|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:31, 08 Maj 2017 Temat postu: Serial "Bonanza" w prasie i innych wydawnictwach. |
|
|
„Bonanza”, jeden z najbardziej urokliwych i zapadających w pamięć seriali, to nie tylko nieco naiwna opowieść o Dzikim Zachodzie. Wokół „Bonanzy” powstał prawdziwy przemysł rozrywkowy, na który składają się płyty DVD z odcinkami serialu, albumy muzyczne, książki, komiksy, przeróżne gadżety związane z serialem i aktorami w nim występującymi.
O "Bonanzie" i Cartwrightach rozpisywały się gazety na całym świecie. Warto byłoby zajrzeć do niektórych artykułów, zwłaszcza tych z lat 60 i 70, a więc z czasów, gdy serial był najbardziej popularny.
Jako pierwszy proponuję artykuł "HARD MAN TO CONVINCE" dotyczący Pernella Robertsa (Adama Cartwrighta), opublikowany w TV Guide we wrześniu 1960 r.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aga
Dołączył: 08 Maj 2017
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:36, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Chyba czas na lekcję angielskiego ;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:39, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Aga, mylisz się. Artykuł, jakiś czas temu przetłumaczyła Senszen i mam nadzieję, że niedługo wklei tłumaczenie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Pon 20:48, 08 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga
Dołączył: 08 Maj 2017
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:41, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Spróbuję powalczyć. a potem porównam z tłumaczeniem Koleżanki ;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5361
Przeczytał: 14 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:41, 08 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Oto więc i moje amatorskie tłumaczenie W trakcie, w moim umyśle powstało wiele pytań i nieco przemyśleń - niektóre z nich, jako najbardziej trafne (lub po prostu zabawne) wplotłam w tekst (zaznaczone czcionką pogrubioną).
CZŁOWIEK ŻELAZNYCH ZASAD
Mówię do siebie, w swoich myślach. Bezgłośnie. Zawsze zadaje jedno pytanie – „dlaczego”? Może to jedna z moich słabości jako człowieka.
Rozmówca był 33 letni Pernell Roberts, znany z roli Adama, najstarszego syna Bena Cartwrighta, w serialu „Bonanza”.
Roberts wierzy, że „Bonanza” jest tak dobra jak inne westerny obecnie nadawane, potencjalnie, ze względu na relacje między bohaterami, jest najlepszym tego rodzaju filmem. Uważa jednak, że nie jest to równoważne z tym, że jest to dobra produkcja. (To jakie zdanie miał o innych westernach? Dobra, to stwierdzenie było dla mnie średnio zrozumiałe).
„Przyznajmy to szczerze. "Bonanza" mogłaby być znacznie lepsza, gdyby odpowiednio wykorzystać posiadane środki.” – Mówi Roberts – „Wszystko w telewizji jest pokraczne, jest efektem kompromisu, nikomu tak naprawdę nie zależy. Nie ma na to czasu. ”
„Pamiętam jak mówiłem, że nigdy nie wyjdę na scenę nie znając swojej kwestii, czy przynajmniej bez odpowiedniego podejścia do roli. W telewizji jednak, zbyt często przybywamy na plan zdjęciowy rano, patrzymy na siebie niepewnie i mówimy ~Co też takiego ciekawego mamy sobie dzisiaj do powiedzenia?~
Powarkiwanie Robertsa jest jednak dużo gorsze niż jego ugryzienia. Ta barwna metafora znakomicie opisuje sytuację. W istocie bardzo podziwia on swojego bliskiego przyjaciela, a zarazem producenta, Davida Dortota. Człowieka, który wierzy. Człowieka, który uważa, że dobrze jest dla aktorów, by brali aktywny udział w tworzeniu swojej roli. Inaczej by się mogli znudzić i odejść. Jak mówi Dortot, „Pernell jest bardziej zdystansowany, zbuntowany, szczery i analityczny. To człowiek, który lubi być panem samego siebie, lubi mieć swoje pomysły. Nie zawsze się zgadzam. Ale generalnie uważam, że jego głos wiele wnosi do jego kreacji, jak i do samej produkcji. Dlatego też daje mu więcej swobody.”
Roberts, niemal od chwili swoich narodzin w Waycross (Georgia), lubił wyłamywać się z systemu. Już jako niemowlę zmusił pielęgniarki do poszanowania jego prywatności i zegara biologicznego, skutecznie i samodzielnie zmieniając sobie pieluszki. Syn sprzedawcy napojów niewyskokowych wyróżnił się tym, że trzykrotnie, z różnych powodów, został wydalony z college’u. „Byłem bardzo niezdyscyplinowany” – szczerze oznajmia. – „Wciąż jestem”– żartuje filuternie, w uśmiechu ukazując słynne, zniewalające płeć piękną, dołeczki.
Po opuszczeniu Georgia Tech (Georgia Institute of Technology), Roberts przeżył krótki romans z Marynarką. Nie wpłynęło to na jego nastawienie, wciąż uważał college, tym razem Uniwersytet w Maryland, za nieprzystający do jego oczekiwań. Znudzony, nie przykładał się do nauki. Uniwersytet do tej pory nie jest w stanie sobie tego wybaczyć. Zdołał być dwukrotnie wyrzucony w ciągu jednego roku (Raz został przywrócony, co umożliwiło mu na pewno zostać wydalonym po raz drugi).
W międzyczasie zajął się aktorstwem.
„Zrobiłem to z samotności” – mówi – „to był sposób na spotkania z ludźmi”.
Zagrał cztery sztuki dla teatru Uniwersyteckiego, grał sztuki w Cleveland, później trafił na Arena Stage w Waszyngtonie D.C., gdzie wygrał rolą w sztuce „The Finebrand”. Był stałym członkiem grupy Arena przez dwa lata i w dalszym ciągu uważa, że było to doświadczenie szczególnie wartościowe. Stamtąd trafił do Nowego Jorku, gdzie imał się różnych zajęć, w tym i roli Mefistofelesa w „Doktorze Faustusie”, odgrywanego na deskach Equity Library Theatre. Następnie, udał się do Wisconsin, na letnie przedstawienia (summer stock) i znów wrócił do Nowego Jorku. W końcu, trafił na Broadway – w „The Lovers”, u boku Joanne Woodward. To zwróciło uwagę producentów filmowych. Studio Paramount zwerbowało go w kwietniu 1957 do „Desire Under the Elms”. Mniej więcej w rok później pojawił się Dortot.
Roberts jest wierny w swoich przekonaniach, trzyma się ich. W czasie chudych lat pracował jako kelner, wycinał nagrobki, pozował jako model na zajęciach z rysunku. Niestety, prawdopodobnie kiepska jakość prac oraz ich niski poziom nie pozwalą na rzetelną identyfikację i ocenę. Jeżeli znowu by przyszło najgorsze – prawdopodobnie zrobiłby to znowu.
Powracając do „Bonanzy” – długo i namiętnie kłócił się, by dopóty rozpatrywany był model „czwórki Cartwrightów”, ich relacje, ich „jedność” uczynić mniej sentymentalnym. Również nieugięty w swoim przekonaniu, że produkcja potrzebuje dodatkowego dnia na przygotowania – by dowiedzieć się nieco więcej o serialu, jak i o sobie wzajemnie. Uważa on, że powinny być one przeprowadzane w bardziej prywatnych warunkach.
„Krzyczmy i wrzeszczmy na siebie, ale róbmy to w czterech ścianach pokoju. Coś dobrego powinno z tego wyjść. ”
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Senszen dnia Pon 20:42, 08 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:38, 05 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
Na stronie [link widoczny dla zalogowanych] znalazłam artykuł o "Bonanzie". Może was zainteresuje. Ewelino, jeśli masz kontakt z Riką to przekaż jej, że autor artykułu powoływał się na jej forum. A słyszałaś, że u Ciebie w Łodzi był bar o nazwie "Bonanza"?
10 lat temu zmarł amerykański aktor Pernell Roberts – Adam z „Bonanzy”
PUBLIKACJA: 24.01.2020 Film
24 stycznia 2010 r. zmarł amerykański aktor Pernell Roberts – znany z roli Adama Cartwrighta w serialu „Bonanza”. Był ostatnim żyjącym lokatorem Ponderosy – dużo wcześniej odeszli: Dan Blocker (Hoss – 1972), Lorne Greene (Ben – 1987) i Michael Landon (Joe – 1991).
Siedem i pół miesiąca po Robertsie 5 września 2010 roku, w wieku 93 lat zmarł pomysłodawca, scenarzysta i producent "Bonanzy" David Dortort.
Pierwszy odcinek "Bonanzy" telewizja NBC pokazała 12 września 1959 r., ostatni 16 stycznia 1973 roku. Był to pierwszy - jak informuje światseriali.interia.pl - kolorowy serial w amerykańskiej telewizji. W sumie zrealizowano 430 odcinków - reżyserami byli m.in. Robert Altman i Józef Lejtes, a wystąpili w nich m.in. Jodie Foster, James Coburn, Telly Savalas, Charles Bronson i Lee Marvin.
Filmowa saga opowiada o wdowcu mieszkającym z trzema synami na ranczo Ponderosa nieopodal Virgnia City w stanie Nevada, zaraz po wojnie secesyjnej.
Mniej więcej w tym samym czasie podróżujący po Stanach Zjednoczonych Henryk Sienkiewicz odwiedził jedną z kopalń w Virginia City. "Zanim jednak opiszę wam moje wrażenie podziemne, powiem kilka słów o samej Nevadzie. Obszerny ten stan, graniczący z Kalifornią, przedzielony jest od niej szczytami ślicznych a wyniosłych Gór Śnieżnych (Sierra Nevada). Wierzchołki ich, ginące w chmurach, pokryte są wiecznym śniegiem, ale za to stoki szumią jednym wielkim borem sosen amerykańskich zwanych po łacinie pinus ponderosa" - napisał 18 grudnia 1877 roku, wyjaśniając w ten sposób polskim odbiorcom etymologię nazwy fikcyjnego rancza. Z wielu opisów serialu wynika, że żółta sosna amerykańska miała być ulubionym drzewem Bena Cartwrighta - obsadzał nim nieużytki na swojej farmie.
Polscy widzowie po raz pierwszy zetknęli się z "Bonanzą" prawie pięć lat po amerykańskiej premierze - w niedzielę 16 sierpnia 1964 r. o godz. 18.40 wyemitowano pierwszy odcinek drugiego sezonu zatytułowany "Próba sił". Dla polskiej widowni było to "inauguracyjne" spotkanie z telewizyjnym filmem odcinkowym - pierwszy polski serial "Barbara i Jan" miał swoją premierę ponad cztery i pół miesiąca później, 5 stycznia 1865 roku.
"Bonanza" pojawiła się w polskiej telewizji dziewięć dni po śmierci ówczesnego przewodniczącego Rady Państwa Aleksandra Zawadzkiego - oficjalna żałoba ogłoszona przez komunistyczne władze miała wymiar spektakularny. Całodzienny program telewizyjny we wtorek 11 sierpnia 1964 r. wyglądał następująco: "14.55 - Sprawozdanie z uroczystości pogrzebowych przewodniczącego Rady Państwa Aleksandra Zawadzkiego. Po transmisji, ok 19.30 - +Generał Zawadzki+ - reportaż z kopalni w Dąbrowie Górniczej. 20.00 - Dziennik TV. 20.40 - +Requiem+ Mozarta w wyk. Państw. Zespołu Pieśni i Tańca +Śląsk+".
Takie realia były gwarancją powodzenia. Jak podał Jarosław Kończak w opracowaniu "Ewolucja Programowa Polskiej Telewizji Państwowej" (Warszawa, 2007) "w badaniach GUS-u z 1967 r. +Bonanza+ zajęła pierwsze w rankingu najpopularniejszych filmów. (…) Sukces +Bonanzy+ jest tym większy, że telewizja emitowała odcinki bez żadnej logiki, robiąc niejednokrotnie nawet kilkumiesięczne przerwy pomiędzy krótkimi zakupionymi seriami. Telewizja nigdy też nie kupiła wszystkich, a nawet większej części z olbrzymiej ilości odcinków serialu".
"Od lat dziewięciu w sześćdziesięciu jeden krajach około trzysta milionów ludzi siada przed skrzynkami telewizorów, żeby obejrzeć najbardziej popularne seryjne widowisko świata zwane +Bonanzą+" - informował "Przekrój" w czerwcu 1968 r. Fenomen ten objaśniał następująco: "Aktorzy, grający główne role stworzyli postacie, które przy całej ich umowności są wyraziste i żywe. Takie które się na małym ekranie natychmiast rozpoznaje i pamięta. Rodzina Cartwrightów to są po prostu nasi dobrzy znajomi".
Kazimierz Kutz wspominając problemy z filmem "Sól ziemi czarnej" przywoływał rozmowę z Edwardem Gierkiem ówczesnym I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach z końca 1969 roku. Pochodzący z Sosnowca Gierek na początku miał pretensje, że w filmie nie uwzględniono "pomocy Zagłębia dla powstania", "a w ogóle to powstanie w filmie jest jakieś małe". Wysłuchawszy jednak wyjaśnień, podszedł do sprawy "konstruktywnie" i zaproponował by na początku filmu umieścić mapę Śląska, na której - w miejscach wybuchów walk powstańczych - zapalałyby się ogniki. "Pomyślałem sobie: +Bonanzę+ ogląda!" - wspominał Kutz.
"Jak Polska długa i szeroka, nie znalazłby się wówczas chyba nikt, kto nie umiałby zanucić melodii z czołówki serialu" - powiedział PAP dziennikarz Wojciech Orliński. "Jako dziecko zafascynowany byłem obrazem płonącej mapy, który towarzyszył tej melodii; polowałem z ołówkiem i kartką na początek każdego odcinka, żeby sporządzić jak najdokładniejszą kopię tej mapy - a potem ją spalić, nucąc tytułową piosenkę" - wspominał.
Płonąca mapa działała na wyobraźnię i spowodowała swoistą modę na wygłupy ówczesnych nastolatków, którzy osobom czytającym gazety w miejscach publicznych podpalali rozpostarte płachty - nazywało się to "robieniem bonanzy". Na bazarach można było kupić lusterka z portretami Cartwrightów na odwrocie - kieszonkowe lusterko było wówczas obowiązkowym atrybutem młodego eleganta.
Jeżdżące po polskich torach od 1972 r. bezprzedziałowe wagony typu 120A kolejarze nazywali "bonanzami". Liczba knajp i barów opatrzonych szyldem "Bonanza" szła w dziesiątki, jeśli nie setki - jednym z bardziej znanych i "kultowych" był bar "Bonanza" na Dworcu Fabrycznym w Łodzi.
W 1971 r. "Bonanza" wyróżniono nagrodą Emmy - otrzymał ją Edward Rose za muzykę. Jednak autorami motywu przewodniego towarzyszącego czołówce każdego odcinka byli Jay Livinston i Ray Evans. W serialu utwór ten pojawiał się jedynie w wersji instrumentalnej, do tej muzyki napisano jednak kilka tekstów. Jedną z powstałych w ten sposób piosenek miał w swoim repertuarze gwiazdor country Johnny Cash.
David Dortort mówił w wywiadach, że tworzył swoich bohaterów z myślą o konkretnym aktorze. "Gdyby spełniła się jego wizja, obsada "Bonanzy" wyglądałaby następująco: Lee J. Cobb - Ben Cartwright, Claude Atkins - Adam Cartwright, Dan Blocker - Hoss Cartwright i Robert Blake - Mały Joe" - podał swiatseriali.interia.pl. Spotkały go jednak trzy odmowy. W tej sytuacji rodzinę Cartwrightów wykreowali aktorzy praktycznie w 1959 r. nieznani - Lorne Greene, Pernell Roberts, Dan Blocker i Michael Landon. Serial sprawił, że stali się rozpoznawalni praktycznie na całym świecie.
Po zagraniu w 201 odcinkach, w 1965 r. z roli Adama zrezygnował Pernell Roberts. "Roberts powiedział, że miał dosyć tego bęcwała w wieku lat około trzydziestu, który wciąż siedzi w domu rodzicielskim i pyta starego, co robić dalej" - relacjonował "Przekrój".
Naprawdę urodzony 18 maja 1928 r. aktor skończył już 37 lat, i - jak miał powiedzieć w jednym z wywiadów cytowanych na powstałej w 2014 r. stronie ponderosa.cba.pl - "myślałem, że będzie to wyszukany serial; niestety nigdy nie przekroczył poziomu komiksu". "Przez pierwsze trzy lata walczyłem ze wszystkimi – wreszcie zdałem sobie sprawę, że tylko marnuję swój czas. Wszystko było robione pod egidą efektywności. Scenariusze były mielone jak kiełbasa, przekazywane w nocy przed kręceniem scen. Nie było żadnego czasu na próby, dla rozwoju, dopracowania postaci. Był to kiepski sposób pracy" - wyjaśniał.
O zakończeniu produkcji serialu zdecydowała jednak przedwczesna - wieku 43 lat - śmierć Dana Blockera (Hossa) 13 maja 1972 roku. Próba kontynuacji nie spotkała się z aprobatą widzów. W latach 80. i 90. powstały telewizyjne kontynuacje przygód Cartwrightów. Były to - jak podaje naekranie.pl - "Bonanza: The Next Generation", "Bonanza: The Return" i "Bonanza: Under Attack". W 2001 r. podjęto realizację prequela "Bonanzy" - serialu zatytułowanego "Ponderosa". Powstało zaledwie 20 odcinków.
Na tym tle fenomen "Bonanzy" wygląda jeszcze bardziej efektownie - i wciąż jest komentowany. "Tytułowa bonanza to żyła złota – bogactwo, którym dla głównych bohaterów jest ogromne ranczo Ponderosa" - napisał Mariusz Czernic na filmowo.net. "Ben ciężko pracował, by dorobić się takiego majątku, by jego synom niczego nie brakowało. W przeszłości przeżył wiele tragedii, miał trzy żony i każda umarła, z każdego związku ma syna, którego musiał samotnie wychowywać. Jednak udało mu się bardzo dobrze wychować synów. Wiedzą oni, jak należy postępować, bronią słabszych, szanują kobiety, są uczciwi, pracowici i odważni – potrafią sobie radzić w życiu. Często pakują się w tarapaty, ale dzięki szczęściu, sprytowi i inteligencji zawsze wyjdą cało z opresji" - ocenił.
W plebiscycie "50 najlepszych telewizyjnych ojców w historii" (50 Greatest TV Dads of All Time), przeprowadzonym w 2004 roku przez magazyn "TV Guide", Ben Cartwright znalazł się na drugim miejscu, ustępując jedynie Cliffowi Huxtable'owi z "The Cosby Show".
"Bardzo lubię +Bonanzę+ za to, że niesie pozytywne przesłanie; każda historia kończy się dobrze, choć wcale nie jest przez to nudna" - powiedziała PAP siostra Jolanta Glapka ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa, która od najmłodszych lat jest fanką serialu i uważa, że wcale się nie zestarzał. "Fabuła jest niezwykła i różnorodna - są odcinki komediowe i poważne, poruszające istotne zagadnienia: zagrożeń społecznych i środowiskowych, opieki nad słabszymi, wykluczonymi, ludzkiej solidarności i otwartości na innych. Bohaterowie - Ben, Adam Hoss i Joe - są wyraziści i przekonujący; łatwo nam uwierzyć, ze naprawdę bardzo się kochają i poszliby w ogień jeden za drugiego. To dzięki nim serial ma duszę - a to moim zdaniem dość rzadkie zjawisko we współczesnej rozrywce". (PAP).
autor: Paweł Tomczyk
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:12, 05 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
Ciekawy artykuł, choć my i tak jesteśmy lepsze w temacie Bonanzy. Przekazałam linki Rice.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:06, 08 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
To na pewno. Dzięki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:02, 29 Mar 2022 Temat postu: |
|
|
Jakiś czas temu znalazłam na Ebay wystawiony na sprzedaż artykuł o "Bonanzie". Oto i on:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|