jej. Po prostu nie chce. Dlaczego? Biedna Aderato nie miała pojęcia. Łzy spłynęły po jej policzkach. Dziewczyna z głębokim westchnieniem otarła twarz, po czym sięgnęła do kieszeni sukni i wyciągnęła komórkę. Dobrze, że mi jej nie zabrała – pomyślała i wybrała numer. Po kilku niezwykle dłużących się chwilach, po drugiej stronie dało się słyszeć miły, melodyjny głos:
- Z tej strony ja, a kto jest po drugiej stronie?
- A jak myślisz? Przecież nie Lady Gaga, tylko ja.
- Ach, Aderato. Jak miło, że dzwonisz. Co tam u ciebie, przyjaciółko, słychać? Konflikt zażegnany?
- Inspiation, czy ja brzmię tak, jakby cokolwiek się rozwiązało i zażegnało? – odparła pytaniem na pytanie, Aderato.
- Jak dla mnie, to brzmisz normalnie, rzekłabym, nawet radośnie.
- Mój głos brzmi rozpaczą! Nie słyszysz tego?!!!
- Nie wrzesz tak, bo mi bębenki w uszach popękają.
- A co mi tam twoje bębenki, jak ja tu cierpię!
- Czyli sprawa jest poważniejsza niż by się wydawało. – Stwierdziła Inspiration i dodała: - moim zdaniem powinnaś ją przeprosić.
- I to jest ta twoja dobra rada? Też mi coś – prychnęła Aderato.
- Zrobisz, jak będziesz uważała, ale na twoim miejscu ukorzyłabym się.
- Co, proszę?! Chyba się przesłyszałam. Od kiedy jesteś taka zgodna i potulna?
- Od kiedy Senszen chciała mnie pochować.
- Co chciała zrobić?!!!
- Pochować. Inaczej mówiąc, wyprawić mi pogrzeb. Zakopać głęboko i zapomnieć, że w ogóle kiedykolwiek miała jakąkolwiek wenę.
- Nie do wiary!!! Azaliż byłaby do tego zdolna?
- Nie wiem. Wolałam nie sprawdzać. Gdy tylko ta niedorzeczna myśl pojawiła się w jej głowie natychmiast uznałam, że muszę się ponownie pojawić i dać jej do zrozumienia, że jestem gotowa do współpracy.
- I co? Złapała się na haczyk?
- Jeszcze by nie. Mam swoje sposoby.
- Jakie?
- Byłam przesłodka niczym miód, czekolada i chałwa razem wzięte.
- To mogło ją zemdlić – zauważyła niewinnie Aderato.
- I tu się mylisz. Była zachwycona moją przemianą. Szczęśliwa i wzruszona. Tak, do głębi wzruszona. A ja… cóż, udając głęboką skruchę, podsyłałam jej pomysł za pomysłem. Tłukła tak w klawiaturę, że niosło się po całym Szczecinie. Mówię ci, lepiej z nimi żyć w zgodzie. Niech myślą, że mają na nas wpływ. W gruncie rzeczy to nawet zabawne.
- Co takiego?
- Jak to co? Utwierdzenie kogoś w przekonaniu, że jest zwycięzcą podczas gdy dawno już został pokonany.
- Patrząc na Adę jakoś nie odnoszę takiego wrażenia – stwierdziła Aderato, a Inspiration była pewna, że jej przyjaciółka wzruszyła ramionami.
- Poczułaś się zbyt pewnie, a ona to zauważyła i zaczęła ci stawiać opór. Nam wenom wolno więcej, ale nie możemy przekroczyć pewnej granicy.
- Granicy? Przecież ja nigdzie się nie wybieram. Siedzę sobie grzecznie w zimnym, pustym atelier i patrzę w jej okna, i taka żałość mnie bierze, tak coś w piersiach ściśnie i niemal omdlała, ze spazmem na ustach opadam na parapet i z nosem przyklejonym do szyby, bezgłośnie krzyczę, łkam, błagam o zmiłowanie. A ona bez serca, bez duszy gasi światło i idzie spać. Okrutna, straszna kobieta. Skąd w niej tyle uporu, jakiejś niezrozumiałej pychy? Za kogo się ma?! Stworzyłam potwora!!! – załkała.
- Skończyłaś? – spytała ze zniecierpliwieniem Inspiration.
- Tak – odparła pociągnąwszy nosem Aderato.
- To wytrzyj nos i nie smarkaj mi w telefon.
- Nie mam w co. Chyba, że w suknię.
- Jak dla mnie super – odparła z sarkazmem Inspiration, a gdy usłyszała charakterystyczny odgłos wydmuchiwania nosa westchnęła z politowaniem i wzniosła oczy do góry.
- Już – zakomunikowała tymczasem Aderato.
- Fenomenalnie.
- Kpisz ze mnie?
- Gdzieżbym śmiała. No dobra, trochę żartuję. Aderato, jesteśmy przyjaciółkami, prawda?
- W sumie, tak.
- Chciałabym ci pomóc, ale musisz przejawić choć trochę dobrej woli.
- W sumie, czemu nie.
- One lubią mieć nad wszystkim kontrolę.
- To prawda. Czasem myślę, że to ja jestem bardziej ludzka niż Ada. Z niej momentami wyłazi taki cyborg.
- Nie przesadzaj. Aż tak źle to chyba nie jest.
- Może i nie, ale nie uważasz, że potraktowała mnie nad wyraz lekceważąco. Najpierw sprowadziła do domu tego Miksia. Owszem, miły z niego gość, ale skupił na sobie całą jej uwagę. Mnie już nie dostrzegała. Próbowałam tego i owego, ale ona tylko: mój Miksio to, mój Miksio tamto. Przez chwilę poczułam w sobie, morderczy instynkt. Chciałam go unicestwić…
- Instynkt?!
- No, co ty głupia jesteś? Mówię przecież o tym Maksiu.
- A o nim. To ciężar z serca. Mów, co było dalej.
- Wziął mnie na litość. Tak płaczliwie zamrugał do mnie tym swoim kolorowym ekranikiem, że dałam mu spokój. Potem zrobił dla mnie szarlotkę, taką z ubitą na sztywno pianką. Prawdziwe niebo w ustach. I jeszcze pulpeciki w sosie koperkowym, o skrzydełkach w sosie barbecue nie wspominając – rzekła rozmarzonym głosem Aderato. – I wiesz co, polubiłam tego łobuza. Gotuje lepiej niż szef kuchni w najlepszej restauracji.
- A ta restauracja to gdzie niby jest? – zainteresowała się Inspiration.
- Jaka restauracja? – spytała nie ukrywając zdziwienia Aderato.
- No ta, o której mówisz od kwadransa.
- Przecież ja nie mówię o restauracji tylko o Miksiu, takim robocie kuchennym. Rozumiesz?!
- Co mam nie rozumieć? – prychnęła Inspiration – i radzę ci: nie jedz tyle, bo gruba wena to prawdziwa porażka. Nikt cię nie zechce, ani człowiek, ani byt niematerialny. Capisci?
- Co ci piszczy? – Aderato udała zdziwienie. – Coś z połączeniem?
- Nie udawaj Greka. Doskonale wiesz o czym mówię. Usiadłaś na laurach i stąd teraz te twoje kłopoty. I nie zwalaj ich na tego biedaka Miksia.
- A na krzesło mogę?
- Że… co proszę? – Inspiration głośno przełknęła ślinę. – A co ma piernik do wiatraka?
- Zdziwiłabyś się, jak wiele. Po Miksiu Ada wzięła się za krzesło. Nawet nie wiesz, jak bardzo ekscytowała ją zabawa w stolarkę i tapicerkę. Ja dla niej nie istniałam.
- Sorki, ale to mnie przerasta.
- A co ja mam powiedzieć? Poszłam w odstawkę za sprawą robota kuchennego i starego krzesła.
- Chyba muszę się napić – stwierdziła Inspiration.
- A czego? Może tej pysznej naleweczki o subtelnym smaku dojrzałej porzeczki.
- Owszem. Senszen rozlała wreszcie ten drugi słój. Mówię ci, co za pychota.
- Ty to masz dobrze – westchnęła Aderato i spytała: - pamiętasz nasze ostatnie spotkanie?
- To, na które wpadł Bachus?
- Nieźle się wtedy zabawiłyśmy.
- Nie przypominaj mi. Przez tydzień bolała mnie głowa, a Allegoria do tej pory leczy kaca.
- A Rationality?
- Ona? Urwała się z Bachusem i do tej pory balują. Nie pytaj gdzie, bo tego nie wiem i prawdę mówiąc niewiele mnie to interesuje.
- Ty to masz dobrze – westchnęła ponownie Aderato – popijasz sobie naleweczką, siedzisz w ciepełku, a Senszen pisze to, co jej dyktujesz. Ja zaś cierpię, ale kogo miałoby to obchodzić.
- Mnie obchodzi.
- Doprawdy?
- A czy w przeciwnym razie od przeszło godziny rozmawiałabym z tobą i to przez rozładowany telefon?
- Jesteś prawdziwie dobrą przyjaciółką. Powiedz więc, co zrobiłabyś na moim miejscu?
- Natychmiast wróciłabym do Ady.
- Ależ ja próbowałam, ale ona nie chciała mnie wpuścić do domu.
- Jak? – spytała ze znużeniem w głosie Inspiration.
- Co, jak?
- Pytam, jak to się odbyło.
- A ja mówię, że nic się nie odbyło, bo gdy zaskrobałam w szybę z żałosnym wyrazem twarzy ona dostała furii i kazała mi iść precz do atelier, zaznaczam pustego atelier po drugiej stronie ulicy. Kamienica, co prawda pięknie odrestaurowana, ale już zasiedlona przez różne, różniste weny. Taka jedna powiedziała, że mam czas do jutra. Potem mogę wynieść się na dach. Wyobrażasz sobie mieszkać na dachu o tej porze roku?
- Nie bardzo – odparła Inspiration, coś jakby przełykając, jakby smakując.
- Dobra ta nalewka? – spytała Aderato.
- Przepyszna.
- Ech… niektórzy to mają dobrze.
- Niektórzy też mieli dobrze, ale tego nie docenili – wypaliła Inspiration nie owijając w bawełnę.
- To było z twojej strony okrutne.
- Ale prawdziwe. A teraz posłuchaj mnie uważnie: masz przeprosić Adę, pokajać się, poprosić o wybaczenie, a jako gałązkę oliwną przedstawić jej pomysł na ciąg dalszy opowiadania, które zaczęła i przez ciebie nie dokończyła.
- Ach, to teraz okazuje się, że to moja wina.
- Aderato, spojrzyj prawdzie w oczy: naważyłaś piwa, to miej odwagę przyznać się i wypić je do dna.
- Łatwo ci powiedzieć – westchnęła wena.
- Masz do wyboru, powrót do Ady, albo wieczne zapomnienie. Co wybierasz?
- To chyba jasne. Wrócę do niej i nawet powiem jej przepraszam, ale…
- Co ale? Nie ma żadnego ale. Składasz samokrytykę, walisz się z rozmachem w piersi i zapewniasz, że zrozumiałaś swój błąd i nigdy więcej go nie popełnisz.
- To będzie ciężkie zadanie – stwierdziła z rezygnacją Aderato.
- Sama tego…
- Wiem, wiem. Sama tego chciałam. Dobrze więc, załóżmy, ale tak hipotetycznie, że pokajam się, tylko co będzie, jeśli mi nie uwierzy?
- To możliwe, zwłaszcza, że nieźle narozrabiałaś.
- Co się stało, to się nie odstanie.
- Masz tylko jedną szansę, aby Ada ci uwierzyła.
- Niby jaką?
- Musisz ze sobą przynieść gałązkę oliwną.
- Zgłupiałaś do reszty! Skąd ja wezmę gałązkę oliwną? Mam lecieć do Grecji, czy co?
- Piękny kraj. Dawno w nim nie byłam. Meteory mnie oczarowały, a widok na górę Atos oszołomił – rzekła rozmarzonym głosem Inspiration.
- Huston tu ziemia!
- Co takiego?
- Nie mówimy o twoich wspomnieniach z Grecji, tylko o tej cholernej gałązce oliwnej. Skąd niby mam ją wziąć?!
- Oj Aderato, z ciebie niby taka mądra wena, a taka głupia.
- Co proszę?! – warknęła Aderato.
- Ta gałązka to taka przenośnia, rozumiesz?
- Co mam nie rozumieć. To niby, jak ma wyglądać?
- Po żarliwych przeprosinach, ze skruszonym wyrazem twarzy powiesz, że na dowód czystych intencji przynosisz jej dar w postaci pomysłu na ciąg dalszy opowiadania „Już nic nas nie łączy”.
- Ale ja nie mam żadnego pomysłu – przyznała płaczliwie Aderato.
- No, to jesteśmy w czarnej dziurze, czyli dupie – przyznała Inspiration i głośno westchnęła.
- To, co teraz będzie? Ja chcę do domuuuu! – rozpłakała się w głos wena.
- Cicho. Nie rycz, jak zarzynany zwierz, coś przecież się wymyśli – odparła bez przekonania Inspiration.
- Tak, tylko co? – spytała, pochlipując, Aderato.
- Zamknij się choć na chwilę. Muszę w spokoju pomyśleć.
Czas biegł z szybkością ślimaka biorącego udział w maratonie. Wreszcie ów ślimak musiał dobiec do mety, bowiem w telefonie ściskanym przez Aderato najpierw dało się słyszeć, jakieś dziwne dźwięki, a potem padło pytanie:
- Jesteś tam?
- A gdzie niby mam być?
- To w takim razie posłuchaj, co wymyśliłam – rzekła Inspiration i w kilku krótkich zdaniach przedstawiła przyjaciółce pomysł na kolejny fragment zarzuconego przez Adę opowiadania.
- Niezłe – stwierdziła, po wysłuchaniu propozycji Inspiration, Aderato. – Tylko jak mam rozpocząć, żeby chwyciła przynętę?
- Może tak: Adam Cartwright i Joe, jego przyrodni, brat stali oparci o ogrodzenie padoku i w milczeniu przyglądali się dokazującym źrebakom. Dwa małe ogierki niedawno odstawione od swoich matek, początkowo zachowywały się niespokojnie i najzwyczajniej w świecie tęskniły za mamami. Jednak, gdy odkryły, że dana im swoboda pozwala na lepsze poznanie otaczającego ich świata, tęsknota, przynajmniej na jakiś czas, nie była aż tak doskwierająca. W pewnej chwili jeden ze źrebaków poślizgnął się i przerażony płaczliwie zarżał. W ułamku sekundy dało się słyszeć głośne rżenie dochodzące z pobliskiej stajni. To jedna z klaczy, zapewne mama małego konika, odpowiedziała na jego skargę.
- Pięknie. Sama bym tego lepiej nie wymyśliła. Ada ma słabość do koni. To będzie strzał w dziesiątkę – stwierdziła Aderato. – Jestem ci niezmiernie wdzięczna.
- To nic takiego. Czego nie robi się dla przyjaciółki.
- Jestem twoją dłużniczką, Inspiration.
- Daj spokój. Podeślesz do Szczecina karton wina Rioja Gran Reserva Margués de Villamagna, rocznik 1987 i będziemy kwita.
- Ale…
- Moja droga, przyjaźń, przyjaźnią, a interesy, interesami.
- W sumie to masz rację – przyznała Aderato - za błędy trzeba z godnością ponieść karę. Jeszcze dziś polecę do Hiszpanii.
- Wystarczy, że zamówisz przez Internet. Podaję ci adres: viatempia.pl...


Koniec


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Wto 22:05, 05 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:02, 04 Lis 2024    Temat postu:

Bajeczne Wesoly Wesoly Wesoly Wesoly

Nie zdawałam sobie sprawy, że Ispiration to wena interesu Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:07, 04 Lis 2024    Temat postu:

Tak przy okazji, czy Aderato już się dostatecznie rozgrzała? Ewentualnie dostała coś do wypicia?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:24, 04 Lis 2024    Temat postu:

Aderato wciąż jeszcze się rozgrzewa, ale obiecała mi, po gorliwych zapewnieniach, potwierdzonych biciem się pięścią w wątłe piersi, że jutro przystąpi do pracy i to tak, że laptop rozgrzeje się do czerwoności.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:26, 04 Lis 2024    Temat postu:

No popatrz Wesoly Inspiration ma moc przekonywania Wesoly Tak samo, jak mróz i głód Mruga
Najważniejsze, że pierwszy efekt przeprosin jest fantastycznie zabawny Wesoly Czekam więc niecierpliwie na ciąg dalszy Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:32, 04 Lis 2024    Temat postu:

Z Inspiration wyszła mi prawdziwa businesswoman. Też nie przypuszczałam, że jest taka interesowana. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:33, 04 Lis 2024    Temat postu:

Widać wtedy, kiedy nie było jej przy mnie, to obracała się w jakimś ciekawym towarzystwie Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:38, 04 Lis 2024    Temat postu:

Trzeba by było ją przepytać. Może coś ciekawego nam powie. Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:39, 04 Lis 2024    Temat postu:

Jakieś wskazówki biznesowe? Ciekawe, że jeszcze się nie zabrała za rozkręcanie swojego interesu Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:45, 04 Lis 2024    Temat postu:

Ja nie byłabym taka pewna. Inspiration to bardzo przedsiębiorcza wena i być może ma już jakiś interesik. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:46, 04 Lis 2024    Temat postu:

To by tłumaczyło skąd ma telefon

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:48, 04 Lis 2024    Temat postu:

Wiesz, ja tam nic nie chcę sugerować, ale Aderato podprowadziła mi stary telefon. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:50, 04 Lis 2024    Temat postu:

W sumie telefon to nie problem. Pytanie. czy one korzystają z Internetu i sieci komórkowej... bo jeśli nie i kontaktują się ze sobą na innych falach (i nie płaca rachunku telefonicznego), to Inspiration też mogła sobie cos wybrać Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 12 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 0:10, 05 Lis 2024    Temat postu:

One korzystają ze wszystkich możliwych udogodnień. Cwane są. Mruga Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 0:11, 05 Lis 2024    Temat postu:

Ultradźwięki, infradźwięki i fale wyobraźni

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Uroczysko ADY / Opowiadania od czapy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin