Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Po drugiej stronie strachu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 69, 70, 71  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Uroczysko ADY / Ostępy Aderato
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4082
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:31, 02 Cze 2017    Temat postu:

Walka toczy się na notesy. Prosta sprawa, musisz zdobyć notes przebijajacy notes korkowy. Jak w kamień-nożyce-papier. Kamień przebija nożyce a korek jest przebity przez...?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:39, 02 Cze 2017    Temat postu:

Z Aderato jestem bez szans Smutny Ona wszystkie notesy rezerwuje dla siebie. Ostatnio zaczęła mi bazgrać w kalendarzu zły:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4082
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:41, 02 Cze 2017    Temat postu:

Bezczelna! Jeszcze zrozumiem notesy, jako przechowalnie procesów twórczych... ale kalendarz? Co Aderato może chcieć od kalendarza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:52, 02 Cze 2017    Temat postu:

Ona wszędzie zapisuje te swoje pomysły Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4082
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:53, 02 Cze 2017    Temat postu:

Mogłaby ich nieco oddać bardziej potrzebującym wenom...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:55, 02 Cze 2017    Temat postu:

Nie sądzę, żeby to było możliwe. Strasznie niekoleżeńska się zrobiła Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4082
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:57, 02 Cze 2017    Temat postu:

To chyba moje weny nie będą zadowolone... coś chyba szykowały się na herbatkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:58, 02 Cze 2017    Temat postu:

Zawsze są mile widziane. Możesz je podesłać. Może Aderato się trochę uspokoi Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4082
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:00, 02 Cze 2017    Temat postu:

To może z kolei moja Inspiration się nieco ożywi :D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:07, 02 Cze 2017    Temat postu:

Zdaje się, że będę musiała pomyśleć o "Ostatnich kroplach deszczu" Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 4082
Przeczytał: 31 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:17, 02 Cze 2017    Temat postu:

Zdecydowanie. :D:D:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:26, 02 Cze 2017    Temat postu:

Ostatni odcinek jest bardzo ciekawy. Co wymyślił kapitan? Niecierpliwie czekam no kontynuację.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:45, 02 Cze 2017    Temat postu:

O tym będzie w kolejnym odcinku. :D Pomysł już jest. Teraz pozostaje mi to wszystko opisać Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6360
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:21, 04 Cze 2017    Temat postu:

Ten odcinek będzie spokojny Wesoly

Dzień był dziwnie przygnębiający z wszechobecną i wszystko spowijającą mgłą. Wiatr, który latem przynosił chwile wytchnienia teraz był nieprzyjemny i przeszywał zimnem aż do kości. Ann Stanton szła szybkim krokiem niespokojnie rozglądając się na boki. Od wizyty człowieka Ramplinga minęły cztery doby. Każdego dni spodziewała się jego powrotu i doskonale wiedziała, że tym razem Adam Cartwright nie przyjdzie jej z pomocą. Emily i Emma zdawały się lekceważyć zagrożenie, ale ona nie mogła wyzbyć się dziwnego uczucia zagrożenia. Codziennie, gdy odprowadzała synka do szkoły, a potem nieomal biegiem pokonywała dwie przecznice dzielące ją od sklepu wydawało jej się, że ktoś ją śledzi. Z dnia na dzień bała się coraz bardziej i coraz trudniej było jej ten strach ukryć przed Emily i co najważniejsze również przed Joshem. Chłopczyk, jakby czegoś się domyślając był wyjątkowo grzeczny i nawet kilka razy zapytał Ann czy przypadkiem nie jest chora. Ta troska syna bardzo ją wzruszyła i ze wszystkich sił próbowała przynajmniej w jego obecności zachować spokój i pogodną twarz. Nie było to wcale takie proste, zwłaszcza, że w każdym mijanym mężczyźnie dopatrywała się kolejnego zbira nasłanego przez Ramplinga.

To jej zachowanie nie uszło uwadze Emily, która coraz bardziej martwiła się o bratową. Prawdę mówiąc tak po cichu liczyła na pomoc Cartwrighta. Wydawał się uczciwym i solidnym człowiekiem, nierzucającym słów na wiatr. Z takim przekonaniem zapewniał, że nie zostawi ich w kłopocie. I co? Płynie sobie jakimś statkiem do dalekiej Australii, a do tego naopowiadał Joshowi tych bzdur o pisaniu listów i teraz chłopiec wciąż o nich opowiada, i sprawdza, czy w poczcie nie ma nic dla niego. Zdziwiłaby się, gdyby przysłał mu, choć jeden list. Była przekonana, że Josha czeka rozczarowanie. Kochała tego malca bezwarunkowo i przyrzekła sobie, że jeśli Cartwright skrzywdzi jej aniołka to popamięta ją do końca życia.
Dochodziła ósma rano, gdy Emily, weszła do sklepu tylnymi drzwiami od zaplecza. Miał sporo do zrobienia zanim pojawią się pierwsze klientki, a tymczasem Emma, jak zwykle spóźniała się. Ta dziewczyna nigdy nie nauczy się punktualności – pomyślała kręcąc z rezygnacją głową Emily. Do tego Ann również nie było. Cóż nie pozostało jej nic innego, jak samej zacząć pakować trzy suknie, które miały tego dnia o dziesiątej trafić do stałej klientki pani Hopkins. Emily uporała się właśnie z jedną z sukien, gdy drzwi od zaplecza skrzypnęły i pojawiła się Emma z nieco przekrzywionym kapeluszem i wypiekami na twarzy.

- Przepraszam za spóźnienie – powiedziała zdyszana – ale przy Grove Street był straszny wypadek. Koń ciągnący wyładowany towarami wóz poślizgnął się i przewrócił, a razem z nim ten wóz. Woźnicę zabiło na miejscu. Mówię pani, pani Stanton prawdziwa rzeź.
- A ty oczywiście musiałaś się temu przyglądać, prawda? – Emily z dezaprobatą popatrzyła na dziewczynę.
- No, co pani – oburzyła się Emma. – Ja tam takich rzeczy nie oglądam. Zbyt wrażliwa i obrzydliwa jestem.
- Jakoś nie zauważyłam, żebyś była obrzydliwa – odparła z nutą sarkazmu w głosie Emily.
- Oj, pani Stanton, ja już lepiej wiem, jaka jestem. Mój narzeczony Henry mówi, że jestem taka wydelikatniona, jak nie przymierzając córki pani Hopkins, a one przecież należą do najlepszego towarzystwa.
- No, skoro tak mówi twój Henry, to widocznie tak jest – westchnęła unosząc oczy do góry Emily. – A tymczasem przestań już gadać i pomóż mi zapakować tę zieloną suknię dla pani Hopkins.
- Już, już tylko zdejmę płaszcz – zawołała Emma. – A pani Ann to dzisiaj nie będzie?
- Oczywiście, że będzie. Dlaczego pytasz?
- Bo już po ósmej, a w przeciwieństwie do mnie pani Ann nigdy się nie spóźnia – odparła Emma układając suknię w dużym pudle.
- Otóż to właśnie. Mogłabyś z niej brać przykład. – Emily znacząco spojrzała na swoją ekspedientkę.
- Postaram się, ale za efekty nie ręczę – parsknęła śmiechem dziewczyna.
- Oj Emmo, Emmo, żebym cię tak nie lubiła i żebyś nie była tak dobrą krawcową to dawno byśmy się rozstały.
- A, co też pani mówi, pani Stanton, przecież pani to muchy by nie skrzywdziła.
- Już dobrze, pakuj suknię, a jak skończysz przygotuj kilka wzorów tych szerszych wstążek.
- Tych w wytłaczane wzorki?
- Tak i czarną aksamitkę.
- Ile mam odmierzyć?
- Już odmierzyłam. Leży na ladzie. Zapakuj ją razem ze wstążkami.
- Dobrze pani Stanton, już się robi - krzyknęła dziewczyna.

Tymczasem Emily nie na żarty zaczęła się niepokoić o bratową. Podeszła do witryny sklepowej i wyjrzała na zewnątrz. Mgła jednak utrudniała widoczność. Emily miała już odejść od wystawy, gdy wreszcie dostrzegła biegnącą Ann. Wystraszona wybiegła przed sklep wołając:

- Ann, co się stało?!
- Przy Grove Street był straszny wypadek, nawet nie wyobrażasz sobie, jaki – odparła zziajana kobieta.
- Wyobrażam sobie. Dobrze, że już jesteś – odetchnęła z ulgą Emily. - Za kwadrans muszę dostarczyć pani Hopkins suknie i zostaniecie z Emmą same. Mam nadzieję, że dacie sobie radę? – spytała Emily uważnie przyglądając się Ann.
- Nie martw się. Poradzimy sobie.
- Na pewno?
- Tak – Ann uśmiechnęła się blado. – No już szykuj się.
- Niech się pani nie martwi pani Stanton – powiedziała Emma przysłuchująca się rozmowie. – Mój Henry, jak dowiedział się, co przytrafiło się pani Ann pożyczył od brata prawdziwą pałkę policyjną.
- Pożyczył czy mu zabrał?
- Nie pytałam o szczegóły, ale wziąć wzięłam i mam ją tu ze sobą? W razie, czego łobuz dostanie tak po klejnotach, że je z podłogi będzie zbierać.
- Emmo! No wiesz! – Emily udała zgorszenie. – A przecież taka z ciebie wydelikatniona dziewczyna.
- Ja? To tylko mój Henry tak twierdzi – mrugnęła okiem Emma i roześmiała się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Pią 13:04, 30 Cze 2017, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 15:19, 05 Cze 2017    Temat postu:

Fajna ta Emma. Bardzo bezpośrednia, ale przyjacielska i serdeczna. Można na nią liczyć. Wszystkie panie doskonale się rozumieją. Ciepły nastrój panuje w tym sklepie. To chyba bardzo przyjemne miejsce. Niby nic się nie dzieje ... a ciekawie jest :D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Uroczysko ADY / Ostępy Aderato Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 69, 70, 71  Następny
Strona 4 z 71

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin