Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Po drugiej stronie strachu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 69, 70, 71  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Uroczysko ADY / Ostępy Aderato
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5044
Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:17, 17 Gru 2017    Temat postu:

Świetny sposób na unikanie rodzinnych konfliktów Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7285
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:28, 17 Gru 2017    Temat postu:

I owszem, ale Adasia konflikty "lubią" Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga




Dołączył: 08 Maj 2017
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:47, 17 Gru 2017    Temat postu:

Zapomniałam o Candym....świetnie wyszedł Ci w tym opowiadaniu...zwłaszcza w scenach kiedy "pięścią" próbuje -w słusznej sprawie oczywiście- wydusić grzecznie różnego rodzaju .... zeznania. ;-)

ADA napisał:
I owszem, ale Adasia konflikty "lubią" Mruga

A ja lubię Adasia w konfliktach


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 19:48, 17 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5044
Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:26, 17 Gru 2017    Temat postu:

Cytat:
Zapomniałam o Candym....świetnie wyszedł Ci w tym opowiadaniu...zwłaszcza w scenach kiedy "pięścią" próbuje -w słusznej sprawie oczywiście- wydusić grzecznie różnego rodzaju .... zeznania. ;-)

nieśmiało tylko powiem, ze podpisuję się pod tym zdaniem obiema rękami. Mnie tez się bardzo podobał Candy w Twoim opowiadaniu Wesoly Cudo Cwaniak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:05, 17 Gru 2017    Temat postu:


To taka subtelna aluzja ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7285
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:10, 17 Gru 2017    Temat postu:

A ja z Candy'm mam ciągły problem, bo nie wiem, czy jest podobny do pierwowzoru Neutral

Ewelino, śliczna ta aluzja, ale dzisiaj zupełnie nie miałam czasu na pisanie. Dopadło mnie totalne lenistwo, ale spróbuję jeszcze dzisiaj zacząć, to może jutro wieczorem będzie następny odcinek. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5044
Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:20, 17 Gru 2017    Temat postu:

Pierwowzór... ADA, nam się podoba, to najważniejsze; )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:03, 18 Gru 2017    Temat postu:

Według mnie Candy jest taki jak w serialu ... a nawet lepszy Applause

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga




Dołączył: 08 Maj 2017
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:29, 18 Gru 2017    Temat postu:

O tak... Boo hoo! Candy jest super! Ale ja jakby co nadal za Adasiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5044
Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:37, 18 Gru 2017    Temat postu:

I dobrze Mruga Mnie taki układ odpowiada Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aga




Dołączył: 08 Maj 2017
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:39, 18 Gru 2017    Temat postu:

Wsciekly pewnie masz całeeeegoooo Candy;eeeegooo dla siebie Wsciekly a my się musimy dzielić Adasiem Surprised

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5044
Przeczytał: 9 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:45, 18 Gru 2017    Temat postu:

Piwo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7285
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:33, 19 Gru 2017    Temat postu:

Odsłona kolejna: Josh poznaje nieznane mu oblicze ojca Mruga

W stajni Ponderosy panowało spore zamieszanie. Hoss i Joe przygotowywali właśnie miejsce dla Beauty i źrebaczka. Klacz niespokojnie rozglądała się wokół, a mały ogierek nie odstępował jej na krok i był wyraźnie wystraszony. Wszystko, co do tej pory zdążył poznać nagle zniknęło. Nawet ten chłopiec, który tak pieszczotliwie głaskał go po szyi. Nagle Beauty stuliła uszy. Właśnie zwietrzyła obcego człowieka. Nerwowo zaczęła przestępować z nogi na nogę ustawiając się przy tym tak, aby zasłonić sobą drżącego ze strachu źrebaka. Uspokoiła się nieco, gdy zobaczyła małego człowieka, który tak zabawnie do niej przemawiał.
- Tato, to Beauty! – krzyknął podekscytowany Josh. – Prawda, że piękna?!
- Faktycznie, to prawdziwa piękność – przytaknął Adam, a klacz niespokojnie rzuciła łbem. – Ale nie krzycz tak. Ona jest już i tak dostatecznie przerażona. Zobacz, jak drży.
Josh zamilkł przejęty i z uwagą zaczął przypatrywać się poczynaniom ojca. Adam tymczasem podszedł powoli do klaczy i przytrzymując ją za kantar zaczął przemawiać do niej cichym, uspokajającym głosem. Beauty na chwilę znieruchomiała, a wtedy Adam delikatnie nakrył lewą ręką chrapy klaczy, jednocześnie prawą głaszcząc jej szyję. Beauty pomału uspokajała się. Josh z podziwem patrzył na ojca, a ten wciąż głaszcząc klacz zerkał na źrebaka, który wyczuwając nastrój matki, już wyraźnie spokojniejszy, postanowił dać upust swojej ciekawości.
- A kogo tu mamy? – spytał z uśmiechem Adam. – Beauty, moja piękna, pokażesz mi swojego synka?
Klacz, jakby w odpowiedzi, cofnęła się nieco i cicho zarżała. Mały konik z zainteresowaniem spoglądał to na matkę, to na ludzi ich otaczających. Adam wolno, tak żeby nie spłoszyć malucha wyciągnął do niego dłoń. Konik przez chwilę zastanawiał się, czy nie czmychnąć i nie schować się za matkę, ale gdy poczuł głaskanie po szyi stwierdził, że nie ma, czego się obawiać. Dotyk był tak samo przyjemny, jak tamten na padoku.
- No, powiedz tato, podoba ci się? – niecierpliwił się Josh – Pan Ballinger nazwał go Lucky. To będzie najpiękniejszy rumak świata. Ładny, prawda?
- Nawet bardzo – stwierdził Adam – ale pamiętaj, że hodowcy mówią, że konia powinnyśmy oceniać jak ma trzy dni, trzy miesiące i trzy lata.
- Co to znaczy?
- Ten czas to czas przeobrażenia źrebaka w konia. Wtedy można zaobserwować, jak malec rośnie i na jakiego konia ma zadatki. Jednak zanim stanie się dorosłym ogierem musi wiele się nauczyć, a to niezwykle trudne zadanie. – Odparł Adam i poważnie spoglądając na syna dodał: - to, jakim Lucky stanie się koniem zależeć będzie od jego opiekuna, czyli od ciebie.
- Będę się nim opiekował najlepiej, jak tylko potrafię – zapewnił Josh.
- Tak? A co potrafisz?
- No… - Josh przestępując z nogi na nogę niepewnie spoglądał na wszystkich wokół – będę robił przy nim wszystko, czyścił, karmił… czy ja wiem…
- Zbyt dużo to jeszcze nie wiesz, ale też nigdy nie miałeś własnego konia. – Adam uśmiechnął się z wyrozumiałością i pogłaskał Lucky’ego, który właśnie do niego podszedł. Uśmiechnąwszy się ciepło rzekł: - twój pan jest tak, jak ty na początku drogi. Obaj będziecie musieli się wiele nauczyć.
- Tato – zaczął niepewnie Josh – a ty naprawdę znasz się na koniach?
- A, cóż to za pytanie? – zagadnął przysłuchujący się rozmowie Hoss. – Twój ojciec może i ma trochę wad, ale na koniach zna się, jak nikt inny. Kiedyś z twoim tatą kupiliśmy prawie za bezcen prawdziwego wyścigowego rumaka wprost z Kentucky i wystawiliśmy, go w gonitwie, w Virginia City…
- Mieliśmy wygrać tysiąc pięćset dolarów, a potem go sprzedać – westchnął na to wspomnienie Adam.
- I, co się stało? – Josh z wypiekami na buzi spoglądał na mężczyzn.
- Ja wygrałem i to nie tylko gonitwę – odparł z dumą Joe.
- Nawet mi nie przypominaj – Adam machnął dłonią.
- Cóż przegrana zawsze boli, a wy straciliście również zabezpieczenie – Joe nie zamierzał oszczędzać braci. – A twoją strzelbę, Adamie wciąż mam i jest niezawodna.
- Stryjku, stryjku – Josh złapał Josepha za rękę – opowiesz mi o tej gonitwie? Z kim się ścigałeś?
- Z twoim tatą i jeszcze z kilku innymi zawodnikami.
- I tata przegrał? – spytał z niedowierzaniem Josh.
- No, wiesz twój tata jest świetnym jeźdźcem, ale tamtego dnia los mu wyraźnie nie sprzyjał.
- Te wszystkie układy z wami były do kitu – stwierdził Adam.
- Gdyby nie to zabezpieczenie… – wtrącił niewinnie Hoss.
- Ty, już lepiej nic nie mów – rzekł nieco zirytowany Adam. – Na samo wspomnienie tamtego wyścigu wciąż jeszcze mam ochotę ci przyłożyć.
- Dlaczego? Powiedzcie, dlaczego? – Josh z ogromną ciekawością spoglądał to na ojca, to na jego braci.
- O tym powiem ci innym razem – odparł Adam.
- Nic się nie martw Josh – Joe mrugnął okiem do chłopca. – Ja ci wszystko opowiem.
- Nawet nie próbuj – Adam zrobił groźną minę i wszyscy wybuchnęli śmiechem. Konie nieco spłoszone, zaczęły przestępować z nogi na nogę. Adam skarcił wzrokiem rozbawioną rodzinę i zwracając się do syna rzekł: - Joshua, posłuchaj koń tak, jak ty jest żywą istotą. Jeśli chcesz zaskarbić sobie jego zaufanie musisz okazać mu szacunek. Musisz być dla niego dobry, a przy tym bardzo cierpliwy. Jego potrzeby zawsze muszą być na pierwszym miejscu. Ty możesz być głodny i spragniony, koń nie. Nim padniesz ze zmęczenia musisz najpierw oporządzić konia. Tylko wtedy będzie posłuszny i nie zawiedzie cię. Widzisz synku, na wolności konie żyją zupełnie inaczej. Klacz karmi swoje źrebie blisko rok.
- To Beauty tak długo będzie karmiła Lucky’ego? – spytał zdziwiony Josh.
- Nie. Najwyżej pół roku.
- A powiedziałeś, że rok.
- Mówiłem o dzikich koniach. My ludzie, zmieniliśmy życie tych dumnych zwierząt. Zanim zamknęliśmy je w zagrodzie, konie przemierzały ogromne odległości w poszukiwaniu pożywienia i wody. Przede wszystkim jednak były wolne. Potem zjawił się człowiek i tę wolność im odebrał. Dał im, co prawda jedzenie, ale w zamian dużo zażądał.
- Tato, czy Beauty kiedyś była wolna? – spytał przejęty Josh.
- Nie, ona nie, ale jej przodkowie tak. To były wspaniałe mustangi. Żyły na prerii i były po prostu szczęśliwe. Musisz o tym pamiętać i być dla niej, Lucky’go i wszystkich koni dobry. To nie one przyszły do nas, to my wtargnęliśmy w ich życie. Rozumiesz?
- Rozumiem – odparł z powagą chłopiec. – Tato, nauczysz mnie, jak obchodzić się z końmi?
- Tak synu, ale pod jednym warunkiem – zastrzegł Adam.
- Jakim? – spytał głośno wzdychając Josh.
- Nie wzdychaj tak. Skoro chcesz się uczyć, to musisz ponieść pewne koszty – odparł z udawaną powagą Adam.
- Dobrze. Co to by miało być? – Josh z determinacją spojrzał ojcu prosto w oczy.
- Na początek od dziś będziesz spał w pokoju przygotowanym dla ciebie przez dziadka.
- Ale…
- Nie ma żadnego „ale” – powiedział stanowczo Adam. – Jeśli chcesz opiekować się końmi musisz zachowywać się jak dorosły mężczyzna. Nie wypada, żebyś spał z mamą.
- No, tak. Masz rację tato. – Przyznał ze smutkiem Josh i zwiesił głowę. Jednak już w sekundę później, olśniony myślą, która przyszła mu do głowy z niewinnym wyrazem twarzy spytał: - a może, co drugą noc?
- Joshua, warunek to warunek i albo się zgadzasz, albo nie ma, o czym mówić. To jak?
- Zgadzam się – powiedział Josh pocierając kciukiem policzek. – Kiedy zaczniesz mnie uczyć?
- A kiedy chciałbyś?
- Od razu – odparł Josh, a oczy zalśniły mu z ekscytacji.
- Najpierw pójdziemy na kolację, a potem, jak mama nam pozwoli to jeszcze tu wrócimy. Przez ten czas Beauty nakarmi źrebaka.
- Ojej, to nie zobaczę jak Lucky je – zmartwił się Josh.
- Nic straconego. Jeszcze nie raz to obejrzysz. A teraz chodźmy już, bo dziadek nas woła na kolację – rzekł Adam.
- Tak, tak – Hoss zatarł dłonie – jestem bardzo głodny, a ty Joe?
- Ja też. Jak wilk – zaśmiał się mężczyzna.
Cała czwórka ruszyła do wyjścia, a gdy Adam i Josh byli już w drzwiach stajni Hoss przytrzymał Josepha za ramię cicho mówiąc:
- Nasz brat to prawdziwy dyplomata.
- O tak, ale mały też był niezły.
- Prawdziwy Cartwright – stwierdził z dumą Hoss.
- Zobaczysz, uczeń szybko przerośnie nauczyciela.
- To się Adam zdziwi – zachichotał Hoss.
- Chciałbym to zobaczyć, braciszku – powiedział uśmiechając się szeroko Joe.
- I ja też i ja też.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Śro 10:54, 20 Gru 2017, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:27, 20 Gru 2017    Temat postu:

No proszę! Adaś wykolegował Josha z sypialni Ann pod pozorem dorosłości i opiekowania się konikami. Josh to twardy zawodnik i usiłował wytargować co drugą noc. Nie przeszło Wesoly Dobre! Zdrowo się uśmiałam, kiedy wyobraziłam sobie te targi i negocjacje. Wszystko więc idzie ku dobremu. Josh ma śliczne koniki, koniki mają zapewnioną opiekę i uwielbienie, Ann ma zapewnione towarzystwo, Adasiowi skończą się "salonowe, kanapowe" noce a Ben, Hoss i Joe może doczekają kolejnych wnuków i bratanków Kolejny śliczny i rozczulający odcinek. I to przekomarzanie się braci i wspomnienia wyścigu sprzed lat. Miodzio

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7285
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:58, 20 Gru 2017    Temat postu:

Adaś kuje żelazo póki gorące Mruga synka kocha, ale żona to jednak żona, nawet jeśli nie jest jeszcze w stanie określić swoich uczuć w stosunku do niej. A poza tym łóżko w sypialni jest znacznie wygodniejsze niż to w salonie Laughing

Dziękuję serdecznie za komentarz Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Uroczysko ADY / Ostępy Aderato Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 69, 70, 71  Następny
Strona 27 z 71

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin