Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fanfiki z Matysiaków
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Wrzosowisko Domi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Domi




Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hökendorf Pommern :)

PostWysłany: Czw 19:50, 22 Paź 2020    Temat postu:

- A jak się czuje Krysia? - zapytała Dorota. Siedzieli razem z Tomkiem w pokoju stołowym ich mieszkania. Tomek spojrzał na ciotkę z rezygnacją.
- Przeniosła się do nas, do swojego dawnego pokoju... - westchnął. - Mówiła, że ma dość ognia na ten miesiąc.
- Justynce jest bardzo przykro... - jęknęła Dorota. - Nikt nie spodziewał się, że w pokoju chemicznym wybuchnie pożar...
- Rozmawiałaś z nią? - zapytał Tomek.
- Tak, przyjechała wczoraj. Ale kiedy to się zaczeło nie było jej już w pracy.
- Dla mnie, Krysia przesadza - odparł Tomek smutno. - Siedzi w tym pokoju z zasłoniętymi firankami i nic nie chce robić...
- Może ma depresję? - zapytała ostrożnie Dorota.
- A skąd! - odparł Tomek stanowczo. - Widziałem przez dziurkę od klucza, jak śmiała się do telefonu...
- No i co my teraz zrobimy... - westchnęła Dorota. - Justynka mówi, że sobie tego nie wybaczy. To ona zamykała salę chemiczną.
- Twoja córka jest rozsądną osobą - Tomek ścisnął ją za rękę. - Jeśli nic nie widziała, to znaczy, że jeszcze nic tam się nie działo... pójdę, zobaczę co u niej.
Tomek wstał od stołu.
- Ja też pójdę, chciałabym ją jakoś pocieszyć - stwierdziła Dorota z troską w głosie.
Tomek ostrożnie zapukał do drzwi pokoju Krysi.
- Córeczko, wszystko w porządku? Możemy wejść? Jest ze mną cioci Dorota.
- Dobrze, wejdźcie - rozległo się zza zamkniętych drzwi.
- Jak się czujesz Krysiu? - zapytała Dorota, lustrując wzrokiem ciemny pokój i siedzącą na łóżku, wspartą o ścianę cioteczną wnuczkę swego męża.
- A jak mam się czuć? - jęknęła Krysia. - Ta dyrektorka miała do mnie pretensje, że nie sprawdziłam sama, czy jakieś dziecko nie wyszło do łazienki... powiedziała, że więcej nie może mi powierzyć dzieci. A ja mówiłam już wcześniej, że nie potrafię!
- My cię rozumiemy kochanie - odparła Dorota.
- Nikt mnie nie rozumie - westchnęła Krysia. - A ja n a p r a w d ę nie potrafię!
- Daj już spokój, proszę - mruknàł Tomek. - Zrobiliśmy co w naszej mocy.
- Justyna jest pewnie na mnie wściekła, prawda? - zapytała Krysia.
- A skąd, Krysieńko, obwinia siebie! - wykrzyknęła Dorota.
- Muszę ją chyba przeprosić - stwierdziła Krysia, unosząc się na ramionach.
- Dobrze, przepro... - zaczął Tomek, gdy nagle rozległ się przeraźliwy dzwonek do drzwi a po chwili do pokoju wpadł Hubert, podbiegł do łóżka Krysi i porwał ją na ręce.
- Hubert, co ty robisz?! - wrzasnęła Krysia.
- Ciocia Gianna przegoniła córkę doktora Pazurka, mówiąc, że niczego jej nie odstąpią i teraz wracają do Włoch! Kupili cztery bilety, wiesz dla kogo?! - wykrzyknął Hubert.
- Myślałam, że jesteś niechętny do wyjazdu... - wykrztusiła Krysia.
- Już nie! - zawołał Hubert. - Być może będę mógł tam przez te dwa tygodnie popracować i zarobić trochę na przyszłość.
- Acha - Krysia zmróżyła oczy. - Czyli będziesz pracował gdzieś w knajpie a ja będę siedzieć sama na plaży?
- A skąd! Już wszystko ustalone! Będę pracował zdalnie. Ciocia potrzebuje zastępcy na jakiś czas w sojej firmie. Lecimy!!! - obrócił się dokkoła własnej osi a Krysia zapiszczała.
- Już jedno zastępstwo było... - wymówiła niesłyszalnym szeptem.

- Oj, spakowaliście już wszystko? - Mówił Tomek nerwowo. Chwilę wcześniej, cała rodzina wysiadła na lotnisku.
- Tak tato, nie martw się - powiedziała Krysia radośnie. - Justyna mi darowała, to mogę od nowa się za siebie zabrać!
- Tak się cieszę kochanie - Kasia wyciągnęła rękę, by uściskać córkę.
- Oj mamo, naprawdę - wyjąkała Krysia.
- Czas pędzić - stwierdził Hubert spoglądając na zegarek.
- Szkoda, że Małgosia nie przyszła... - westchnęła Krysia. - No nic, żegnsmy się! - zapiszczała, biegnąc w kierunku wejścia na lotnisko.
- Na razie! - zawtórował jej Hubert po czym oboje zniknęłi w rozsuwanych drzwiach.
- Myślisz Kasieńko, że to był dobry pomysł? - rzucił Tomek, obserwując co się dzieje za szkłevm drzwi.
- Myślę, że tak - westchnęła Kasia. - Odpoczną, opalą się i wrócą jak nie oni...
- No nic - czas do domu - stwierdził Tomek, obejmując żonę i ruszając świerzo wyremontowanym chodnikiem na ulicę Dobrą. Oboje śmiali się po drodze.

KONIEC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
scarlet13




Dołączył: 06 Wrz 2019
Posty: 221
Przeczytał: 16 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Esbobar

PostWysłany: Czw 21:23, 22 Paź 2020    Temat postu: Fanfiki z Matysiaków

Liczę na jakiś ciąg dalszy, bo jakoś za szybko się skończyło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Domi




Dołączył: 23 Kwi 2017
Posty: 913
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hökendorf Pommern :)

PostWysłany: Pią 10:43, 23 Paź 2020    Temat postu:

Będzie, będzie Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.plonocamapa.fora.pl Strona Główna -> Nasz ogród / Wrzosowisko Domi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin