Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Nuda, czyli o nas, początki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Uroczysko ADY / Ostępy Aderato
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4150
Przeczytał: 32 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:34, 18 Cze 2024    Temat postu:

Na razie to by się mu przydała wolna ręka, by wyjąć różę z ust

Cytat:
Gdy mikrofon na długim wysięgniku runął w dół, a za nim dużych rozmiarów reflektory w hali zdjęciowej zapanował nieopisany chaos,(...)Jakby tego wszystkiego było mało z zewnątrz dochodziły stłumione odgłosy burzy.

naprawdę piękny opis zamieszania i katastrofy Wesoly\
Cytat:
Z pomiędzy palców mężczyzny spływała krew. Jedna ze statystek rzuciła mu się na pomoc. Ktoś inny pomagał Henry’emu Calvinowi, grającemu sierżanta Garcię, który był cały zakrwawiony.

toż to prawie jak miejsce zbrodni! krew... krew wszędzie...
Cytat:
Na szczęście okazało się, że był to tylko sok wiśniowy, udający wino,

a. sok wiśniowy. Jeśli smaczny to jednak trochę szkoda Mruga
Cytat:
Plątanina kabli, połamanych desek i jakichś prętów przywaliła jego plecy i nogi. Nagle poruszył się dziwnie i nienaturalnie, po czym znieruchomiał, by w chwilę później znowu poruszyć się niczym duża szmaciana lalka.

przypomniało mi się opowiadanie Maurice Renard "Żaba"
Cytat:
Tym kimś była Zorina, która w jakiś zupełnie niewytłumaczalny sposób znalazła się na planie swojego ukochanego serialu.

i w równie niewytłumaczalny znalazła się pod swoim ulubieńcem
Cytat:
. Któryś z mężczyzn, uciekając się do radykalnej metody, z całej siły pociągnął za jedną z pogiętych rurek, czym wywołał bolesny jęk nieprzytomnego aktora.

w sumie dobrze w tym stresie nie pociągnął z całej siły za nogę Laughing
Cytat:
- Może lepiej go zostawić do przyjazdu pogotowia... - zasugerował ktoś nieśmiało.

straży pożarnej chyba

Cytat:
- Pewnie, zostawcie go bez pomocy! - Zorina nie posiadała się z gniewu. - Chcecie, żeby umarł?

Proponuję użyć przecinarki. Do żelastwa, nie do odcięcia nogi rzecz jasna.
Cytat:
W tym czasie Williams, być może pod wpływem bólu

to nie pod wpływem bólu. To głos Zoriny przywrócił mu świadomość
Cytat:
który profilaktycznie przesunął głowę w bok, święcie wierząc, że drugiego spotkania z karminową różą pięknej seniority zapewne by nie przeżył.

ale za to jaka piękna poetycka śmierć Laughing
Cytat:
On potrzebuje powietrza, dużo powietrza!

oddychanie usta usta?
Cytat:
Spojrzała w dół i zmartwiała. Jej dłoń z dużą siłą ściskał Zorro, którego czarna peleryna, niczym całun oplatała większość jego ciała, skutecznie uniemożliwiając jakikolwiek ruch.

a mógł oddychać?
Cytat:
bowiem karminowa róża zdobiąca dekolt sukni Zoriny, właśnie odpadła i utkwiła w ustach aktora.

już nie...


ADA, bardzo mi się ten fragment podobał Wesoly Dużo humoru i energii Wesoly Na pewno za sprawą tego piorunu kulistego Mruga


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Senszen dnia Wto 22:36, 18 Cze 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6419
Przeczytał: 22 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:09, 19 Cze 2024    Temat postu:

Senszen, dziękuję za miły komentarz. Very Happy O Guy'a się nie martw - przeżyje. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6419
Przeczytał: 22 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:49, 02 Lip 2024    Temat postu:

Po długiej przerwie, wklejam, co następuje i przypominam, że w dwóch ostatnich odcinkach mieliśmy burze, a to przyniosło pewne nieoczekiwane efekty...

Część XXVI

Stan po burzy, czyli życie potrafi być miłe
.


Dan Blocker poruszył się niespokojnie. Promienie słoneczne tańczyły mu po twarzy. Zirytowany odemknął prawą powiekę i łypnął okiem. Najprawdopodobniej to, co zobaczył wcale mu się nie spodobało, bo natychmiast kurczowo zacisnął powieki i zsunął kapelusz na twarz. Zamierzając jeszcze trochę podrzemać, umościł się wygodniej na krześle o lekkiej i bardzo wytrzymałej konstrukcji, specjalnie dla niego sprowadzonym. Do kolejnego ujęcia z jego udziałem miał jeszcze jakieś pół godziny. Jego asystentka zadbała o to by miał święty spokój. Od tygodnia cała ekipa była w plenerze na planie kolejnych odcinków „Bonanzy”. Kolejnych, bowiem producent David Dortort, korzystając ze świetnej lokalizacji oraz wręcz idealnej pogody, postanowił zrobić tak zwane dokrętki. Kilka scen w niemal gotowych odcinkach wymagało korekty. Związane to było z pojawieniem się nowego członka obsady Guy’a Williamsa, który został zaangażowany w związku z planowanym odejściem z serialu Pernella Robertsa. Dan nie rozumiał decyzji przyjaciela. W jego światopoglądzie nie mieściło się, że można bez mrugnięcia okiem zrezygnować z grubych tysięcy dolarów na rzecz teatru. Roberts żył ideałami i był niepoprawnym romantykiem, a do tego w tym postanowieniu utrzymywała go jego asystentka z niebieskimi włosami. Dan był zszokowany, że Pernell takie decyzje konsultował ze swoją asystentką. Fakt, tych dwoje świetnie się dogadywało. Roberts twierdził, że w życiu nie miał takiego świetnego kumpla. Nawet Judith, żona Pernella to potwierdziła. Jego Dolphina uważała, że to jakieś dziwactwo, aż tak wierzyć asystentce, do tego asystentce mentalnej. Na pytanie dlaczego nie można jej ufać, odparła, że to w końcu kobieta, a kobieta kobiecie ufa w ograniczonym zakresie. Dlatego ona przeprowadziła dyskretny wywiad na temat jego asystentki, w myśl zasady, że co moje to moje i pilnować trzeba. Uspokoiła się dopiero wtedy, gdy okazało się, że Ada i Adam mają się ku sobie. Dolphina zaraz też stała się spokojna i pewna swego, a przede wszystkim przestała mu wiercić dziurę w brzuchu. Dan z takiego obrotu sprawy był bardzo zadowolony, bowiem przyzwyczaił się do Ady i tego miłego uczucia zaopiekowania się nim. Mógł wtedy czuć się jak gwiazda, ale najważniejsze było to, że Ada naprawdę była mu pomocna i to szczególnie na planie, gdzie podrzucała mu tekst, którego nie sposób było się w krótkim czasie nauczyć. Często mylił dialogi, ale w końcu miał do tego prawo, gdyż niemal równocześnie kręcono trzy odcinki. Przyprawiało go to o frustrację, ale odkąd miał Adę, która zawsze trzymała po pachą trzy egzemplarze scenopisów, stał się dużo spokojniejszy i mógł poświęcić się zupełnie innym sprawom, jak choćby układaniu planu rozwoju swojej sieć restauracji bufetowych o nazwie „Bonanza – Steakhouse”. Miał z tego interesu całkiem niezły dochód. Na tę myśl uśmiechnął się błogo. Razem z tym, co zarobi po podpisaniu nowego kontraktu, będzie mógł zafundować sobie samochód wyścigowy Huffaker Genie MK10 zwanym „Vinegaroon”, który już od jakiegoś czasu był jego marzeniem. Przeciągnął się i westchnął całkiem zadowolony. Tak – pomyślał – życie potrafi być całkiem miłe, po co więc je komplikować, tak jak to robi Perni? On za dużo przeszedł w swoim życiu, aby wciąż rozpoczynać od nowa, a poza tym ma rodzinę na utrzymaniu i ona jest dla niego najważniejsza. Dan zdawał sobie sprawę, że rola Hossa zamknęła mu drogę do rozwoju artystycznego, ale dziwne, jakoś nad tym nie bolał. Poza tym był z zasady miłym facetem i nie chciał mieć wokół siebie wrogów. Roberts to co innego. On żył mrzonkami. Te jego wieczne wojny podjazdowe z Dortortem i NBC stawały się już nudne, więc może faktycznie byłoby lepiej dla wszystkich, gdyby Pernell odszedł. Dziwne tylko, że zrezygnował z ogromnych pieniędzy, które oferowała mu produkcja za podpisanie kolejnego kontraktu. Cóż, w gruncie rzeczy to wybór Perniego. Fajny z niego kumpel, ale uparty, jak muł. Chce odejść z serialu, niech odchodzi. Miliony przeznaczone na jego gażę podzielone zostaną między Lorne’a, Mike’a i jego. Dan lubił pieniądze i miał niesamowitą smykałkę do interesów. Już teraz mógł uchodzić za bogatego człowieka, a wkrótce miał stać się milionerem i ta perspektywa bardzo mu się podobała.
Blocker ziewnął szeroko, tak, że kapelusz spadł mu na kolana. Westchnął zirytowany i gwałtownym ruchem nasadził go na głowę. Przez te jego rozmyślania drzemkę trafił szlag, a przecież nim rozbudził się na dobre miał taki dziwny, realistyczny sen i chętnie dowiedziałby się co było dalej. Smak drinka, który w tym śnie przygotowała mu Gigi klapsterka, wciąż miał w ustach. Dziwne, ale czuł się tak, jakby został przeniesiony z jednej rzeczywistości w drugą. Przetarł dłonią twarz i całą uwagę skupił na nowym koledze, który o czymś rozmawiał z reżyserem. Wiedział doskonałe, że Guy Williams to nie jakiś aktorski żółtodziób, bądź co bądź miał na koncie główną rolę w osławionym serialu „Zorro”. Jego dzieciaki wręcz uwielbiały tego szlachetnego obrońcę uciśnionych, on już jakby mniej. Pogłębiło się to jeszcze bardziej, gdy okazało się, że Guy zastąpi Pernella. To zaburzało jego jakże miłą perspektywę szybkiego wzbogacenia się. Każdy aktor, który chciałby na dłużej zakotwiczyć w ekipie „Bonanzy”, stawał się niemal automatycznie zagrożeniem dla wysokości jego gaży. Może to było egoistyczne, ale Dan miał na usprawiedliwienie to, że Lorne i Mike uważali dokładnie tak samo. Williams obsadzony w roli bratanka Bena Cartwrighta, jakoś nie przypadł im do gustu, a do tego był zbyt przystojny, jak na ich standardy. Szczególnie Landonowi to się nie podobało. Gdy doszło do niego, że Roberts zamierza rozstać się z serialem był niemal szczęśliwy. Zawsze powtarzał, że nie ma tu miejsca dla dwóch przystojniaków. Dostawał szału, gdy do Perniego przychodziło dużo więcej listów z wyznaniami miłości, niż do niego. Do tego, co nie było dla nikogo tajemnicą, obaj panowie nie pałali do siebie jakąś szczególnie wielką sympatią. Pernell był, co prawda, samotnikiem, ale potrafił, gdy tylko tego chciał, każdego oczarować. Mike z kolei, który był zazdrosny o kolegę, lubił brylować w towarzystwie, a każdą najmniejszą porażkę bardzo przeżywał i bywało, że obwiniał za nią Robertsa. Teraz, gdy jego problem w postaci ledwie tolerowanego kolegi, miał wreszcie zniknąć, czuł, że skrzydła rozwijają mu się do lotu. Radość Mike’a nie trwała jednak długo. Okazało się bowiem, że skoro w założeniu było czterech Cartwrightów, to bez względu na to, co by się działo, to czterech być musi. Dlatego nikogo nie zdziwił fakt pojawienia się nowego Cartwrighta. Perni przyjął go z sympatią i widoczną ulgą. Willimas rozwiązywał jego sprawy, nic więc dziwnego, że chodził wesoły, jak szczygiełek i z zapamiętaniem uczył Senszen, swoją asystentkę, a to jazdy na motocyklu, a to jazdy konnej. Z tą nauką bywało różnie. Dziewczyna miała nawet dobre chęci, ale była drobna i o ile z motocyklem, jakoś dawała sobie radę, o tyle z końmi już był pewien problem. Spowodowane było to tym, że Roberts wyznawał zasadę, iż nauka jazdy konnej tylko na jednym rumaku jest z założenia błędna. Codziennie więc zmuszał swoją asytentkę do jazdy na innym wierzchowcu. Cóż można tu powiedzieć? Senszen jakoś szczególnie nie była zachwycona tym pomysłem i postanowiła ukrócić zapędy pedagogicze Pernella. W wolnych chwilach próbowała go unikać, wynajdując sobie różne zajęcia, między innymi zaprzyjaźniła się z Gunsmithem i dzięki temu nauczyła się strzelać ze strzelby Winchester 73 z drugiej połowy XIX wieku. Początki były trudne, bowiem pierwszy wystrzał z tej broni zakończył się jej upadkiem. Senszen pociągnęła za spust nie będąc przygotowana na efekt wystrzału (prawdę mówiąc niezbyt uważnie słuchała Johanna) i odrzut broni był na tyle silny, że siadła na czterech literach. Świadkiem jej kęski był Roberts, który nie wiadomo skąd nagle się zmaterializował i zaśmiewał się z niej do rozpuku. Tymczasem Gunsmith nic nie mówiąc, pomógł jej podnieść się z ziemi, po czy zabrał jej broni, aby sprawdzić, czy przy tym upadku coś się nie uszkodziło, wszak strzelba była zabytkowa. Na szczęście wszystko było w porządku, co nie uchroniło Senszen od wysłuchania wykładu na temat zasad bezpieczeństwa na strzelnicy. Gdy wraziła wątpliwość, co do strzelnicy jako takiej, wszak znajdowali się na tyłach przyczepy stanowiącej mobilny magazyn rusznikarski, Johann mało nie dostał szału i uraczył ją pogadanką o lekceważeniu broni, która wymaga szacunku i odpowiedzialności. Ich brak często się mści na niewprawnym strzelcu. Dodał też, że jeśliby uważnie go słuchała, to odrzut broni nie zwaliłby jej z nóg. Gdy dodał jeszcze coś o ruchu strzelby w kierunku przeciwnym do ruchu wystrzelonego pocisku, wywołanym samym wystrzałem oraz dodatkowo strumieniem gazów prochowych opuszczających lufę, Senszen miała dość i potulnie poszła za rozbawionym Robertsem na kolejną lekcję jazdy konnej. Jednocześnie pomyślała sobie, że chyba wszyscy się na nią uwzięli. Po co do licha jej te wszystkie umiejętności. Czuła się, jakby zdobywała sprawności harcerskie i jakby od nich wszystko było zależne. Owszem, skłonna była przyznać, że jazda na motocyklu może kiedyś się jej przydać, ale konna? W życiu. Odkąd, jako dziecko spróbowała tej sztuki, stwierdziła, że niekoniecznie chce być amazonką. A już strzelanie, że starej strzelby, która aż dziw, że jeszcze działa, kompletnie do niczego jej nie było potrzebne. Jakoś nie wyobrażała sobie, żeby miała latać z dziewiętnastowieczną strzelbą w dłoniach po ulicach swojego rodzinnego miasta. Dopiero byłby cyrk. Wszystkie media by o niej mówiły. Ona aż takiej popularności żądna nie była. Mimo to na następny dzień sama odszukała Johanna i poprosiła, żeby jeszcze raz zechciał wprowadzić ją w tajniki posługiwania się bronią. Gunsmith początkowo się boczył, ale gdy usłyszał, że Ada była pewna, iż on nie poradzi sobie z tak oporną uczennicą, poczuł, że jego dobre imię zostało nadszarpnięte i zgodził się uczyć Senszen, i to tylko po to, aby udowodnić Adzie, że jest w błędzie. Jednocześnie zapewnił Senszen, że nawet gdyby miał ją uczuć dzień i noc to zrobi z niej prawdziwego rewolwerowca. Jakoż już wkrótce dziewczyna zaczęła celnie strzelać, a pistolet Glock potrafiła złożyć i rozłożyć w czasie 40 sekund, czym wprawiła w podziw niemal całą męską ekipę „Bonanzy” oraz Adę, która musiała wreszcie przyznać, że Johann jest niezłym nauczycielem, a jej koleżanka pojętną uczennicą. Przy okazji spore poruszenie wywołał wygląd Glocka, który tak naprawdę swoją premierę miał mieć dopiero w 1982 roku. Wszyscy dopytywali się o to szczególne cacko. Gunsmith, początkowo bardzo dumny ze swojego Glokusia, zmuszony był opowiedzieć bajeczkę, jak to jego znajomy, szalony wynalazca, skonstruował ten pistolet z plastiku i jak był wyśmiewany. Na szczęście udało mu się niemal wszystkich przekonać z drobnym wszakże wyjątkiem, Blockera i Robertsa, którzy byli pod wrażeniem broni i dotąd męczyli Johanna, aż pozwolił im spróbować wystrzelić z tej dziwnej broni. Obaj byli zachwyceni, ale uznali, że faktycznie, jej wynalazca musiał być szaleńcem. Pistolet z plastiku w ich przekonaniu nie miał racji bytu. Nie mogli przecież wiedzieć, że w ich rzeczywistości takowego jeszcze nie było, i że za dwadzieścia lat broń ta będzie na wyposażeniu wojska i policji całego niemal świata.

Ciąg dalszy zapewne nastąpi. Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Wto 13:52, 02 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4150
Przeczytał: 32 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:10, 02 Lip 2024    Temat postu:

Cytat:
Zamierzając jeszcze trochę podrzemać, umościł się wygodniej na krześle o lekkiej i bardzo wytrzymałej konstrukcji, specjalnie dla niego sprowadzonym. Do kolejnego ujęcia z jego udziałem miał jeszcze jakieś pół godziny. Jego asystentka zadbała o to by miał święty spokój.

drzemka na łonie natury? Jak przyjemnie Wesoly
Cytat:
Związane to było z pojawieniem się nowego członka obsady Guy’a Williamsa, który został zaangażowany w związku z planowanym odejściem z serialu Pernella Robertsa.

nasze umiejętności profetyczne zyskały potwierdzenie
Cytat:
Dan nie rozumiał decyzji przyjaciela. W jego światopoglądzie nie mieściło się, że można bez mrugnięcia okiem zrezygnować z grubych tysięcy dolarów na rzecz teatru. Roberts żył ideałami i był niepoprawnym romantykiem

jak tak lubi... przynajmniej nie będzie narażony na wypalenie zawodowe Wesoly
Cytat:
a do tego w tym postanowieniu utrzymywała go jego asystentka z niebieskimi włosami.

Tak? Shocked
Cytat:
Fakt, tych dwoje świetnie się dogadywało. Roberts twierdził, że w życiu nie miał takiego świetnego kumpla.

Tak?? Shocked
Cytat:
Jego Dolphina uważała, że to jakieś dziwactwo, aż tak wierzyć asystentce, do tego asystentce mentalnej. Na pytanie dlaczego nie można jej ufać, odparła, że to w końcu kobieta, a kobieta kobiecie ufa w ograniczonym zakresie.

żelazna logika. Kobieca
Cytat:
Uspokoiła się dopiero wtedy, gdy okazało się, że Ada i Adam mają się ku sobie.

Tak? Very Happy
Cytat:
tego miłego uczucia zaopiekowania się nim.

żona mu tego uczucia nie dawała?
Cytat:
Razem z tym, co zarobi po podpisaniu nowego kontraktu, będzie mógł zafundować sobie samochód wyścigowy Huffaker Genie MK10 zwanym „Vinegaroon”, który już od jakiegoś czasu był jego marzeniem

każdy ma swoje marzenia. Miło, kiedy można sobie na nie pozwolić.
Cytat:
Poza tym był z zasady miłym facetem i nie chciał mieć wokół siebie wrogów.

To na pewno sprawia, że życie jest milsze Mruga
Cytat:
Chce odejść z serialu, niech odchodzi. Miliony przeznaczone na jego gażę podzielone zostaną między Lorne’a, Mike’a i jego.

cóż za dalekosiężne plany Laughing Ale w sumie chyba tak siez arabia pieniądze
Cytat:
Jego dzieciaki wręcz uwielbiały tego szlachetnego obrońcę uciśnionych, on już jakby mniej.

widać, że Dan nie goni za mrzonkami Laughing
Cytat:
Może to było egoistyczne, ale Dan miał na usprawiedliwienie to, że Lorne i Mike uważali dokładnie tak samo.

też mi usprawiedliwienie... widać nawet mili ludzie bywaja bardziej bezwzględni jeżeli chodzi o pieniadze
Cytat:
Williams obsadzony w roli bratanka Bena Cartwrighta, jakoś nie przypadł im do gustu, a do tego był zbyt przystojny, jak na ich standardy.

eee... Tak?
Cytat:
Z tą nauką bywało różnie. Dziewczyna miała nawet dobre chęci, ale była drobna i o ile z motocyklem, jakoś dawała sobie radę, o tyle z końmi już był pewien problem.

to w sumie dziwne. Koń, jako stworzenie żywe stoi samodzielnie. Motocykl już niekoniecznie. Myślałam, ze z koniem jest łatwiej Laughing
Cytat:
Senszen pociągnęła za spust nie będąc przygotowana na efekt wystrzału (prawdę mówiąc niezbyt uważnie słuchała Johanna) i odrzut broni był na tyle silny, że siadła na czterech literach.

dobrze, że tylko siadła na czterech literach, a nie wybiła sobie oko
Cytat:
Johann mało nie dostał szału i uraczył ją pogadanką o lekceważeniu broni, która wymaga szacunku i odpowiedzialności.

w sumie to mu się nie dziwię. Nikt nie lubi, kiedy się go nie słucha
Cytat:
Gdy dodał jeszcze coś o ruchu strzelby w kierunku przeciwnym do ruchu wystrzelonego pocisku,

przypominają mi się lekcje fizyki Confused
Cytat:
Po co do licha jej te wszystkie umiejętności. Czuła się, jakby zdobywała sprawności harcerskie i jakby od nich wszystko było zależne. Owszem, skłonna była przyznać, że jazda na motocyklu może kiedyś się jej przydać, ale konna? W życiu.

gwoli ścisłości to lubię uczyć się rzeczy nieprzydatnych. Maja to do siebie, ze znacznie łatwiej wchodzą do głowy Laughing
Cytat:
Odkąd, jako dziecko spróbowała tej sztuki, stwierdziła, że niekoniecznie chce być amazonką.

powiedziałabym, że to była bardziej decyzja konia, niż moja.
Cytat:
Jakoś nie wyobrażała sobie, żeby miała latać z dziewiętnastowieczną strzelbą w dłoniach po ulicach swojego rodzinnego miasta.

I... do pracy Laughing
Cytat:
Jednocześnie zapewnił Senszen, że nawet gdyby miał ją uczuć dzień i noc to zrobi z niej prawdziwego rewolwerowca. Jakoż już wkrótce dziewczyna zaczęła celnie strzelać, a pistolet Glock potrafiła złożyć i rozłożyć w czasie 40 sekund,

Shocked no no... prawdziwy talent pedagogiczny Shocked

ADA, życie potrafi być miłe a czytanie takich opowiadań bardzo przyjemne Laughing
Cieszę się, że Aderato jakoś przemogła niemoc związaną z upałami Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6419
Przeczytał: 22 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:19, 02 Lip 2024    Temat postu:

Dziękuję za miły komentarz. Very Happy Jeśli chodzi o Twoje lekcje jazdy konnej i motocyklowej, to jednak motocykl wydaje się być łatwiejszy do okiełznania niż konik. Zauważ, że Perni za każdym razem daje Ci innego wierzchowca, a każdy z nich ma inny charakter i temperament. Czasem najłagodniejszy konik może "strzelić" z zada. Mruga

Przy okazji muszę nadmienić, że Dan Blocker naprawdę miał taki właśnie samochód wyścigowy, o jakim wspomniałam w odcinku.
Jeśli chodzi o Guy'a Williamsa nie został zbyt dobrze przyjęty przez Lorne'a, Dana i Mike'a. Jak niesie plotka Mike miał rozmawiać z producentami serialu, aby nie przedłużać Williamsowi kontraktu. Chodziło o to, że Guy był zbyt przystojny.
Całkiem niedawno natrafiłam na artykuł, w którym podano, że to właśnie Dan Blocker miał powiedzieć, że w zasadzie skoro Roberts odchodzi, to dla nich lepiej, bo zamiast na czterech pieniądze zostaną rozdzielone wśród trzech. Dla nich to czysty zysk. Podobnie o tej sytuacji wypowiadał się sam Pernell, dla którego kasa nie była jednak sednem życia. Prawda leży zapewne gdzieś po środku. Prawdą jednak jest, że Lorne, Dan i Mike stali się milionerami. Potrafili zarobione pieniądze dobrze inwestować, a dzięki temu pomnażać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4150
Przeczytał: 32 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:34, 02 Lip 2024    Temat postu:

Pieniądze też trzeba umieć zarabiać Mruga
Dużo informacji przemyciłaś w tym odcinku Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6419
Przeczytał: 22 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:46, 02 Lip 2024    Temat postu:

Tak jakoś wyszło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4150
Przeczytał: 32 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:52, 02 Lip 2024    Temat postu:

Ależ to nie jest zarzut Wesoly To jest podziw Wesoly Naszukać się informacji to jedno a wpleść je tak, by to wyglądało naturalnie to już rzadka umiejętność Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6419
Przeczytał: 22 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:04, 02 Lip 2024    Temat postu:

Dziękuję. Miło mi, że tak uważasz. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4150
Przeczytał: 32 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:07, 02 Lip 2024    Temat postu:

No wiesz, mnie jest miło czytać Twoje opowiadania Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6419
Przeczytał: 22 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:11, 02 Lip 2024    Temat postu:

Tyle pochwał, to zobowiązuje. Aderato będzie musiała wziąć się ostro do pracy, a taką miała ochotę na przerwę techniczną. Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4150
Przeczytał: 32 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:13, 02 Lip 2024    Temat postu:

Jak to pomoże, to ja chętnie ja jeszcze skomplementuję Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6419
Przeczytał: 22 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:39, 02 Lip 2024    Temat postu:

Jak każdy i Aderato lubi pochwały. Very Happy Obiecała mi, że coś skrobnie, ale nie wie jeszcze, czy na wesoło, cz na smutno. Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4150
Przeczytał: 32 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:42, 02 Lip 2024    Temat postu:

Trzymam kciuki Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Uroczysko ADY / Ostępy Aderato Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23
Strona 23 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin