|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 283
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Nie 6:36, 14 Kwi 2024 Temat postu: Nuda, czyli o nas, początki |
|
|
Gigi i Albin jak zawsze wyluzowani.
Zauważyłam, że inteligentni mężczyźni tacy jak Pernell lubią zadziory, czyli kobiety mające własne zdanie i umiejące je bronić.
Potulna mimoza robiąca wszystko, co inni od niej oczekują, niemająca nigdy własnego zdania nie wzbudza szacunku.
I te wspólne rozmowy, na jakim wysokim są poziomie.
Tylko że to wzbudza podejrzenia, przykre plotki o romansie no i zazdrość koleżanek.
I jak wybrnąć z takiej sytuacji ?
No i dalej nie wiadomo co z Danem ?
Czy znajdą go w końcu ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 10:24, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Gdy David Dortort w przerwie kręcenia odcinka serialu zwołał zebranie wszystkich aktorów i pracowników, czego nigdy dotąd nie robił*), zapanowało ogóle zaniepokojenie, rzec można nawet niezdrowe podniecenie. |
Nie dziwię się, takie zebrania zawsze wywołują niepokój
Cytat: | Ktoś rzucił, że tylko brakuje, aby klapsterka zaczęła wykrzykiwać numery scen i ujęć. Dziewczyna urażona tą uwagą zaczęła cicho chlipać, nie przestając przy tym nerwowo poruszać tabliczką. |
ależ ta dziewczyna jest biedna
Mam wrażenie, że u tej panny na paleniu to się nie kończy. Może też bierze jakieś antydepresanty?
Cytat: | Jedynie Pernell Roberts zachowywał stoicki spokój i jak to on, wygodnie rozparty na krzesełku z jego nazwiskiem, przypatrywał się swoim koleżankom i kolegom z planu. Ich reakcje nieodmiennie go fascynowały. |
Nie przeczę, badania nad psychologią tłumu są ciekawe, ale chyba warto go obserwować nieco mniej... ostentacyjnie
Cytat: | Jak na razie wszystko się zgadzało. Pernell miał jednak nadzieję, że może to się zmienić, gdy tylko głos zabierze David Dortort, człowiek impulsywny, a czasami nawet nieobliczalny. |
ale zmieni na lepsze czy gorsze? Tłum jest niespokojny, jeśli odezwie się ktoś nieobliczalny... to jak wrzucenie węgielka do stogu suchego siana.
Cytat: | W każdym razie zanosiło się na niezłe przedstawienie |
na pewno. Mam nadzieję, że drogi ewakuacyjne są drożne i w przypadku ataku paniki nikt nie zostanie stratowany
Cytat: | Dziewczyna okazała się bardzo sympatyczną i miłą osobą. (...)świadczył o niewątpliwej inteligencji i przenikliwości dziewczyny. |
ADA, czuję się bardzo mile połechtana i pochlebiona Cytat: | Roberts uznał słuszność argumentów i obiecał, że zajmie się tym, po czym zaproponował zmianę tematu, na co Senszen z ochotą przystała. |
ależ my jesteśmy uprzejmi!
Cytat: | - To akurat jest proste – odparła dziewczyna.
- Doprawdy?
- Tak, to co rozgrywa się przed naszymi oczami, to dobry przykład na teorię dynamiki grupy.
- Chyba masz rację – przyznał aktor. - Taka sytuacja, jak ta wymusza określone zachowanie jednostki, a to najczęściej wpływa na utratę indywidualnej racjonalności w obecności innych ludzi. |
co prowadzi nas do zabawy w dziobanego. Wystarczy tylko wskazać ofiarę.
Cytat: | Te stały niemal centralnie naprzeciwko Robertsa i jej skromnej osoby. Senszen, jako uważna obserwatorka uchwyciła dziwne spojrzenia swoich koleżanek. Z ruchu ust Ady odczytała słowo „światłocień”, na co Aga, dziwnie entuzjastycznie, pokiwała głową. |
Ach, to wspaniałe, że mimo zmęczenia moje koleżanki maja ochotę rozmawiać o sztuce malowania
Cytat: | i co ja robię tu? No właśnie. Teoria chemiosmotyczna to mały pikuś przy tym całym cyrku |
niewątpliwie. To teoria, ona ma coś tłumaczyć
Cytat: | - A właściwie, to o co chodzi? |
i zostawiłaś mnie z tym pytaniem na ustach
ADA, świetny odcinek zestawienie dynamiki grupy i konfrontacja z indywidualizmem jednostki
Bardzo mi się podobał i czekam na ciąg dalszy.
I jeszcze raz powtórzę - dziękuję za tak miłe odmalowanie mojej postaci
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Senszen dnia Nie 10:25, 14 Kwi 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:02, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Koleżanki, pięknie dziękuję za Wasze komentarze.
Senszen, Twoje koleżanki, oprócz malowania ścian, nie mają nic wspólnego z malarstwem, co jednak nie przeszkadza im kontemplowania piękna.
Twoją osobę "obmalowała" Aderato, ja mogłam jej tylko przyklasnąć.
Pytanie, z którym Cię zostawiłam, to taki zabieg. Prawdą jednak jest, że sama nie wiem, jak z tego wybrnąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:03, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Ach, kontemplowanie piękna jest wszak pierwszym krokiem do jego uwieczniania
W każdym razie, Aderato, jak i Tobie, serdecznie dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:06, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Uwiecznienie piękna? To ciekawy pomysł. Zawsze z Agą możemy "strzelić" fotkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:22, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Od tego można zacząć Robienie zdjęć to też sztuka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:26, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
A wiesz wpadłam teraz na pewien pomysł ze zdjęciem, który może nieco zszokować bohaterów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:28, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
I to jest właśnie przyjemne w pisaniu fanficów - dyskusje z czytelnikami Napędzają wyobraźnię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:39, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Dzięki, obym tylko zasłużyła na te "10" Masz rację, bez wsparcia czytelników czasem trudno jest ruszyć z tekstem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:40, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Doskonale pamiętam, że jedno opowiadanie z cyklu "o nas" napisałam w zasadzie tylko w oparciu o inspirację płynącą z komentarzy Tak wyszło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:48, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
I to jest fajne w pisaniu. Bardzo lubię zapożyczać niektóre z komentarzy i włączać je do opowiadań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5366
Przeczytał: 13 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:51, 14 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Skoro mamy możliwość bezpośredniej interakcji z czytelnikiem, to warto skorzystać Cieszy to zarówno osobę piszącą, jak i czytelnika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 11:12, 15 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Część XIV
Zebranie.
David Dortort uważał się za człowieka sukcesu. Odkąd NBC zawarła umowę z Chevroletem, nowym sponsorem „Bonanzy” i przeniosła godzinę jej nadawania na niedzielę o 9 wieczorem, akcje serialu wystrzeliły w górę. Nowy przedział czasowy spowodował gwałtowny wzrost oglądalności „Bonanzy” i wszystko wskazywało na to, że już wkrótce osiągnie pierwsze miejsce w rankingu najchętniej oglądanych seriali.*) Dortort, który uważał „Bonanzę” za swoje dziecko artystyczne, sądził, że do tej pory wszystko miał pod kontrolą. To prawda, że miewał różne drobne kłopoty, ale przecież w tym filmowym biznesie to zwyczajna rzecz i nawet wciąż narzekający, a wręcz upierdliwy Roberts, nie był w stanie zmienić jego dobrego samopoczucia. Do czasu wszakże. Wraz z pojawieniem się znajomych Toma Sarnoffa wszystko, no prawie wszystko, zaczęło się walić. Najpierw zaginął Dan Blocker i póki co, jego poszukiwania spełzły na niczym. Miał nadzieję, że jedna z tych dziwnych dziewczyn odnajdzie aktora, ale póki co ponosi jedynie koszty związane z hektolitrami kawy, o tonach lodów o dziwnym smaku, nie wspominając. Nakręcenie sceny z Blockerem i to bez jego udziału, nie było strzałem w dziesiątkę. Niestety musiał to sam przed sobą przyznać. Do tego wszystkiego Michael Landon poczuł w sobie przemożną chęć pisania scenariuszy do „Bonanzy”. Może udałoby mu się wyperswadować tę niedorzeczność, gdyby nie upór aktora, podsycany kpinami Greene’a, Robertsa i Blockera. Teraz właśnie Mike oświadczył, że ma fantastyczny pomysł na nowy odcinek i potrzebuje trochę wolnego czasu, żeby go napisać i jednocześnie udowodnić wszystkim niedowiarkom i prześmiewcom, że tak, jak do aktorstwa, tak do pisania ma niezaprzeczalny talent. Dortort zastanawiał się, co jeszcze wymyśli Landon. Może weźmie się za reżyserię.**) To dopiero byłby numer. Jakby tego wszystkiego było mało, to te asystentki mentalne zamiast mu pomagać, robią, co im się żywnie podoba. Ale on już sobie z nimi porozmawia i albo będą mu posłuszne, albo fora ze dwora. Na pierwszy ogień pójdzie ta z niebieskimi włosami, asystentka Robertsa. Tak nawiasem mówiąc zbyt dobrze się dogadują. To może być niebezpieczne.
- Mam pannie powtórzyć pytanie? - spytał Dortort, nie kryjąc zniecierpliwienia.
- Przydałoby się – odparła niczym nie zrażona dziewczyna. I nim producent pomyślał sobie, że było to bezczelne z jej strony, wszyscy obecni wybuchnęli śmiechem, a Pernell Roberts spoglądając na niego z jawną kpiną, najwyraźniej świetnie się bawił. Dortort poczuł, że za chwilę eksploduje. Nadludzkim wysiłkiem opanował nerwy i z pozornym spokojem, wycedził przez zęby:
- Panna, najwidoczniej zupełnie mnie nie słucha. Zdaję sobie sprawę, że dyskusja z Pernellem jest dla pani ciekawsza niż to, co właśnie powiedziałem, jednakże prosiłbym o choć odrobinę skupienia. Zadałem pani pytanie i chciałbym usłyszeć odpowiedź:
- Ale ja nadal nie wiem, o co chodzi?! - Senszen podniosła głos.
- Tylko bez krzyków – zastrzegł producent. - Krótka odpowiedź: tak czy nie?
- Chwileczkę Dave’a – Pernell uniósł do góry dłoń i wyprostowawszy się na krześle założył nogę na nogę, co, jak zauważyła Senszen, wywołało cichy jęk zawodu jej koleżanek. - Nic ci się nie stanie, jeśli powtórzysz pytanie, choć ja osobiście uważam, że to, o co prosisz moją asystentkę jest nie w porządku. No, chyba, że jej za to zapłacisz.
- Wyjaśnijmy sobie jedno: tak twoja asystentka, jak i jej przemiłe koleżanki są tu w ramach wolontariatu i w związku z tym nie należy im się żadna, podkreślam, żadna zapłata.
- Skoro tak mówisz, to ja nie wyrażam zgody, żeby Senszen zajmowała się czymś innym, niż moją osobą – odparł Pernell, zrobiwszy groźną minę. Dortort dobrze wiedział do czego wstępem jest zacięty wyraz twarzy aktora. W i tak już napiętej sytuacji wolał nie ryzykować nowego konfliktu. Nie zamierzał jednak tak od razu kapitulować. Poprawiwszy nerwowym ruchem okulary na nosie, rzekł:
- Może jednak pozwól, żeby Senszen sama się wypowiedziała.
- Ale na jaki temat? - dziewczyna nie kryła irytacji.
- Dobra, to może ja powiem – rzekła Aga. - Zobowiązałaś się do zawiezienia całej ekipy na plenery do San Harbor.
- To w pobliżu Incline Village – dodała usłużnie Ada. - Trzeba jechać autostradą nr 50 na wschód, wzdłuż południowego brzegu Lake Tahoe, aż do Nevada Route 28. Stamtąd to już kilka mil i jesteś na miejscu.
- Doprawdy? - Senszen niebezpiecznie zmrużyła oczy, a Ada pomyślała sobie, że jej koleżanka nazbyt szybko upodobniła się w swoich reakcjach do Pernella Robertsa, który właśnie uśmiechał się szelmowsko. W jego policzkach, jak na zawołanie pokazały się urocze dołeczki. U licha, te dołeczki mają jednak magiczną moc – pomyślała Ada i głośno westchnęła. W jej ślady poszła Aga. Tymczasem Senszen, wpatrując się w Adę, wysyczała:
- A ty skąd niby wiesz, jak dojechać do tego… tego…
- San Harbor – podpowiedziała Aga.
- Właśnie, San Harbor.
- Wygooglowałam sobie – wyrwało się Adze.
- A niby jakim sposobem? - spytała Senszen.
- Czy to takie istotne? - odparła pytaniem na pytanie Ada, uświadomiwszy sobie, że swoją dziwną odpowiedzią zwróciła uwagę niemal całej ekipy, a w szczególności przystojnego blondyna, Adama Talbota, pełniącego na planie serialu funkcję głównego dźwiękowca.
- Właśnie – Aga ruszyła w sukurs koleżance. - Istotne jest to, że na pytanie pana Dortorta, kto może podwieźć ekipę na plan i nikogo nie zgubić po drodze, ty wyraziłaś taką chęć.
- Ja? - Senszen była w najwyższej fazie zupełnego zaskoczenia.
- Ty – odparły zgodnie Ada i Aga, uśmiechając się przy tym zdradziecko (tak przynajmniej w tym danym momencie uważała Senszen). - To nieporozumienie, a moja odpowiedź była skierowana do Pernella – dodała.
- Potwierdzam – Roberts skinął głową – i nie wyrażam zgody, żeby Senszen kierowała wielkim autokarem.
- Pozwól Pernell, ale to nie ty będziesz o tym decydował – wtrącił się do rozmowy Dortort. - To jest potrzeba chwili. Tłumaczyłem już, że Frank, nasz kierowca, złapał jakąś paskudną infekcję. W tak krótkim czasie nie znajdę nikogo na jego miejsce, a twoja asystentka…
- Moja asystentka pojedzie ze mną, na moim motocyklu.
- Nie byłabym tego taka pewna – mruknęła Senszen, co oczywiście nie umknęło uwadze Pernella, bowiem ten stanowczym głosem, zapowiedział:
- Pojedziesz, nawet gdybym musiał cię przywiązać do siodełka.
- To się jeszcze zobaczy – dziewczyna nie dawała za wygraną.
- Czyżby? - mruknął z ironicznym uśmieszkiem Roberts. Zanosiło się na ciekawą wymianę zdań, a właściwie małą awanturę. Ekipa podekscytowana patrzyła na tych dwoje. Dawno nie widzieli Robertsa w tak doskonałej formie. Rhonda, charakteryzatorka szepnęła do stojącego obok niej dźwiękowca:
- Coś takiego, Perni ocknął się z letargu. Tylko, co na to jego żona? Przecież dopiero co wzięli ślub.
- Myślisz, że chodzi o te sprawy? - spytał Adam Talbot.
- A o co? Wszyscy wiedzą, że Roberts lubi kobiety.
- Większość mężczyzn je lubi, ale zdrady z tego jeszcze nie ma. Nie, nie, tu chodzi, o coś innego i ja mam zamiar to odkryć.
_____________________________________________________________
*) Przewidywania Davida Dortorta były słuszne. Od 1964 r. do 1967 r. „Bonanza” zajmowała pierwsze miejsce w produkcjach telewizyjnych, jako najchętniej oglądany serial.
**) I znowu Dortort się nie mylił Michael Landon w krótkim czasie uzyskał duży wpływ na kształt „Bonanzy” był nie tylko odtwórcą postaci Małego Joe, ale również napisał ... scenariuszy do serialu i w większości je wyreżyserował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
scarlet13
Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 283
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Esbobar
|
Wysłany: Pon 12:39, 15 Kwi 2024 Temat postu: Zebranie. |
|
|
Co by nie mówić David zna się na szołbiznesie.
Ja też bym się bała jechać na motocyklu, fajnie to wygląda w filmach, ale w prawdziwym życiu taki motocyklista to dawca organów.
Kto się czubi ten się lubi, znudzony gwiazdor chyba polubił swoją pyskatą asystentkę. Tylko co na to jego świeżo poślubiona żona ?
Słyszałam, że rozwody Perniego były spowodowane jego romansami, ale mimo wszystko trudno mi w to uwierzyć.
Ludzie rozstają się z różnych powodów może on chciał iść naprzód, a żony zostawały życiowo w tyle ?
Zainteresował mnie za to bardziej ten drugi Adam ten dźwiękowiec, mam nadzieję, że wolny, wydaje się sympatyczniejszy od Pernella
Michael Landon był zdolnym człowiekiem, zdolnym reżyserem aktorem i scenarzystą a jego najbardziej udanym serialem była chyba Autostrada do nieba gdzie grał seksownego anioła.
Dalej nie wiadomo co z Danem, gdzie się zawieruszył.
I jak Zorina i Guy przeniosą się z planu Zorro na plan Bonanzy, to mnie również ciekawi.
I co z nami zrobią jak wyjdzie, że żadnego prezesa telewizji nie znamy?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez scarlet13 dnia Pon 12:52, 15 Kwi 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7592
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:27, 15 Kwi 2024 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za komentarz.
Jak było z rozwodami Robertsa, to nie wiem. Wiem jednak, że żadna z jego żon nie wyrażała się o nim negatywnie. Oni raczej pozostawali w dobrych kontaktach. O tym mówiły druga i trzecia żona. Zresztą, gdyby było inaczej, to nie zgodziłyby się na udział w spotkaniu wspomnieniowym zorganizowanym po śmierci Pernella. Ostatnio trafiłam na wywiad z Judith Roberts, jego drugą żoną, która wyrażała się o nim naprawdę dobrze. Twierdziła, że ich małżeństwo było udane, ale niestety w pewnym momencie ich drogi się rozeszły. On nigdy nie afiszował się swoim życiem prywatnym i nie był bohaterem skandali towarzyskich, tak jak to było w przypadku Michaela Landona. A że lubił kobiety, to cóż... bywają gorsze wady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|