Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Demokracja w Ponderosie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Polanka Eweliny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:04, 21 Paź 2019    Temat postu: Demokracja w Ponderosie

Nawiązując nieco do ostatnich wyborów Very Happy

Demokracja w Ponderosie

-Demokracja! Tylko demokracja! To najlepszy ustrój … system, sposób sprawowania rządów – zadudnił Ben i dla podkreślenia wagi swoich słów uderzył pięścią w stół. Trzy pary synowskich oczu obserwowało go z uwagą.
-Od dzisiaj będziemy wszystkie decyzje dotyczące rancza i spraw rodziny podejmować wspólnie – huczał Ben upojony własnymi słowami
-Ale … pa! U nas raczej tyra … no, monarchia absolutna była do tej pory. Nawet niektóre panie czasem nazywały cię cesarzem … a teraz demokracja? – zdziwił się Adam
-Ma się ten kawałek ziemi – odparł skromnie Ben – a i trochę dolarów w banku też się znajdzie. Cesarzem? A kto mnie tak nazwał?
-Kilka pań – przypomniał mu Adam – przeważnie starających się o posadę … hm … cesarzowej.
Tak. Ten syn potrafił mu dociąć. Niby delikatnie, ale ten sarkazm i ukryta kpina. Z jego, z Bena, ojca tego … potomka – Ben spojrzał zbulwersowany na swoją najstarszą pociechę.
-Owszem. Może czasem bywałem nieco despotyczny (tu przerwał mu atak kaszlu u Joe i Adama), ale od tej pory z tym koniec! Będzie demokratycznie …
-To znaczy jak? – zapytał Hoss
-Będziemy wspólnie rządzić – wyjaśnił mu Ben
-Aha! To znaczy ty pa powiesz nam, co mamy robić, a my będziemy się na to godzić i wykonywać? Przecież do tej pory tak było … – Hoss marszczył czoło i wyraźnie miał problemy ze zrozumieniem nowej formy rządów w Ponderosie.
-Hm! Będziemy wspólnie podejmować decyzje i głosować, czy są dobre, czy nie – przystępnie wyjaśnił mu Ben. Widząc, że Hoss nadal ma problem ze zrozumieniem kontynuował wyjaśnienia – na przykład: Adam dowiaduje się, że Richardsonowie mają rasowego ogiera. Przychodzi do domu i mówi, że warto go kupić. A my głosujemy, czy mamy kupić, czy nie?
-Przecież pa, to ty decydujesz, czy kupujemy ogiera, czy rasowego byka – zdziwił się Hoss
-Do tej pory tak, ale uznałem, że pora na to, żebyście i wy brali udział w rządzeniu ranczem. Macie jakieś pomysły?
-Przecież Richardsonowie nie mają ogiera – odkrywczo stwierdził Hoss. Ben prychnął ze złością – Wiem! To był tylko przykład!
-Ja proponuję, żeby oprócz sosen sadzić również drzewa liściaste, niewiele, ale żeby też rosły. Tak mniej więcej 10% drzewostanu – rzucił Adam – kto jest „za”? – i podniósł rękę .
Joe pomyślał o piknikach i również podniósł rękę. Hoss spojrzał na wyjątkowo zgodnych braci i też uniósł dłoń. Ben nieco naburmuszony popatrzył na synów i stwierdził
– Nawet jakbym nie chciał tych drzew, to i tak zgodnie z zasadami demokracji byłbym przegłosowany. Macie większość! Zresztą ja też jestem za urozmaiceniem drzew rosnących w Ponderosie. Trochę dębów, lipy, klony … będzie ładnie. Bardzo dobry pomysł Adamie – pochwalił syna.
-Pa! Ja też mam propozycję! – zgłosił się Joe – zrobimy w sobotę wieczorek tańcujący w Ponderosie. Muzycy, znajome panny, ciasta, torty, poncz … kto jest „za”? Trzy pary rąk błyskawicznie znalazły się w górze.
-Joe! Świetny pomysł – pochwalił brata Adam. Ben chrząknął. No tak, sam wprowadził tę … demokrację
-Pa! Ja też mam pomysł – zadeklarował Hoss
-Jaki synu? – zaciekawił się Ben
-Pa, mamy taki piękny dom, Dużo eleganckich rzeczy … a nikt tego nie pilnuje ...
-Chcesz ustawić wartownika koło domu? – zdziwił się Ben
-Nie pa, ale uważam, że powinniśmy sprawić sobie pieska – zdradził swoje skryte marzenie Hoss – kto jest „za”?
Bracia solidarnie go poparli. No tak, Hoss kocha zwierzątka, a oni kochali Hossa. Ben zrezygnowany westchnął. Cóż, to początki. One zawsze są trudne.
-Wprowadzając nowe zasady miałem na myśli raczej … hm. Poważniejsze decyzje, dotyczące spraw rodzinnych, rancza, …
-Jeśli spraw rodzinnych pa, to czeka na ciebie list od pani Klementyny. Pewnie znów cię potrzebuje … to znaczy potrzebuje twojego wsparcia, rady … i tak dalej – stwierdził Adam lekko unosząc jedną brew … na jego wargach pojawił się dwuznaczny uśmieszek. Ben usłyszał ciche parsknięcie Joe.
-Nic mnie nie łączy z panią Klementyną - wyjaśnił, starając się zachować spokój.
-Na razie nie, pa – uspokoił go Joe, ale zaraz zrobimy głosowanie i rozstrzygniemy tę kwestię – zaproponował najmłodszy potomek.
-Co!? Będziecie głosować nad moim związkiem z Klementyną? – ryknął oburzony Ben – Coś takiego! Ale potem przegłosujemy wasze małżeństwa! Na pierwszy ogień idzie Adam! – zagroził senior – a potem kolejno Hoss i Joe. Bracia poderwali się niczym stadko spłoszonych saren na widok wilka. Chętnie zagłosowałbym za ożenkiem Adama. Choćby po to, żeby zobaczyć jego minę, ale co potem? Potem to oni będą głosować za moim ożenkiem – pomyślał spanikowany Joe, któremu przez chwilę błysnęła radosna myśl o bracie zaciągniętym przed ołtarz. Sam jednak jeszcze się nie spieszył z tą decyzją. Hoss miał podobne przemyślenia. Pokręcił głową.
-Pa, jeśli chodzi o nasz ożenek, to my wolimy poczekać. Rozejrzymy się, poszukamy, zastanowimy – odważył się przemówić najmłodszy syn – a na razie przegłosujemy kwestię ewentualnej nowej mamusi
-Najlepszy hotel w Wirginia City - pochwalił kandydatkę Adam – co tydzień zmieniają ręczniki!
-Taki hotel to nie byle co – poparł braci Hoss – i w salonie pani Klementyna ma tak elegancko. Tak! To świetny pomysł …
-Nie! Nie! – wrzasnął Ben, nie dojrzeliście do demokracji! Dość. Koniec z głosowaniem!
-To znaczy … wracamy do dawnych zwyczajów? – zdziwił się Joe
-Pa, to już nie będziemy głosować? – zapytał Hoss – a mój piesek? Będę mógł go mieć?
-A sobotnia zabawa – jęknął Joe – tak się cieszyłem ...
-No i drzewa – dodał Adam – oczami wyobraźni widziałem piękne klony, lipy, dęby i kasztanowce rosnące w Ponderosie
-Ok. Głosowania są ważne. Hoss będzie miał pieska, zrobimy zabawę, posadzimy drzewa liściaste … sosny też – zastrzegł Ben, ale z głosowaniem koniec!
-Czyli wracamy do tyra … do dyktatu … do monarchii absolutnej? – upewnił się Adam.
-Do dawnego stylu zarządzania ranczem – warknął Ben – dawał dobre rezultaty – i nie życzę sobie żadnych pytań o panią Klementynę!
-Ok.! Pa. Twój wybór. To ty do niej jeździsz, nie my – chórkiem, zgodnie odparli synowie. Ben zamknął oczy i westchnął. Cóż, nie wyszło z demokracją … co by tu jeszcze wymyślić, żeby pasikoniki spoważnieli? Stali się statecznymi facetami, z żonami i dziećmi? Musi poszukać innego rozwiązania … musi … wszak to mój ojcowski obowiązek – rozczulił się nad sobą Ben.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:14, 21 Paź 2019    Temat postu:

Co za niespodzianka! Hurra Przeczytałam jednym tchem. Very Happy Jak widać demokracja nie zawsze się sprawdza, ale o tym szerzej napiszę po obiedzie. Very Happy Teraz powiem tylko, że opowiadanie jest dowcipne i bardzo pomysłowe.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:03, 21 Paź 2019    Temat postu:

Cytat:
Demokracja w Ponderosie

Demokracja? W Ponderosie? To niemożliwe!!!

Cytat:
-Od dzisiaj będziemy wszystkie decyzje dotyczące rancza i spraw rodziny podejmować wspólnie – huczał Ben upojony własnymi słowami

A Benowi, co się stało? Od kiedy stał się taki skłonny do dzielenia się władzą i to władzą absolutną?

Cytat:
-Ale … pa! U nas raczej tyra … no, monarchia absolutna była do tej pory. Nawet niektóre panie czasem nazywały cię cesarzem … a teraz demokracja? – zdziwił się Adam

Adam jak zwykle ma rację, ale Ben nie był takim strasznym tyranem… no, ok był tyranem… słodkim tyranem.

Cytat:
-Ma się ten kawałek ziemi – odparł skromnie Ben – a i trochę dolarów w banku też się znajdzie. Cesarzem? A kto mnie tak nazwał?
-Kilka pań – przypomniał mu Adam – przeważnie starających się o posadę … hm … cesarzowej.

Tu Ben skromnością nie grzeszy, ale też faktem jest, że kilka kobitek w bardzo różnym wieku było nim zainteresowanych. Szkoda, że żadna z nich nie została… cesarzową.

Cytat:
Może czasem bywałem nieco despotyczny (tu przerwał mu atak kaszlu u Joe i Adama), ale od tej pory z tym koniec! Będzie demokratycznie …
-To znaczy jak? – zapytał Hoss
-Będziemy wspólnie rządzić – wyjaśnił mu Ben.

Czasem? Już to widzę, jak te wspólne rządy będą wyglądać.

Cytat:
-Ja proponuję, żeby oprócz sosen sadzić również drzewa liściaste, niewiele, ale żeby też rosły. Tak mniej więcej 10% drzewostanu – rzucił Adam – kto jest „za”? – i podniósł rękę .
Joe pomyślał o piknikach i również podniósł rękę. Hoss spojrzał na wyjątkowo zgodnych braci i też uniósł dłoń. Ben nieco naburmuszony popatrzył na synów i stwierdził
– Nawet jakbym nie chciał tych drzew, to i tak zgodnie z zasadami demokracji byłbym przegłosowany.

Pierwsza propozycja, a Ben już ma jakieś „ale”. Oj, będzie mu ciężko, bardzo ciężko.




Cytat:
-Pa! Ja też mam propozycję! – zgłosił się Joe – zrobimy w sobotę wieczorek tańcujący w Ponderosie. Muzycy, znajome panny, ciasta, torty, poncz … kto jest „za”? Trzy pary rąk błyskawicznie znalazły się w górze.
-Joe! Świetny pomysł – pochwalił brata Adam. Ben chrząknął.

Jest i druga propozycja. Świetna. Czyżby Ben już zaczął żałować swojej decyzji?


Cytat:
-Pa! Ja też mam pomysł – zadeklarował Hoss
-Jaki synu? – zaciekawił się Ben
(...) powinniśmy sprawić sobie pieska – zdradził swoje skryte marzenie Hoss – kto jest „za”?
Bracia solidarnie go poparli.

Trzecia propozycja jest chyba najlepsza. Czego, jak czego ale takich osobistych zwierzątek bardzo brakowało w Ponderosie.


Cytat:
Ben zrezygnowany westchnął. Cóż, to początki. One zawsze są trudne.
-Wprowadzając nowe zasady miałem na myśli raczej … hm. Poważniejsze decyzje, dotyczące spraw rodzinnych, rancza, …
-Jeśli spraw rodzinnych pa, to czeka na ciebie list od pani Klementyny.


Ach ta Klementyna… urocza, starsza pani. Do tego bardzo, ale to bardzo zaciekawiona Benem, no i stanowiskiem cesarzowej.

Cytat:
-Nic mnie nie łączy z panią Klementyną - wyjaśnił, starając się zachować spokój.
-Na razie nie, pa – uspokoił go Joe, ale zaraz zrobimy głosowanie i rozstrzygniemy tę kwestię – zaproponował najmłodszy potomek.
-Co!? Będziecie głosować nad moim związkiem z Klementyną? – ryknął oburzony Ben – Coś takiego! Ale potem przegłosujemy wasze małżeństwa! Na pierwszy ogień idzie Adam! – zagroził senior – a potem kolejno Hoss i Joe. Bracia poderwali się niczym stadko spłoszonych saren na widok wilka.

Joe trafił w czuły punkt ojca, dodam, że bardzo celnie. Wywołał ostry sprzeciw „pa” i jego natychmiastowy atak na trzy dorodne latorośle, które nieco spłoszyły się na hasło: „małżeństwo”.


Cytat:
-Pa, jeśli chodzi o nasz ożenek, to my wolimy poczekać. Rozejrzymy się, poszukamy, zastanowimy – odważył się przemówić najmłodszy syn – a na razie przegłosujemy kwestię ewentualnej nowej mamusi

Bardzo rozsądne podejście do sprawy. Wszak nowa mamusia jest najważniejsza.

Cytat:
-Nie! Nie! – wrzasnął Ben, nie dojrzeliście do demokracji! Dość. Koniec z głosowaniem!

Mówiłam, że w Ponderosie to nie przejdzie.


Cytat:
-Czyli wracamy do tyra … do dyktatu … do monarchii absolutnej? – upewnił się Adam.
-Do dawnego stylu zarządzania ranczem – warknął Ben – dawał dobre rezultaty – i nie życzę sobie żadnych pytań o panią Klementynę!

Przemówił cesarz. Mruga

Ben przecenił swoje siły. On zawsze miał przywódcze zapędy, więc co mu przyszło do głowy, żeby wprowadzać demokrację w Ponderosie? Z góry ten pomysł był przegrany. Nawet jeśli, chciał w ten sposób zdopingować swoich chłopców do ożenku, to niestety mu się nie udało, bowiem z takim potomstwem, jak ta jego „trójca” udać się to nie mogło.

Jak już wyżej wspomniałam opowiadanie bardzo mi spodobało. Twoje poczucie humoru przypomina mi poczucie humoru Adama. Nic dodać, nic ująć. Należy tylko zakrzyknąć: WIĘCEJ, WIĘCEJ.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5361
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:34, 23 Paź 2019    Temat postu:

Wspaniale przeczytać Twoje opowiadanie Wesoly Jak zawsze wspaniale napisane, dowcipne i lekkie Wesoly
Więcej takich opowiadań, więcej Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ewelina
Moderator



Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:19, 26 Paź 2019    Temat postu:

Dziękuję za miłe komentarze, dodam, że zdążyłam wstawić to opowiadanie na forum i ... kilka minut później "znikł" mi internet Surprised

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:51, 26 Paź 2019    Temat postu:

Najważniejsze, że opowiadanie udało Ci się przesłać. Czekam na więcej Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Polanka Eweliny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin