Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ben

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Na piętrze / Sypialnia Bena
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Senszen
Moderator artystyczny



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 6012
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:49, 22 Kwi 2017    Temat postu: Ben

PONIŻSZA CHARAKTERYSTYKA ZAWIERA DUŻE FRAGMENTY BARDZO SUBIEKTYWNEJ OCENY

"Ben" Benjamin William Cartwright

Data urodzenia: 1811
Aktor: Lorne Greene
Wygląd: Nobliwie przyprószone siwizną włosy, brwi wydatne nad brązowymi oczyma, postawa godna. Oblicze nieco nachmurzone, czoło lekko pobrużdżone od trosk dostarczanych przez synów.
Charakterystyczny ubiór: Koszula koloru kakaowego, skórzana kamizelka w tonacji naturalnej, spodnie raczej jasne. Bandana zielona, kapelusz jasny o umiarkowanej wysokości.

Występował we wszystkich sezonach, od pierwszego odcinka pierwszego sezonu („A Rose for Lotta”), do ostatniego odcinka ostatniego sezonu („The Hunter”).

Początek historii Benjamina Cartwrighta poznajemy w odcinku „Elizabeth, My Love”, gdy opowiada od o swojej młodości, spędzonej na statku kapitana Abela Morgana Stoddarda. O jego rodzinie wiemy niezbyt wiele, prawdopodobnie miał on dwóch braci – Johna i Arrona. W Nowej Anglii poznał on córkę swojego przełożonego, Elizabeth, zakochał się w niej i poślubił. Para doczekała się syna – Adama – niestety, w tym momencie też zakończyło się szczęście pary. Elizabeth umiera w połogu, natomiast Ben, w żalu po utracie ukochanej żony, wybiera się w podróż na zachód. Utrata bliskiej mu osoby oraz odpowiedzialność za zdrowie i szczęście jego jedynego dziecka sprawia, że staje się on podejrzliwy i nieufny. Trudną sytuację materialną oraz inne swoje troski ukrywa za maską dumy.

Po pięciu latach tułaczki Ben spotyka Inger Borgstrom, której udaje się trafić najpierw do serca małego Adama, potem zaś – do serca Bena. Po ślubie wyruszają oni w dalszą podróż, mając nadzieję zbudować swój dom na nieco bardziej przyjaznych terenach dzikiego zachodu. Niestety, i tym razem szczęście Bena nie trwa długo. W kilka tygodni po tym jak Inger rodzi syna, Erica (Hossa), konwój, w którym podróżowali zostaje napadnięty przez Indian i Inger ginie.

Kolejne lata są dla Bena i jego synów latami wytężonej pracy i walki. Po przybyciu do Nevady Ben obejmuję w posiadanie ziemię i buduje swoje przyszłe imperium – 600 000 tysięcy akrów ziemi, które zostanie wkrótce nazwane Ponderosą.

Wszystkie te przeżycia sprawiają, że Ben jest dla swoich synów ojcem surowym, wymagającym, choć na pewno stara się być i sprawiedliwy. Prawdopodobnie ma swój udział w ich edukacji, stara się im też zaszczepić wartości, jakie uznaje za ważne: jedność i siła jest w rodzinie, rodzina jest jednością i siłą.

Ostatnią swoją żonę, Marie, poznaje on w Nowym Orleanie, w nieco zaskakujących okolicznościach („Marie, My Love”). Ulega on powabowi młodej i energicznej kobiety, zaskakująco odmiennej od jego poprzednich dwóch wybranek, otacza ją opieką i przywozi do Ponderosy, już jako swoją żonę.

Marie ginie po kilku latach małżeństwa, osieracając syna, Joe.
Po raz kolejny Ben zostaje wdowcem – i w tym stanie cywilnym już pozostaje.

W chwili gdy widzimy Bena po raz pierwszy jest on już człowiekiem statecznym, choć jeszcze silnym i rześkim. Do swojego majątku doszedł własną, ciężką pracą i jest świadomy swojej wartości jako człowieka. Swoim nie tak znowu małym Imperium rządzi w sposób despotyczny i autorytarny, rad innych jest w stanie wysłuchać, choć niekoniecznie jest chętny, by wdrażać je w życie. Jednakowoż, zarządza on swoim majątkiem sprawnie, rozważnie. Świadomy jest nawet konieczności dbania o odnawialne źródła energii i nie pozwala na bezmyślną wycinkę drzew. Jest też, bez wątpienia, człowiekiem religijnym, nierzadko powołuje się na przypowieści biblijne.

Jako ojciec, Ben jest mało konsekwentny. Z drugiej jednak strony, prawdopodobnie po prostu daje sobie sprawę zarówno z zalet jak i wad swoich synów i wie, że nie może oczekiwać tego samego od Adama i od Joe. Zdecydowanie Joe, najmłodszy syn, jest ulubieńcem swego ojca. To w stosunku do niego Ben najczęściej pozwala sobie na pobłażliwość, jednak to też Joe jest najczęstszą przyczyną zmartwień. Największe oczekiwania natomiast ma wobec Adama. Najcieplejsza, najbardziej nieśmiała relacja łączy Bena z Hossem – chyba najmniej kłopotliwym z synów.

Ben rządzi Ponderosą w sposób despotyczny, w nieco despotyczny sposób stara się też rządzić swoimi synami, raczej nie dostrzegając tego, że są to ludzie – na ogół – dojrzali i dorośli. Postrzegał ich jako dzieci, którymi jest zobowiązany w dalszym ciągu opiekować się i chronić. Pod surowością i niekiedy pompatycznymi wypowiedziami, skrywał głęboko zakorzenioną obawę o ich zdrowie i przyszłość.

Ben jest człowiekiem z natury opiekuńczym, honorowym i uczciwym. O szczegółach zgromadzenia majątku nie zostaliśmy poinformowani, liczne jednak aluzje pozwalają nam przepuszczać, że jest to efekt ciężkiej pracy wszystkich Cartwrightów, geniuszu inwestycyjnego Bena i być może Adama, oraz szczęścia.

Należy również zaznaczyć, że choć jako pracodawca Ben był człowiekiem wymagającym, to sam pracował równie ciężko. Szczerze i życzliwie również interesował się zdrowiem i szczęściem wszystkich swoich pracowników, pomagając im w razie potrzeby. Dzięki temu pracownicy (na ogół) byli wobec niego lojalni i darzyli go ogromnym szacunkiem.

Z biegiem czasu charakter Bena łagodniał, sam Ben częściej pozostawał w cieniu wydarzeń, nadzorując bardziej rzeczywistość niż aktywnie ja zmieniając, w każdej chwili gotów jednak wkroczyć i silnym głosem powiedzieć kilka słów. Albo i nawet komuś przyłożyć, bo czemu by nie.

W każdej chwili gotów był pomóc rodzinie – oferował dom i swojemu bratankowi, Willowi jak i przybranemu synowi (Clay Stafford), którego pojawienie się musiało być dla niego sporym szokiem.

W kilka lat po odejściu Adama, zdecydował się na adopcję sieroty, Jamie’ego Huntera, którego otoczył już łagodniejszą, ojcowską opieką. Uczucia bliskie ojcowskich okazywał on wobec Canaday’a, będącego jakby nie patrzeć, tylko zarządcą rancza. W ostatnich latach zdecydował się także na opiekę nad młodym skazańcem, Griffem Kingiem.

Ben Cartwright pokazany był jako człowiek wielkich słów, wielkiego honoru i wielkiego serca.



Powyższy tekst jest własnością autorki. Rozpowszechnianie, przetwarzanie i kopiowanie całości lub części powyższego tekstu bez zgody autorki jest niezgodne z prawem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ADA
Administrator



Dołączył: 22 Kwi 2017
Posty: 8221
Przeczytał: 7 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:20, 23 Lip 2019    Temat postu:

Do powyższej charakterystyki dodam fotkę Bena "Pa" Carwtrighta Smile



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Na piętrze / Sypialnia Bena Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin