|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:40, 05 Maj 2022 Temat postu: Na planie filmowym - zapożyczenie |
|
|
Pomysł był Agi, ale kiedyś była propozycja "wejścia w czyjeś buty", więc pozwoliłam sobie rozwinąć jeden z wątków, a przy okazji "dołożyć" Mike'owi Mam nadzieję, że Aga nie obrazi się za wykorzystanie Jej pomysłu.
Na planie filmowym - zapożyczenie
Fanki pracowite niczym pszczółki krzątały się wokół Mike’a.
-Nasze maleństwo podoła każdemu wyzwaniu! – zapowiadały.
-O co chodzi? – zapytała jedna z fanek Pernella, która niedawno wróciła z pobytu nad morzem
-Pernell się potłukł i w najbliższym odcinku to nie on będzie bohaterem – załkała Ewelina
-Miał nieść rannego Mike pod gradem indiańskich kul – wyjaśniła ADA – niestety, odniósł kontuzję i teraz to Mike ma go wynieść spod ognia … to jest gradu kul
-Mike? Pernella? Przecież Pernell waży ponad 60 funtów więcej niż Mike! Może jak go sobie zarzuci na plecy i ktoś Pernella podsadzi … to parę kroków przejdzie … ale żeby tak biec pod kulami? – zdziwiła się Aga
-No właśnie, przecież to bzdura jest – jęknęła Ewelina – a jeszcze Dortort wymyślił sobie, że Mike biegnąc z Pernellem na rękach i trzymając strzelbę będzie ostrzeliwał się Indianom!
-Dortort to sam wymyślił? - ze zgrozą zapytała ADA?
-Podejrzewam, że ktoś mu podpowiedział – mruknęła Senszen. Nawet się domyślam, kto ma takie pomysły … a raczej kto podlizuje się Mike’owi, żeby nam dołożyć.
-A o uchwycie Dortort pomyślał? – zapytała dochodząca do równowagi Ewelina
-Jakim uchwycie? – złapały przynętę niezłomne fanki Mike’a
-Takim do harmonijki ustnej! – uczynnie wyjaśniła Ewelina – przecież Mike może jeszcze przy tym wygrywać skoczną melodyjkę i stepować … między seriami strzałów. Słowa Eweliny ociekały sarkazmem i ironią.
-Doskonały pomysł! Przecież nasze słoneczko umie grać na harmonijce! – pisnęła jedna z fanek Mike’a – na przykład walczyka.
-A może nauczy się jeszcze jakiejś skocznej, kowbojskiej – podchwyciła inna fanka – tylko nie wiem, jak u niego ze stepowaniem – zmartwiła się …
-Mike! Czy potrafisz stepować?
-Nie – jęknął Mike – raczej nie, ale biegam nieźle
-Z obciążeniem też? – podstępnie zapytała Senszen
-Z obciążeniem? To znaczy?
-No, niosąc kogoś na rękach? Próbowałeś? – Senszen drążyła temat.
-Mogę spróbować – zgodził się Mike obrzucając filigranową Senszen taksującym wzrokiem. Wzrok jego fanek był zdecydowanie mniej życzliwy.
-To co? … robimy próbę? – upewniła się Senszen
-Chętnie – odparł Mike i obrzucił wszystkie zgromadzone panie swoim najbardziej uwodzicielskim spojrzeniem.
-Aga! Mike się zgodził! Wskakuj mu na ręce! – zachęciła koleżankę Senszen. Mike nieco zbladł, ale nie tracił fasonu.
-Proszę bardzo! – rzekł, choć po podniesieniu fanki Pernella nóżki mu się lekko wygięły. Aga przybrała wdzięczną pozę na rękach Mike'a obejmując go za szyję.
-Nasz atleta! Nasze słoneczko! Jakie silne! Niczym Herkules- Zgodny chórek fanek Mike’a nie ustawał w pochwałach, choć ich idol zrobił tylko kilka kroków na uginających się nogach, przy tym lekko posapując z wysiłku.
-A kiedy bieg? - zapytała Ewelina dusząc się ze śmiechu na widok cierpiętniczej miny Mike'a.
-Może później pobiegam. Teraz muszę coś zjeść, zregenerować siły – stwierdził gwiazdor. Oczywiście jego fanki rzuciły się po jedzonko dla idola, pożywne i napakowane witaminami.
-Może być krucho z tym taszczeniem Pernella – pierwsza zwątpiła Ewelina.
Do pomieszczenia wpadł pan Miecio.
-Dziewczyny! Mopowałem akurat korytarz i podsłuchałem, że … Pernella ma dublować w tej scenie Betty.
-Betty?! Plus nasz Mike! Niedoczekanie! – zagroziły zazdrosne wielbicielki Małego Joe.
-No tak, śliczną, filigranową Betty, to Mike może sobie nosić i da radę jeszcze przy tym postrzelać
-I pograć, i stepować – zachichotały dziewczęta
-O! Nie! Nie będziemy widzów oszukiwać! – warknęły fanki Pernella. Ruszyły na poszukiwanie Betty Endicott. Po chwili z bufetu dochodziły słowa:
-Betty, jeszcze trochę kopytek … te pyzy są pyszne … i kiełbaski z keczupem, ten stek też pysznie wygląda ...
-One ją tuczą!- wyszeptała ze zgrozą Senszen
-Może nie tyle tuczą, ale karmią, żeby więcej ważyła. Wszak Mike lubi trudne zadania! Nie powinien mieć zbyt lekko, bo czułby się poniżony i urażony – stwierdziła cynicznie Ewelina – idę coś niecoś dołożyć do kostiumu Betty. Kieszenie kurtki i spodni też parę funtów pomieszczą … balastu.
Na planie filmowym wszystko było przygotowane. Ciężko ranny Pernell leżał i czekał na ratunek. W odpowiedniej chwili miał przybiec Mike, wziąć go na ręce i biec ostrzeliwując się napastnikom. Oczywiście nastąpiła zręczna podmiana Pernella na Betty. Trudno było z daleka zauważyć różnicę. Jednak Mike nie pędził tak rączo jak Dortort się spodziewał. Lekko poczerwieniał z wysiłku, posapywał, co jakiś czas poprawiał ułożenie rąk. Klaps. Koniec sceny. Aktor ciężko oddychał i wycierał spocone czoło.
-Mike! Co się dzieje? Tracisz kondycję? – z wyrzutem spytał Dortort
-Trochę … się zasapałem … ona się jakaś ciężka zrobiła – poskarżył się Mike
-Nasz słodziaczek. Taki zmęczony. Musi odpocząć, a potem powtórzy się ujęcie
-Tak, zaraz mu przyniesiemy keczupu … i hotdogi … i trochę jedzenia, to się wzmocni – lamentowały fanki Mike’a
Pernell leżący spokojnie na ziemi dusił się ze śmiechu.
-Dziewczęta! Co znów wymyśliłyście? - zapytał prosto z mostu. Betty się zarumieniła
-Nic … nic takiego Pernell – i wyciągnęła z kieszeni kurtki kilka metalowych krążków. Na oko dość ciężkich, z kieszeni spodni woreczki z ołowianymi częściami, z butów stalowe podkładki - trochę uwierały, ale to przecież nie ja biegłam – wyjaśniła.
-Pernell, przed tak trudnym ujęciem Betty nie mogła być głodna, więc ją nakarmiłyśmy w bufecie. Kiedy powiedziałyśmy, że to dla ciebie, zjadła cztery porcje – przyznały ze skruchą fanki Pernella – Pernell, to była TWOJA scena i Dortort nie powinien zmieniać koncepcji! To niesprawiedliwe i nieuczciwe! Spokojnie mogli to nakręcić później. Kiedy odzyskasz kondycję – podkreśliły swoje oddanie fanki Pernella.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Czw 21:47, 05 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:33, 06 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pomysł był Agi, ale kiedyś była propozycja "wejścia w czyjeś buty", więc pozwoliłam sobie rozwinąć jeden z wątków, a przy okazji "dołożyć" Mike'owi Mam nadzieję, że Aga nie obrazi się za wykorzystanie Jej pomysłu. |
Świetny pomysł. Brawo.
Cytat: | Fanki pracowite niczym pszczółki krzątały się wokół Mike’a.
-Nasze maleństwo podoła każdemu wyzwaniu! – zapowiadały. |
Pewnie! Zdziwiłabym się gdyby nie podołał. Mike wszystkomogący.
Cytat: | -O co chodzi? – zapytała jedna z fanek Pernella, która niedawno wróciła z pobytu nad morzem
-Pernell się potłukł i w najbliższym odcinku to nie on będzie bohaterem – załkała Ewelina |
O zabrzmiało groźnie. Biedactwo
Cytat: | -Miał nieść rannego Mike pod gradem indiańskich kul – wyjaśniła ADA – niestety, odniósł kontuzję i teraz to Mike ma go wynieść spod ognia … to jest gradu kul
-Mike? Pernella? Przecież Pernell waży ponad 60 funtów więcej niż Mike! Może jak go sobie zarzuci na plecy i ktoś Pernella podsadzi … to parę kroków przejdzie … ale żeby tak biec pod kulami? – zdziwiła się Aga
-No właśnie, przecież to bzdura jest – jęknęła Ewelina – a jeszcze Dortort wymyślił sobie, że Mike biegnąc z Pernellem na rękach i trzymając strzelbę będzie ostrzeliwał się Indianom! |
Słuszne zdziwienie Agi. Pernell to bądź co bądź mężczyzna… dorodny Mike mógłby go co najwyżej ciągnąć za nogi po prerii, ale my fanki Pernella na pewno nie pozwoliłybyśmy na to. Do tego pomysł Dortorta z ostrzeliwaniem się. Czy aby producent nie pomylił planu serialu z cyrkiem?
Cytat: | -A o uchwycie Dortort pomyślał? – zapytała dochodząca do równowagi Ewelina.
-Jakim uchwycie? – złapały przynętę niezłomne fanki Mike’a.
-Takim do harmonijki ustnej! – uczynnie wyjaśniła Ewelina – przecież Mike może jeszcze przy tym wygrywać skoczną melodyjkę i stepować … między seriami strzałów. Słowa Eweliny ociekały sarkazmem i ironią.
-Doskonały pomysł! Przecież nasze słoneczko umie grać na harmonijce! – pisnęła jedna z fanek Mike’a – na przykład walczyka. |
Co tam walczyk. Proponuję, żeby Mike na tej harmonijce zaczął wygrywać „Cwał Walkirii”. Na plecach mógłby nieść duży bęben wojskowy, a do ramion miałby przymocowaną pałkę, która przy każdym kroku waliłaby w ów bęben.
Cytat: | -Mike! Czy potrafisz stepować?
-Nie – jęknął Mike – raczej nie, ale biegam nieźle
-Z obciążeniem też? – podstępnie zapytała Senszen
-Z obciążeniem? To znaczy?
-No, niosąc kogoś na rękach? Próbowałeś? – Senszen drążyła temat.
-Mogę spróbować – zgodził się Mike obrzucając filigranową Senszen taksującym wzrokiem. Wzrok jego fanek był zdecydowanie mniej życzliwy.
-To co? … robimy próbę? – upewniła się Senszen
-Chętnie – odparł Mike i obrzucił wszystkie zgromadzone panie swoim najbardziej uwodzicielskim spojrzeniem.
-Aga! Mike się zgodził! Wskakuj mu na ręce! – zachęciła koleżankę Senszen. Mike nieco zbladł, ale nie tracił fasonu. |
No i Senszen pięknie załatwiła Mike’a. Koncertowo wystawiła Pasikonika na odstrzał.
Cytat: | -Nasz atleta! Nasze słoneczko! Jakie silne! Niczym Herkules- Zgodny chórek fanek Mike’a nie ustawał w pochwałach, choć ich idol zrobił tylko kilka kroków na uginających się nogach, przy tym lekko posapując z wysiłku.
-A kiedy bieg? - zapytała Ewelina dusząc się ze śmiechu na widok cierpiętniczej miny Mike'a. |
Taaa… z Mike taki Herkules, jak ze mnie baletnica, a do tego Ewelina mu jeszcze dołożyła. No, ale cóż, sam się prosił.
Cytat: | Do pomieszczenia wpadł pan Miecio.
-Dziewczyny! Mopowałem akurat korytarz i podsłuchałem, że … Pernella ma dublować w tej scenie Betty.
-Betty?! Plus nasz Mike! Niedoczekanie! – zagroziły zazdrosne wielbicielki Małego Joe.
-No tak, śliczną, filigranową Betty, to Mike może sobie nosić i da radę jeszcze przy tym postrzelać
|
Pan Miecio zawsze na posterunku. Z Betty w ramionach, to Mike poradzi sobie koncertowo. Niestety.
Cytat: | Ruszyły na poszukiwanie Betty Endicott. Po chwili z bufetu dochodziły słowa:
-Betty, jeszcze trochę kopytek … te pyzy są pyszne … i kiełbaski z keczupem, ten stek też pysznie wygląda ...
-One ją tuczą!- wyszeptała ze zgrozą Senszen
-Może nie tyle tuczą, ale karmią, żeby więcej ważyła. Wszak Mike lubi trudne zadania! Nie powinien mieć zbyt lekko, bo czułby się poniżony i urażony – stwierdziła cynicznie Ewelina – idę coś niecoś dołożyć do kostiumu Betty. Kieszenie kurtki i spodni też parę funtów pomieszczą … balastu. |
Fanki Pernella stanęły na wysokości zadania. Działania dywersyjne przemyślane i skoordynowane.
Cytat: | Jednak Mike nie pędził tak rączo jak Dortort się spodziewał. Lekko poczerwieniał z wysiłku, posapywał, co jakiś czas poprawiał ułożenie rąk. Klaps. Koniec sceny. Aktor ciężko oddychał i wycierał spocone czoło.
-Mike! Co się dzieje? Tracisz kondycję? – z wyrzutem spytał Dortort
-Trochę … się zasapałem … ona się jakaś ciężka zrobiła – poskarżył się Mike |
To znaczy, że fanki Pernella dopięły swego.
Cytat: | Pernell leżący spokojnie na ziemi dusił się ze śmiechu.
-Dziewczęta! Co znów wymyśliłyście? - zapytał prosto z mostu. Betty się zarumieniła
-Nic … nic takiego Pernell – i wyciągnęła z kieszeni kurtki kilka metalowych krążków. Na oko dość ciężkich, z kieszeni spodni woreczki z ołowianymi częściami, z butów stalowe podkładki - trochę uwierały, ale to przecież nie ja biegłam – wyjaśniła. |
Co tam jakieś niedogodności. Grunt, że cel został osiągnięty.
Co za miły przerywnik w moich lekkich pracach domowych (czytaj: w remoncie). Tego mi było trzeba.
Niedawno rozmawiałam z Agą i zapytałam, czy pisze. Okazało się, że nowa praca pochłonęła ją i to bardzo. Nie ma więc większych szans na to, żeby Koleżanka wróciła do opisywania naszych przygód na planie „Bonanzy”. Tym bardziej więc dobrze się stało, że weszłaś w Jej „buty”. Wyszło doskonale. Przy tym całe opowiadanie jest dowcipne i bardzo dobrze oddaje zachowanie fanek obu aktorów. Poproszę o ciąg dalszy przygód. Jak znam Agę nie będzie miała nic przeciwko temu. Czekam więc (nie)cierpliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5361
Przeczytał: 14 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:58, 06 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Mnie również bardzo się spodobało tym bardziej, że nie ja byłam noszona na rękach jako żywo stanęły mi przed oczami wspomnienia z lekcji przysposobienia obronnego. Jakoś wszyscy chcieli na mnie ćwiczyć wynoszenie ofiar
Jeszcze, jeszcze, jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:58, 23 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Ostatnio kiepsko się czułam. Musiałam odreagować, a najlepszy na to sposób to przyłożenie Mike'owi
No to kolejna część opowiadania. Jeśli uznacie, że zbyt drapieżna, to złagodzę ... choć niechętnie.
2.
-Hej! Pernell! Co tak leżysz? Włosów ci ubywa, a brzucha przybywa – błysnął dowcipem zadowolony z życia Michael.
-Na włosach mi nie zależy, a z brzuchem nie jest najgorzej – odpowiedział z godnością Pernell – kontuzja ustępuje i zaczynam ćwiczyć, biegać itd.
Fanki Pernella popatrzyły na Mike’a niezbyt życzliwie – Nie dość, że przejął jego rolę, to jeszcze nabija się z ich idola. Złośliwiec! A za złośliwość trzeba płacić! – pomyślała Ewelina. Inne fanki również miały mord w zwykle łagodnych oczętach.
-Skończylismy odcinek, w którym cię ratuję a teraz będziemy kręcić ten, w którym uwodzę piękną senioritę i wykazuję niebywałą inteligencję.
Pernell zgrzytnął swoimi białymi, zdrowymi zębami. W tym odcinku przecież miał wystąpić on! Pernell Roberts! Rodzinny Sherlock Holmes i specjalista od rozwiązywania problemów.
Fanki Pernella były wściekłe. Pan Miecio wytrwale mopujący korytarze, (a przy okazji zbierający wszelakie wiadomości) doszedł do nich i konfidencjonalnie wyszeptał do ucha ADY – podsłuchałem rozmowę Landona z Dortortem! Mike przekonał go, że to on lepiej zagra w tym nowym odcinku, lepiej wypada w scenach miłosnych … - nieprawda – zaprotestowała ADA … lepiej wsiada na konia, w dodatku on może wykonywać sceny kaskaderskie i wtedy spadnie koszt ocinka, bo nie trzeba będzie płacić dublerowi. Mówię Ci, Bob Miles był wściekły, bo bardzo liczył na te pieniądze.
- A to … i tu ADA urwała, ponieważ nie znalazła odpowiedniego słowa oddającego taką niegodziwość, które damie wypadało wymówić. Przekazała nowinę pozostałym fankom. Najpierw zaniemówiły, potem, odzyskawszy mowę zaczęły protestować
– Nie powinno tak być! To niesprawiedliwe!
Ewelina siedziała na stołeczku, pod ścianą i dziergała kolejną robótkę. Druty w jej rękach migały złowieszczo, przez zaciśnięte usta wydostawały się od czasu do czasu wyrazy niepochlebne dla Pasikonika. Lekko zmarszczone czoło świadczyło o intensywnej pracy mózgu.
-Mam! – odłożyła druty i ułożyła plan działania.
-Tak! To się musi udać. To doskonały pomysł – orzekła.
Na drugi dzień zaczęto kręcić kolejny odcinek serialu. Pernell melancholijnie popatrywał na triumf rywala, ale go taktownie nie komentował. Cały czas zastanawiał się nad odejściem z serialu, w którym panuje taka niesprawiedliwość.
Przyprowadzono konia. Oczywiście tego łaciatego, na którym jeździł Mały Joe.
Nasze Maleństwo. Jak on ślicznie wsiada na konia – chórek fanek Michaela podkreślał jego zalety.
-Faktycznie, wspaniale wsiada – zgodziła się z nimi Ewelina.
-Co ty? Dołączasz do tego chórku? – zgorszyła się Senszen
-Niekoniecznie – odparła Ewelina – ale idealnie wsiada, właściwie wlatuje na to siodło – pochwaliła aktora i uśmiechnęła się wbijając oczy w robótkę i pilnie licząc oczka. Landon przejechał kilka metrów i ustawił się tak, aby fanki i inni będący na planie mogli podziwiac jego wygląd i postawę jeżdziecką.
-Ok.! Teraz Mike zsiądź z konia i podejdź do seniority – zaryczał przez tubę reżyser.
Mike kiwnął glową na znak, że zrozumiał i zerknął ponownie na publiczność.
Klaps! Akcja! – ponownie zaryczał przez tubę reżyser.
Mike poruszył się na siodle, zamajtał najpierw jedna nogą, potem drugą, lekko się nadąl i … nadal siedział na koniu!
- Stop! Stop! – wszyscy podskoczyli na dźwięki dochodzące z reżyserskiej tuby – Mike! Mówiłem! Zejdź z konia! – darł się artysta.
-Nie mogę – stęknął Mike – nie mogę oderwać się od siodła! – jęknął.
-Jak to nie możesz? – zdziwił się reżyser – przecież wsiadanie i zsiadanie z konia to twoja specjalność – przypomniał – pewnie za dużo się najadłeś przed pracą i jesteś za ciężki – orzekł bezlitośnie.
- To nie to – jęknął Mike – ja nie mogę się oderwać od siodła, tylko nogami mogę pomachać … i to wszystko.
- Dobrze, wprowadźcie konia … z jeźdźcem do szopy, a wy chodźcie z nami – reżyser skinął na kaskaderów.
Po jakimś czasie z szopy rozległ się wysoki, cienki krzyk.
Pan Miecio, który nie mógł mopować trawy wokół budynku, pojawił się z grabiami i wiaderkiem na ewentualne odpady.
-Będziemy miały wieści z pierwszej ręki – zatarła dłonie ADA.
- Nasze Słoneczko! Jaki ma piękny głosik – zachwycały się fanki Mike’a – czysty tenor.
-Oj! To raczej falset był – sprostowała Ewelina
- Falset? A co to za głos? – zdziwiły się wielbicielki Landona
-Falset, czyli z włoska falsetto to rodzaj wysokiego głosu męskiego. Zwykle to śpiew na niedomkniętych strunach głosowych.
Z szopy doszły powtórne cienkie, wysokie krzyki.
Do fanek Mike’a dotarło, że nie są to okrzyki radości – nasze Słoneczko, jak cierpi – zmartwiły się – biedaczek.
-Ale jaki ma piękny głos – zachwyciła się Ewelina taki czysty … i wysoki, nie pomyślałabym – dodała – może Dortort da mu więcej partii śpiewanych? – zastanowiła się.
Krzyki nadal trwały.
„Niech ryczy z bólu ranny łoś
Zwierz zdrów przemierza knieje
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś
To są zwyczajne dzieje”1
- natchnionym głosem wyrecytowała Ewelina wprawiając zebranych w lekkie osłupienie.
-No co? To Szekspir, klasyk – wyjaśniła – pasuje do tej sytuacji.
Pojawił się pan Miecio z nowinami.
-Dziewczęta! Ktoś posmarował siodła Landona jakimś super klejem! Jakby normalnie wsiadał, to od razu by zauważył … a tak to od razu usiadł i … się przykleił. Na amen – dodał pan Miecio.
-Jak to na amen? To nie mogą go odkleić? – zdziwiły się dziewczęta – przecież to tylko klej.
-No właśnie nie mogą! Ten klej mocno trzyma. Jak kręciłem się koło szopy, to rozcinali mu nogawki, żeby go ściągnąć razem z siodłem …
-Jak to razem z siodłem? – zdziwiły się fanki Pernella – dlaczego?
-A dlatego, że klej przeszedł przez spodnie i … tyłek też mu się przykleił do siodła … a właściwie nie tylko tyłek, ale i klejnoty – dodał pan Miecio skromnie spuszczając oczęta. Fanki Pernella parsknęły śmiechem.
-Dortort szaleje, wszystkich podejrzewa o ten dowcip … kontynuował opowieść pan Miecio
-Dowcip!? To zbrodnia przecież – wrzasnęły fanki Mike’a.
-A tam! Zaraz zbrodnia – mruknęła ADA, zaraz go odkleją i będzie …
-po ptokach – domyślnie wtrącił pan Miecio lekko chichocząc, bo jednak Landon nie był jego ulubieńcem.
Powiało zgrozą.
-Nasze biedne Maleństwo. Jak cierpi – zawodziły fanki Mike’a – żeby go już odkleili.
Ewelina siedziała na swoim ulubionym miejscu i wytrwale dziergała lekko się uśmiechając - tak, ten klej do łączenia różnych elementów, którego tubkę od profesora dostał każdy student wytrwale uczęszczający na jego wykłady. Jak twierdził profesor niedawno wynaleziony i opracowany przez jego kolegę. Tak, ten klej doskonale się sprawdził
Krzyki ustały. Ktoś przyniósł rozpuszczalnik, który podziałał tę tajemniczą substancję, jaką posmarowano siodło. Niestety, specyfik ten posiadał również własności lekko żrące i nieszczęsny aktor w pewnym momencie nie wiedział, czy lepiej siedzieć na siodle i próbować się oderwać, lub czekać, aż klej przestanie działać, czy też przetrzymać intensywne szczypanie w bardzo czułym na takie bodźce miejscu. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził, że aktor przez najbliższy miesiąc nie będzie w stanie nie tylko wsiadać na konia, ale i siadać na najzwyklejszym krześle. Musi leżeć i cierpliwie znosić opatrunki. Cóż, wypadki na planie często się zdarzają – melancholijnie dodał.
Dortort był wściekły – kto to zrobił? – rzucił pytanie – odpowiedziała mu cisza. Jedynie sekretarz planu usiłował wyjaśnić Dortortowi sytuację:
-David, Michael podpadł kaskaderom, bo stracili przez niego zarobki, podpadł scenarzystom, bo wziął się za pisanie scenariuszy które ty aprobowałeś i oni też stracili, podpadł aktorom z przedostatniego odcinka, bo zeżarł posiłek przeznaczony dla nich, a oni byli bardzo głodni … podpadł ...charakteryzatorkom …
-Bo co? Sam zaczął się malować – warknął Dortort
-Nie, ale stale narzekał na ich pracę, kazał poprawiać i one dwa razy dłużej musiały z nim pracować, niż z innymi aktorami … podpadł krawcom, bo nawet kiedy ich zdaniem uszyli mu dobre spodnie, to kazał im zwężać … a te spodnie pękały i on miał o to do nich pretensję, nie do siebie … podpadł …
-Dość, dość! Wrzasnął Dortort – Pernell! Gdzie jest Pernell? – zapytał
-Tu jestem – odezwał się Pernell, który wrócił z bufetu i nie wiedział o ostatnich wydarzeniach – co się stało?
-Perni, wracasz do odcinka, szykuj się – Dortort zaklaskał w dłonie – ekipa, ucharakteryzować i ubrać Robertsa. Migusiem, bo czas leci, a czas to pieniądz – filozoficznie dodał.
Jęki Mike’a w tle wydatnie się nasiliły.
Lekko zbaraniały Roberts oddał się w ręce specjalistów, prosząc przy tym o wyjaśnienia, których mu chętnie udzielono. Pokręcił głową – A to pech … biedny Mike – zaczynał współczuć koledze.
Na planie pojawił się detektyw ściągnięty przez Landona. Specjalista od dochodzeń pracę rozpoczął od rozmowy z Michaelem.
-To mogli zrobić scenarzyści, albo kaskaderzy – pojękiwał Mike – może krawcy, albo aktorzy drugoplanowi – kontynuował – trzeba też popytać moje fanki, może coś zauważyły …
-A fanki konkurencji? – wypytywał detektyw
-Ja nie mam konkurencji – wyjaśnił Mike, Lorne jest w innej kategorii wiekowej, Dan wagowej i on jest zdecydowanie komediowy …
-A Pernell? Albo jego fanki? – dociekał detektyw.
-Pernell? Nie, to wykluczone, a jego fanki? Nie, raczej nie, one są za mało inteligentne – wyjaśnił Mike
-To znaczy?
-No, są za mało bystre, jeśli uważają, że on jest lepszym i przystojniejszym aktorem niż ja – dodał Mike.
Podsłuchująca pod drzwiami ADA zacisnęła pięści – czekaj Pasikoniku, dobierzemy ci się nie tylko do … ale i do włosów – mściwie obiecała.
......................................................................................................
1) William Schakespeare „Hamlet” Akt III scena 2 tłum. Józef Paszkowski
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 15:08, 23 Maj 2022, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:19, 23 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Właśnie przeczytałam i bardzo, ale to bardzo mi się spodobało. Pomysł z przyklejeniem Mike'a do siodła przedni. Ewelino, nie próbuj nic łagodzić. Pasikonikowi, po prostu się należało.
A teraz przejdę do obszerniejszego komentarza
Cytat: | -Hej! Pernell! Co tak leżysz? Włosów ci ubywa, a brzucha przybywa – błysnął dowcipem zadowolony z życia Michael.
-Na włosach mi nie zależy, a z brzuchem nie jest najgorzej – odpowiedział z godnością Pernell – kontuzja ustępuje i zaczynam ćwiczyć, biegać itd. |
A to burak! Czego on chce od naszego Pernella?!
Cytat: | Nie dość, że przejął jego rolę, to jeszcze nabija się z ich idola. Złośliwiec! A za złośliwość trzeba płacić! – pomyślała Ewelina. Inne fanki również miały mord w zwykle łagodnych oczętach. |
Tak jest. Za tak wielką złośliwość Mike musi zapłacić.
Cytat: | Pan Miecio wytrwale mopujący korytarze, (a przy okazji zbierający wszelakie wiadomości) doszedł do nich i konfidencjonalnie wyszeptał do ucha ADY – podsłuchałem rozmowę Landona z Dortortem! Mike przekonał go, że to on lepiej zagra w tym nowym odcinku, lepiej wypada w scenach miłosnych … - nieprawda – zaprotestowała ADA … lepiej wsiada na konia, w dodatku on może wykonywać sceny kaskaderskie i wtedy spadnie koszt ocinka, bo nie trzeba będzie płacić dublerowi. Mówię Ci, Bob Miles był wściekły, bo bardzo liczył na te pieniądze. |
Podłość ludzka tzn. Mike’a nie zna granic. To zarozumialec. Dobrze, że pan Miecio czuwa.
Cytat: | Ewelina siedziała na stołeczku, pod ścianą i dziergała kolejną robótkę. Druty w jej rękach migały złowieszczo, przez zaciśnięte usta wydostawały się od czasu do czasu wyrazy niepochlebne dla Pasikonika. Lekko zmarszczone czoło świadczyło o intensywnej pracy mózgu.
-Mam! – odłożyła druty i ułożyła plan działania.
-Tak! To się musi udać. To doskonały pomysł – orzekła. |
Zdaje się, że Ewelina jest specjalistką od wyrafinowanej zemsty. I dobrze. Mike musi zapłacić, za swoje niecne knowania.
Cytat: | Przyprowadzono konia. Oczywiście tego łaciatego, na którym jeździł Mały Joe.
Nasze Maleństwo. Jak on ślicznie wsiada na konia – chórek fanek Michaela podkreślał jego zalety. |
Szkoda, że nie spada.
Cytat: | -Ok.! Teraz Mike zsiądź z konia i podejdź do seniority – zaryczał przez tubę reżyser.
Mike kiwnął glową na znak, że zrozumiał i zerknął ponownie na publiczność.
Klaps! Akcja! – ponownie zaryczał przez tubę reżyser.
Mike poruszył się na siodle, zamajtał najpierw jedna nogą, potem drugą, lekko się nadąl i … nadal siedział na koniu! |
Plan Ewieliny zaczął się realizować. Jak wspaniale. Zobaczymy, co będzie dalej.
Cytat: | -Nie mogę – stęknął Mike – nie mogę oderwać się od siodła! – jęknął.
-Jak to nie możesz? – zdziwił się reżyser – przecież wsiadanie i zsiadanie z konia to twoja specjalność – przypomniał – pewnie za dużo się najadłeś przed pracą i jesteś za ciężki – orzekł bezlitośnie.
- To nie to – jęknął Mike – ja nie mogę się oderwać od siodła, tylko nogami mogę pomachać … i to wszystko. |
Dobre! A nich sobie majta giczołami, jak długo chce.
Cytat: | Pan Miecio, który nie mógł mopować trawy wokół budynku, pojawił się z grabiami i wiaderkiem na ewentualne odpady.
-Będziemy miały wieści z pierwszej ręki – zatarła dłonie ADA. |
To jasne, jak słońce. Co byśmy zrobiły bez niezawodnego pana Miecia.
Cytat: | -Dziewczęta! Ktoś posmarował siodła Landona jakimś super klejem! Jakby normalnie wsiadał, to od razu by zauważył … a tak to od razu usiadł i … się przykleił. Na amen – dodał pan Miecio.
-Jak to na amen? To nie mogą go odkleić? – zdziwiły się dziewczęta – przecież to tylko klej.
-No właśnie nie mogą! Ten klej mocno trzyma. Jak kręciłem się koło szopy, to rozcinali mu nogawki, żeby go ściągnąć razem z siodłem …
-Jak to razem z siodłem? – zdziwiły się fanki Pernella – dlaczego?
-A dlatego, że klej przeszedł przez spodnie i … tyłek też mu się przykleił do siodła … a właściwie nie tylko tyłek, ale i klejnoty – dodał pan Miecio skromnie spuszczając oczęta. Fanki Pernella parsknęły śmiechem. |
Ja również turlałam się ze śmiechu Zobaczyć taką scenę – marzenie.
Cytat: | Ewelina siedziała na swoim ulubionym miejscu i wytrwale dziergała lekko się uśmiechając - tak, ten klej do łączenia różnych elementów, którego tubkę od profesora dostał każdy student wytrwale uczęszczający na jego wykłady. Jak twierdził profesor niedawno wynaleziony i opracowany przez jego kolegę. Tak, ten klej doskonale się sprawdził |
Wspaniały pomysł, Ewelino.
Cytat: | Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz stwierdził, że aktor przez najbliższy miesiąc nie będzie w stanie nie tylko wsiadać na konia, ale i siadać na najzwyklejszym krześle. Musi leżeć i cierpliwie znosić opatrunki. |
Miód na moje serce. Dostał za swoje. Może odczepi się od naszego Pernella.
Cytat: | -Dość, dość! Wrzasnął Dortort – Pernell! Gdzie jest Pernell? – zapytał
-Tu jestem – odezwał się Pernell, który wrócił z bufetu i nie wiedział o ostatnich wydarzeniach – co się stało?
-Perni, wracasz do odcinka, szykuj się – Dortort zaklaskał w dłonie – ekipa, ucharakteryzować i ubrać Robertsa. Migusiem, bo czas leci, a czas to pieniądz – filozoficznie dodał. |
Ciekawe, czy Pernell dowie się komu zawdzięcza powrót do odcinka.
Cytat: | -A Pernell? Albo jego fanki? – dociekał detektyw.
-Pernell? Nie, to wykluczone, a jego fanki? Nie, raczej nie, one są za mało inteligentne – wyjaśnił Mike
-To znaczy?
-No, są za mało bystre, jeśli uważają, że on jest lepszym i przystojniejszym aktorem niż ja – dodał Mike.
Podsłuchująca pod drzwiami ADA zacisnęła pięści – czekaj Pasikoniku, dobierzemy ci się nie tylko do … ale i do włosów – mściwie obiecała. |
Oj nagrabił sobie Pasikonik, nagrabił. On chyba nie wie, co mówi! Obraził nas, to znaczy, że obraził Pernella. Zemsta musi być okrutna. Ufam, że Ewelinie i spółce nie zabraknie pomysłów. Wszak można zafundować mu zmianę koloru lub stopniowe łysienie, tak, żeby za każdym pociągnięciem włosów, kępka kłaczków zostawała mu w garści. Byłoby świetnie, no ale to już autorka o tym decyduje. Czekam więc niecierpliwie na ciąg dalszy opowiadania równie ciekawy, wesoły i zaskakujący, Brawo, Ewelino!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Pon 19:08, 23 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewelina
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2017
Posty: 2682
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:38, 23 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za życzliwy komentarz. Bardzo lubię dokładać Pasikonikowi ... oczywiście nie mam na myśli dobrodziejstw Jakoś tak dzisiaj przyszedł do mnie pomysł
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Administrator
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 7585
Przeczytał: 11 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:48, 24 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Cieszę się i czekam na kontynuację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Senszen
Moderator artystyczny
Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 5361
Przeczytał: 14 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:08, 24 Maj 2022 Temat postu: |
|
|
Oj tam drapieżna... Można co prawda wynagrodzić nieco Mike'owi ostatnie wydarzenia i stres. Na pewno po takich wydarzeniach chętnie by się biedak zrelaksował. Na przykład nałożył maseczkę. Na włosy na przykład. Miód jest bardzo zdrowy a do tego odpowiednio lepki... To znaczy ma mnóstwo dodatkowych walorów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|